Tej wiosny Wasze Xboksy zmienią się i to znacząco. Creators Update wprowadza zmiany, które już teraz zdecydowanie przypadły mi do gustu.
Nowy interfejs to jedna z najlepszych zmian, jakie Xbox One otrzymał od początku istnienia
Zapowiedziany przed kilkoma dniami zupełnie nowy interfejs Xboksa One został już udostępniony wybranym uczestnikom programu Xbox Preview. Tak się złożyło, że jestem w tym gronie, a więc od wczoraj na własnej skórze przekonuję się o nowościach.
Xbox One już raz się zmieniał. Wdrożony w ubiegłym roku interfejs wprowadził szereg funkcji społecznościowych, w tym strumień treści. Krótko potem dołączyły do niego kluby, szukanie grupy, ustawienia prywatności i wiele, wiele więcej. Zmiany trzeba było ocenić zdecydowanie na plus, bo cały interfejs wreszcie działał tak, jakby był zaprojektowany pod obsługę padem, a nie Kinectem (co pierwotnie planowano).
Sęk w tym, że ciągle był mułowaty. Nie zliczę przypadków, w których gry uruchamiały się zbyt wolno, wysuwane z boku panele potrzebowały wielu minut, żeby załadować zawartość, a przeglądanie okładek gier było drogą przez mękę. Rozumiem, że konsola MS nie jest najszybsza, ale żeby do tego stopnia frustrować użytkownika?
I tutaj dochodzimy do aktualizacji Creators Update, która ma zadebiutować wiosną tego roku, a obecnie jest testowana w ramach programu Preview. Zmieniło się dużo. Na głównym ekranie dokonano ponownie przemeblowania, co wyszło jak najbardziej na plus, bo całość prezentuje się teraz o niebo ładniej i praktyczniej.
Nie to jest jednak najważniejsze, a Guide - boczny pasek z przełącznikami wprowadzony wraz z ostatnią zmianą interfejsu. Twórcy przebudowali go w taki sposób, aby teraz zawierał wszystko to, co najważniejsze. Tutaj kluczowy jest podstawowy panel widoczny jako logo Xboksa. Znajdziemy na nim odnośniki prowadzące prosto do ekranu głównego, sklepu lub listy gier i aplikacji, a także ostatnio uruchamiane produkcje i nasze przypięcia. Tutaj tez pokazywany ma być odtwarzacz w sytuacji, gdy aktualnie słuchamy w tle jakiejkolwiek muzyki (wiem, ja też chciałbym tutaj zobaczyć Spotify, ale tak nigdy się pewnie nie stanie - mają umowę z Sony). Wszystko to wygląda nie tylko bardzo intuicyjnie, ale przede wszystkim działa szybko i sprawnie. Dokładnie na takie coś czekałem. Nieco rozczarowywać może rezygnacja ze "Snap Mode", a więc dzielenia ekranu, ale cóż - MS ma na to jakieś wytłumaczenie:
Na tym oczywiście nowości się nie kończą, bo MS dorzucił jeszcze garść smaczków. I tak nasze postępy w zdobywaniu osiągnięć możemy monitorować poprzez wyświetlenie w rogu pływającej, półprzeźroczystej ramki. Dzięki niej nie będziemy musieli stale przeskakiwać do bocznego panelu. Dopracowano też funkcje DVR oraz ulepszono działanie (niedostępnej w naszym kraju) Cortany. Zmienił się ponadto ekran aktualizacji oprogramowania konsoli, który teraz w bardziej szczegółowy sposób ma nas informować o każdym jej etapie.
Wisienką na torcie są ułatwienia dla niepełnosprawnych. Tutaj warto zwrócić uwagę szczególnie na możliwość sterowania z użyciem dwóch kontrolerów. Dwa fizyczne pady zachowują się jako jeden logiczny, a więc gracz może być wspierany przez bliską osobę podczas rozgrywki. Wyobraźcie sobie tylko, jak ogromne spektrum możliwości to daje.
Trzeba podkreślić, że to ciągle nie wszystko. Microsoft nie tak dawno zaktualizował serwis Beam będący bazą wideo i zrzutów ekranów z gier, a to oznacza, że odegra on kluczową rolę w nadchodzącej aktualizacji. Nie bez znaczenia jest też opisywany wczoraj tryb gry w Windows 10 - choć on akurat ma mniej wspólnego z Xboksem. W każdym razie wiosna dla posiadaczy konsol Microsoftu zapowiada się bardzo dobrze. Szkoda, że równie atrakcyjnie nie wygląda lista exclusive'ów, w które będą mogli w tym roku zagrać. Pod tym względem niestety Sony wyszło zdecydowanie na prowadzenie.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu