Felietony

Apple tu nic nie zmieni. Rozszerzona rzeczywistość będzie królować dopiero za kilka lat

Albert Lewandowski
Apple tu nic nie zmieni. Rozszerzona rzeczywistość będzie królować dopiero za kilka lat
Reklama

Rozszerzona rzeczywistość wydawała się być hitem wśród użytkowników indywidualnych. Dlaczego jednak jeszcze jest za wcześnie na tę technologię w smartfonach czy tabletach?

Rozszerzona rzeczywistość nie miała dobrego startu

Rozszerzona rzeczywistość była zapowiadana jako kolejne rewolucjonizujące rozwiązanie. Mieliśmy z niej korzystać zawsze i wszędzie, tymczasem w urządzeniach konsumenckich poszła śladem 3D czy też wirtualnej rzeczywistości. Nie da się ukryć, że wszyscy liczyli na coś znacznie lepszego, tymczasem niewiele z tego wyszło. Czym jest sama rozszerzona rzeczywistość, AR? Mianowicie chodzi tu o wykreowanie nowej rzeczywistości wokół nas i tego typu rozwiązania pozwalają wczuć się w daną rolę. W przypadku związanym z nauką medycyny, uczeń jest w stanie zobaczyć operowaną osobę, której organizm będzie reagował na jego decyzje oraz czynności, a do tego nie będzie konieczna obecność prawdziwego człowieka. To prawdziwa rewolucja w obszarze nauk medycznych.

Reklama

Sprawdź też: Smartbandy? Je czeka dopiero świetlana przyszłość.

Owszem, warto na wstępie już zaznaczyć, że AR ma sporo zastosowań w sektorze profesjonalnym. Jeżeli chodzi o medycynę, to okazuje się być niezawodnym rozwiązaniem przy operacjach. 14 kwietnia 2016 roku, Shafi Ahmed przeprowadził jako pierwszy operację, przy której użyto rozszerzoną rzeczywistość. Zabiegowi towarzyszyły kamery rejestrujące obraz w 360 stopniach, na który to nakładano informacje o chorobie i to, jak powinny wyglądać dane organy. Na zapisanym materiale widać było, jak dokładnie lekarz usuwał niechciane komórki. To również może służyć edukacji przyszłych lekarzy. Nie sposób zapomnieć też o używaniu Google Glass w magazynach czy gogli Microsoft HoloLens przez inżynierów.

Tymczasem w sektorze dla odbiorców indywidualnych sporo firm kombinowało, jak wykorzystać AR. Finalnie skończyło się na tym, że największą popularnością cieszą się filtry na nagrania, więc można uznać, że takie rozwiązania się przyjęły. Ogromną porażką okazały się okulary Spectacles od Snapchata, gogle AR od Google i Sony czy też próby rozbudowania aplikacji aparatów w smartfonach o możliwości dodania animowanych obiektów. W zasadzie jedynie Sony uparcie dodawało to do telefonów przez wiele lat.

Zobacz też: Oto jak będzie wyglądać medycyna przyszłości.

Nowe technologie, a ich użyteczność

Rozszerzona rzeczywistość to świetny przykład na to, że technologie bez sensownych zastosowań nie zostaną pokochane przez klientów. Nawet Apple cały czas nie pokazało swoich gogli AR i mało prawdopodobne, aby szybko to zrobili, ponieważ widzą, że takie produkty nie zapewnią jeszcze szczególnie dużej liczby funkcji. Ot, modny gadżet, który po roku zostanie zapomniany przez wszystkich.

W dłuższej perspektywie technologie AR mogą zacząć być chętniej używane. Chcemy sprawdzić, jak będziemy wyglądać w danym ubraniu lub zobaczyć, jak będzie prezentował się mebel w naszym domu? Otwieramy aplikację i już sprawdzamy. Co więcej, takie rozwiązania są już obecnie osiągalne, ale wygląda na to, że sektor ecommerce dopiero pokaże to klientom, a to przełoży się na popularyzację rozszerzonej rzeczywistości wśród odbiorców indywidualnych.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama