Gwiazda Elona Muska oraz SpaceX świeci tak jasno, że często przykrywa inne ciekawe inicjatywy związane z podbojem kosmosu. Jedna z najciekawszych firm z tej branży jest Rocket Lab, która zaczynaja skutecznie walczyć z tym medialnym monopolem. Ta założona w Nowej Zelandii firma jest operatorem niezwykle ciekawej rakiety Electron, pozwalającej tanio wynosić niewielkie ładunki na niższą orbitę ziemi. Dla poszerzenia możliwości firmy, Rocket Lab od dłuższego czasu pracowało nad modułem typu „kick stage”, o nazwie Photon, który ma pozwolić nawet na wysyłanie misji międzyplanetarnych. Ich koncepcja jest pod kilkoma względami niezwykle ciekawa i właśnie pierwsza próba z jego udziałem, zakończyła się pełnym sukcesem.
Rocket Lab odpala pierwszego Photona. Ważny krok dla niskobudżetowych zdobywców kosmosu
Platforma Photon
Kick stage to dodatkowy człon rakiety, który ma za zadanie odpowiednio wypozycjonować satelitę na orbicie, czy nawet umożliwić jej opuszczenie. Twórcy Electrona wpadli na pomysł, aby w ich produkcie ten element stał się platformą do budowy satelitów czy sond wynoszonych przez tę rakietę. Mówiąc krótko, Photon stanie się integralną częścią tych projektów, a Rocket Lab będzie współpracować z klientami przy ich budowie.
To rozwiązanie ma sporo zalet. Przede wszystkim nie trzeba będzie za każdym razem przeprowadzać prac dostosowujących dane urządzenie do klasycznego modułu kick stage. Odpadnie też jeden etap separacji, co powinno przełożyć się na większą niezawodność tego rozwiązania. Do tego, oferując dopracowane rozwiązanie z zakresu zasilania, napędu, sterowania i komunikacji, pozwoli klientom firmy skupić się na budowie właściwej aparatury.
Całość wygląda na bardzo przemyślany projekt, który pozwoli przyśpieszyć proces budowy sond i satelitów, jednocześnie znacznie obniżając ich koszty. Jak już kiedyś pisałem, Proton będzie też bazą dla sond wysyłanych na misje międzyplanetarne. Demo takiego rozwiązania mają zaprezentować sami twórcy rakiety, wysyłając misję na Wenus w 2023 r.
Photon w odróżnieniu od Electrona nie jest zasilana słynnymi „elektrycznymi” silnikami Rutherford, tylko specjalnie zaprojektowanymi, niewielkimi silnikami na paliwo ciekłe, o swojsko brzmiących nazwach Curie lub HyperCurie. Słabsza wersja pozwala umieszczać satelity na wyższych orbitach okołoziemskich. W przypadku misji wymagających opuszczenia orbity stosowana będzie jego mocniejsza wersja.
Ładunek niespodzianka
Rocket Lab nie informował przed startem swojej 14 misji kosmicznej, że planuje tego typu testy. Misja o nazwie „I Can't Believe It's Not Optical” wyglądała zupełnie standardowo, stąd wszyscy zastanawiali się, co zostanie ogłoszone na zapowiedzianym na wieczór wirtualnym wystąpieniu założyciela firmy, Petera Becka.
W transmisji przeprowadzonej na YouTube tenże ujawnił, że po udanym umieszczeniu na orbicie głównego, komercyjnego ładunku, mikrosatelity firmy Cappela Space, wypuszczono też pierwszego satelitę zbudowanego na bazie Photona. Urządzenie, które nazwano „First Light”, zostało zbudowane przez Rocket Lab na własny użytek. Obecnie rozpoczęły się intensywne testy wszystkich jego systemów. Na orbicie ma pozostawać około 5-6 lat.
Bardzo ważnym, komercyjnym testem dla Photona będzie księżycowa misja dla NASA. W ramach projektu „Capstone”, satelita CubeSat będzie testował orbitę, na której planuje się umieścić kluczową dla programu Artemis stację kosmiczną „Gateway”. Wygląda więc na to, że w najbliższych latach o tej innowacyjnej firmie będzie coraz głośniej, a bardzo przemyślane wypozycjonowanie usług powoduje, że raczej nie trzeba bać się o ich przyszłość.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu