Nowojorska policja wcieliła do służby robotycznego policjanta. Jest jednak jeden problem – ten model sam stanowi dla siebie zagrożenie.
Pamiętacie Robocopa, czyli filmowego cyborga w służbie policji, który robił furorę pod koniec lat 80? Idea mechanicznego kompana w służbie jednostek porządkowych nie umarła, bo amerykańska policja dalej eksperymentuje z robofunckjonariuszami – z tą różnicą, że za nic nie przypominają humanoidalnych postaci rodem z filmu sci-fi. Oficerowi Knightscope K5, patrolującemu nowojorskie metro, bliżej wizualnie do Kerfusia.
Dlaczego robot? To proste – chodzi o pieniądze
Wizualnie przypomina przerośniętą pieprzniczkę, ale niech nie zwiedzie Was jego niepozorny wygląd – Knightscope K5 to odpowiedzialny funkcjonariusz, a przynajmniej tak twierdzą nowojorscy policjanci, którzy niedawno wcieli robota do służby z konkretnym zadaniem – pilnowaniem porządku na terenie metra.
Dlaczego ma być to lepsze rozwiązanie? Z jednego bardzo prostego powodu – Knightscope K5 jest tańszy w utrzymaniu, niż człowiek. Nie wymaga przerw, nie wymaga jedzenia, a miasto będzie ponosić koszt dzierżawy w wysokości 9 dolarów na godzinę, czyli poniżej płacy minimalnej. Co będzie leżeć w zakresie jego obowiązków? Cóż, w zasadzie wszystko, co związane z nieinwazyjnym patrolowaniem wyznaczonego obszaru. Robot będzie wyposażony w kamery i technologie komunikacji z ludźmi, dzięki czemu w razie przestępstwa czy wypadku będzie mógł zarejestrować całość zdarzenia i przekazać materiały do policyjnej bazy.
Można wykorzystywać go przez 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, co u mieszkańców Nowego Jorku wywołało lekkie zaniepokojenie i obawy o stałą inwigilację. Policja uspokaja jednak, że robot nie będzie mógł ani nagrywać dźwięków, ani rozpoznawać twarzy – dodatkową motywacją ma być zaś konieczność posiadania ludzkiego towarzysza, który (szczególnie w początkowych etapach służby) będzie nadzorować pracę Knightscope K5 i odpowiadać na wątpliwości przechodniów.
„Rozumiemy, że robot K5 wywoła pewne zamieszanie i ciekawość. Chcę wyrazić się jasno i rozwiać wszelkie plotki i obawy dotyczące tego robota: nie będzie on wykorzystywał technologii rozpoznawania twarzy. Każdy zebrany film będzie zgodny z tymi samymi wytycznymi, co każda inna technologia z obecnego zestawu narzędzi nowojorskiej policji” – Michael Kempe, dyrektor transportu publicznego w Nowym Jorku
Knightscope K5 w fazie pilotażowej będzie patrolował głównie obszar dworca głównego, od północy do 6 nad ranem. Każdy zaś, kto zdecyduje się na uszkodzenie robota (a takich śmieszków na pewno nie zabraknie) zostanie pociągnięty do odpowiedzialności za jego naprawę. Sęk w tym, że ingerencja strony trzeciej może nie być nawet potrzebna, by robot został uszkodzony. Dlaczego? Bo dokładnie ten sam model lata temu próbował utopić się w fontannie.
Robot ze skłonnościami samobójczymi
Szukając informacji o modelu Knightscope K5 trafiłem na historię wykorzystania go do patrolowania jednego z centrów handlowych w Waszyngtonie. Robot, zamiast zajmować się powierzonymi mu obowiązkami, chętnie pozował do zdjęć z przechodniami, robiąc bardziej za atrakcję turystyczną, niż za faktycznego ochroniarza. Nie to jednak jest najzabawniejsze – Knightscope K5 w pewnym momencie najwyraźniej zmęczył się pełnieniem roli maskotki i postanowił zakończyć swój żywot przez utopienie.
Bez wyraźnego powodu i ingerencji człowieka robot obrał za cel znajdującą się w centrum handlowym fontannę, po czym rzucił się do wody. Czemu o tym wspominam? Bo tym razem Knightscope K5 będzie patrolował tereny metra, a losowe rzucenie się pod koła rozpędzonego pojazdu będzie znacznie gorsze w skutkach, niż kąpiel w fontannie. Oby więc nowojorscy funkcjonariusze dobrze go przebadali przed dołączeniem do służby, bo idea wykorzystywania nowoczesnych technologii w służbie policji może skończyć się niechcianą tragedią.
Stock image from Depositphotos
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu