Konsole

PlayStation, SNES i kilka innych klasycznych konsol w jednym urządzeniu. Oto RetroBlox

Kamil Świtalski
PlayStation, SNES i kilka innych klasycznych konsol w jednym urządzeniu. Oto RetroBlox

A co gdyby cały zestaw kultowych konsol zamknąć w jednym urządzeniu, które będzie w stanie obsłużyć oryginalne nośniki danych? Takim projektem jest Retroblox!

Pomysł który oferują twórcy RetroBlox na pierwszy rzut oka nie jest nowy. Od wielu lat na rynku można nabyć konsole-hybrydy, które obsługują kilka klasycznych systemów. Najpopularniejszą z nich prawdopodobnie jest RetroN, który zadebiutował w 2012 jako klon Nintendo Entertainment System, a już w 2012 roku przedstawił swoją kolejną wersję, która wspierała również SNESa. Najnowsza, piąta już, odsłona sprzętu, wspiera cały zestaw kartridży z konsol Segi oraz Nintendo.

Działanie tych urządzeń opiera się o emulację — w locie emulują one treści, które dostarczamy na oryginalnych nośnikach. Wyposażone są również w gniazda, które pozwalają wpiąć oryginalne kontrolery. Dużym plusem jest również automatyczne przetwarzanie obrazu na wyższą rozdzielczość, aplikowanie filtrów, no i możliwość podłączenia urządzenia za pomocą kabla HDMI. Dzięki temu bez najmniejszego problemu wepniemy je również do współczesnych telewizorów, w których coraz częściej nie uświadczymy innych wejść. RetroBlox jednak chciałby pójść o krok dalej.

Dostępne na ten moment urządzenia działają wyłącznie w oparciu o kartridże. Twórcy RetroBlox poszli jednak o krok dalej i zadbali o to, aby w ich rozwiązanie wspierało także systemy działające w oparciu o  dyski optyczne. Dlatego swoją hybrydę promują głównie wsparciem konsol takich jak Sony PlayStation, Sega CD i PC Engine CD. Ale to dopiero początek, bowiem projekt sprzętu opiera się o moduły, które będziemy mogli dokupić i tym samym wzbogacić jego możliwości.

Pierwsze przystawki o których mówią twórcy dotyczą możliwości wpinania kartridży, a także podłączania kontrolerów z oryginalnych konsol. W RetroBlox dostępne będą też dwa porty USB oraz czytnik kart SD. Już teraz wiadomo, że urządzenie będzie pozwalało na zrzucanie gier na karty, myślę, że można też bezpiecznie założyć, że na nich będzie można trzymać stany zapisów gier dla sprzętów które używały w tym celu dodatkowe nośniki pamięci, a może też robić kopię tych kartridżowych? Po co zaś wejścia USB? Możliwe, że przydadzą się do podpinania padów. Albo przenoszenia danych — save'ów, czy może nawet... kopiowania romów? Twórcy jeszcze nic powiedzieli nic więcej na ich temat.

RetroBlox wygląda naprawdę obiecująco, a twórcy postanowili pójść z duchem czasu. Obiecują, że nie zabraknie w nim chociażby możliwości streamowania gier na Twitchu czy YouTubie, czy funkcji robienia zrzutów ekranu. Program będzie je też upscale'ował, a mają też być filtry poprawiające ich wygląd na współczesnych telewizorach.

Jak zwykle w przypadku takich rozwiązań kluczowa jest kompatybilność. W czasach kartridży twórcy korzystali z różnych rozwiązań — w tym, m.in., montowania dodatkowych czipów w poszczególnych grach. Dlatego też ich odtwarzanie na innych niż oryginalne urządzeniach, a także emulacja, potrafi być problematyczną. Ekipa odpowiedzialna za RetroBlox obiecuje jednak, że ich sprzęt sprosta zadaniu jakim jest... odtworzenie całej biblioteki gier!

W teorii wszystko brzmi pięknie. Trzeba jednak pamiętać, że jest to wciąż emulacja. Jednak multiplatformowe urządzenie które, po prostu, podłączamy do telewizora, do tego z zestawem wielu fajnych usprawnień z pewnością okaże się dla wielu łakomym kąskiem.

Grafiki które tu widzicie to rendery — firma nie pokazała jeszcze urządzenia światu. Twórcy zapowiadają po drodze jeszcze kampanię crowdfundingową, z którą planują wystartować w kwietniu. Nie znamy ceny RetroBlox, ani żadnej z przystawek. A przede wszystkim — nie wiemy jak to wszystko będzie wyglądać w akcji. Sam pomysł to jeszcze za mało. Czekamy na spełnienie tych obietnic, więcej informacji i, przede wszystkim, pierwsze materiały z RetroBlox w akcji!

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu