Technologie

Bezos szczuje SpaceX prawnikami, Musk nabija się z niego na Twitterze

Krzysztof Kurdyła
Bezos szczuje SpaceX prawnikami, Musk nabija się z niego na Twitterze
Reklama

Jeff Bezos w ostatnich tygodniach nie daje o sobie zapomnieć. Jeśli jednak mieliście nadzieję, że tym razem przypomniał o sobie w pozytywnym kontekście, muszę was rozczarować, najbogatszy człowiek świata dalej się wizerunkowo pogrąża.

Parę dni temu mogliście przeczytać artykuł o tym, jak pozwanie NASA przez Blue Origin, połączone z brudnym PR-owy atakiem na SpaceX fatalnie wpłynęły na postrzeganie Bezosa i jego firmy w branży kosmicznej oraz nadwątliły morale jego pracowników. Bezos z burzy jaka rozpętała się w Stanach, nie wyciągnął żadnych wniosków i kontynuuje prawną krucjatę.

Reklama

Wojna konstelacji

Tym razem prawnicy Amazona zaatakowali SpaceX, wzywając Federalną Komisję Łączności (FCC) do odrzucenia planów rozszerzenia konstelacji Starlink o 30 tys. nowych satelitów. Muszę przyznać, że nie jestem fanem Starlinka, ani żadnego innego projektu megakonstelacji satelitarnych. Jednak atak Amazona to pokaz czystej hipokryzji.

Amazon nie walczy bowiem o jakieś „wyższe dobro”, czyste niebo, niezaśmiecanie orbity, próbuje prawnymi sztuczkami spowolnić rozwój SpaceX, ponieważ sam ma w planach stworzenie konkurencyjnej usługi. O projektowanej przez Amazona konstelacji satelitów o nazwie Project Kuiper pisaliśmy na Antyweb jeszcze w 2019 r., ale jak wszystkie kosmiczne projekty Bezosa tak i ten ciągnie się w ślimaczym tempie.

Firma Muska jest po przeciwnej stronie skali i na dziś ma na orbicie już ponad 1600 satelitów pierwszej generacji (z 12 tys. zatwierdzonych). Podpisano też porozumienia z największymi konkurentami Amazon Web Services, Google i Azure na ich obsługę przy pomocy tej sieci.

Dajcie mi firmę, a przepis się znajdzie

Musk swoim zwyczajem nie ogranicza się do realizacji pierwotnego planu, ale złożył już wariantowy wniosek o zatwierdzenie planu na kolejne 30 tys. satelitów kolejnej generacji. I właśnie tę wariantowość próbują podważyć prawnicy Amazona, twierdząc, że takiej procedury przepisy FCC nie przewidują.

Nawet jeśli to prawda, to sprawa pomiędzy agencją a SpaceX, a nie firmą, która nie ma na orbicie nawet pół satelity. Nie jest tajemnicą, że szybkość i nietypowe metody opracowywania technologii przez SpaceX zderzają się często z przestarzałymi przepisami i urzędniczą indolencją, a próba wykorzystywania tego przez spóźnioną i nieudolną konkurencję jest niesmaczna.

Amazon dopiero w tym roku podpisał umowy z ULA (Blue Origin jak wiadomo na LEO nie dolatuje) na wyniesienie pierwszych satelitów. Na dziś nie wiadomo nawet, kiedy poleci misja testowa Kuipera. Tymczasem w SpaceX kończą się prace nad Starlinkami v1.5, trwają nad satelitami v2.0. To właśnie dlatego Amazon tak desperacko próbuje kupić sobie więcej czasu.

Thomas Alva Bezos

To dziwne, że Bezos po tylu porażkach wciąż nie może zrozumieć, że powinien zacząć od naprawy własnych błędów i problemów, a nie od szukania kruczków prawnych utrudniających działania konkurencji. Świetnie spuentował to na Twitterze Elon Musk pisząc: „Bezos przeszedł na emeryturę tylko po to, żeby móc pracować w pełnym wymiarze godzin przy składaniu pozwów przeciwko SpaceX”.

Reklama

W swoich metodach walki biznesowej twórca Blue Origin coraz bardziej przypomina Thomasa A. Edisona próbującego nieczysto walczyć z prądem zmiennym Tesli. Zapomniał jednak, że Edison tę batalię sromotnie przegrał...

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama