Nie da się ukryć, że jestem fanem „New Space”. Dużą część życia spędziłem w czasie kosmicznej posuchy, a ostatnie lata na tym polu pokazują, jak to powinno wyglądać. Tym bardziej irytują mnie akcje, które próbują się pod to podpiąć, żeby wyciągać kasę na „eksplorację kosmosu”.
Pomysł za pomysłem...
Projekt ARCA Space śledzę, z narastającą irytacją, od kilku lat. Pierwsze, co zaciekawiło mnie w tym start-upie, a z początku wzbudziło nawet sympatię, to fakt że pochodzi z niedalekiej nam Rumunii. Zawsze kibicuje projektom z państw nie mających tradycji rakietowych, licząc, że może wymyślą coś zupełnie nieszablonowego.
Kolejną budzącą sympatię kwestią było pochodzenie firmy. Ten mający już 23 (!) lata projekt powstał jako inicjatywa non-profit osób zafascynowanych rakietami i kosmosem. Przez cały ten okres zarządzający projektem portrafili zdobywać wsparcie rumuńskiej agencji kosmicznej, a nawet pomoc tamtejszego wojska. Problem w tym, że żaden z ich projektów nie zakończył się sukcesem, a ilość wolt jakie wykonano po drodze potrafi zaszokować.
Muszę też przyznać, że jeśli chodzi o nieszablonowość pomysłów, to ARCA Space nie zawodzi, ale żaden z nich nie poszedł w takim kierunku jak trzeba. Czegoż ta firma nie spróbowała...
- wstępne wynoszenie rakiet balonami? Nie poradzono sobie z tym tematem, oba egzemplarze uległy dość trywialnym awariom.
- silnik typu aerospike? Święty Graal wielu fascynatów rakiet, o którym Elon Musk powiedział, że fajnie, ale jest interesujący tylko w teorii, zakończył żywot (przynajmniej w chemicznej wersji) na wizualizacjach i mockupach,
- rakietowy silnik parowy? Miał już latać, kilka różnych wariacji miało być przełomem, ale do dziś nie pokazano nic poza urywkami z prób pokazującymi kilka sekund pracy. Wszystkie zapowiadane próby startu rakiet zostały odwołane.
Oprócz tego firma pokazała w międzyczasie projekty dronów, samolotów orbitalnych, a nawet latającej deski w stylu „Powroty do przeszłości” (miała trafić na Kickstartera) i.. nic. Wszystkie projekty po pewnym czasie umierały, a na ich miejsce przychodził kolejny, jeszcze bardziej rewolucyjny, jeszcze bardziej tani, jeszcze bardziej eko.
https://www.youtube.com/watch?v=pbIUjd8WFKA&t=1500s
To przechodzi ludzkie pojęcie...
Jednak najnowszy pomysł ARCA Space, przebija nawet to, co dwa lata temu zaprezentował CEO tej firmy na „keynote” wyglądającym jak parodia wystąpień Steva Jobsa i Elona Muska. O ile na zwykłą „prawie-już-gotową” EcoRocket można po prostu machnąć ręką, jako kolejną próbę wyciągnięcia kasy na małą rakietę, bazującą na silnikach o zbyt małym impulsie właściwym i niekreślonym systemie podgrzewania wody, wciskająca kity przy pomocy buzzwordów i ekologii, to pomysł EcoRocket Heavy... świadczy, że ktoś tam po prostu zwariował.
ARCA „zaproponowała” zbudowanie groteskowej rakiety, której pierwszy „człon” będzie składać się z 420 wodnych „boosterów” ustawionych w siedmiu rzędach, w których środku pozostawiono miejsce na drugi stopień, składający się z połączenia 90 wodnych rakiet, tworzących tym razem trzyrzędowy pierścień. Ten otaczać będzie dwurzędowy trzeci stopień, złożony „tylko” z 30 „boosterów”. Całość tworzy groteskową piramidę, na szczycie której posadowiony ma zostać statek kosmiczny AMi Cargo.
EcoRocket Heavy będzie w efekcie miał średnicę 34,5 m, a wysokość 28 m, niezatankowana będzie ważyć 188 ton a jej masa startowa wyniesie 5443 ton. Dwa największe człony mają być odzyskiwane, będą lądować na powierzchni morza, bezpośrednio w wodzie, a następne będą odchorowywane do portu. No i zapomniałbym, start również będzie odbywał się z powierzchni mórz i oceanów, coś jak w koncepcji rakiety Sea Drago z lat 60-tych. Inne absurdalne założenia możecie znaleźć w umieszczonych na stronie white papers.
I po co to wszystko?
Jak nie wiadomo o co chodzi, to pewnie chodzi o pieniądze. ARCA Space chce bowiem finansować swój „ambitny” program przez sprzedaż tokenów, stworzone w sieci Ethereum. Mają nadzieję otrzymać z tego źródła 72 mln dolarów, a inwestorzy posiadający tokeny mają czerpać zyski z... prowadzonego w ramach programu wydobycia minerałów z asteroid. Będą mogli tanio kupować rudy metali od ARCA i odsprzedawać je z zyskiem na Ziemi...
Warto też dodać, że ogłoszono poszukiwania inwestorów do konsorcjum, które przy pomocy zwykłego EcoRocketa chcieliby zdobyć nagrodę Unii Europejskiej dla start-upów rakietowych (nagroda wysokości 10 mln dolarów). Umieszczono nawet z tej okazji na jej makiecie flagę Unii. Ale... po co ARCA Space wspólnicy do podziału kasy? Skoro projekt jest na takim etapie, że rzekomo jeszcze w tym roku mają się odbyć się testowe loty, rozsądniej byłoby samemu zgarnąć całość.
Nie wiem jak Wy, ale ja jeszcze takiego rakietowego cyrku nie widziałem... Nikodem Dyzma byłby z pewnością zachwycony.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu