Gry

Jak pozostać wiernym oryginałowi, ale nadążać za trendami? Graliśmy w Resident Evil 4 Remake!

Kacper Cembrowski
Jak pozostać wiernym oryginałowi, ale nadążać za trendami? Graliśmy w Resident Evil 4 Remake!
Reklama

Resident Evil 4 wraca w odświeżonej wersji. Czy hit od Capcomu zdoła ponownie rozpalić ogień w sercach graczy?

Pół godziny wystarczyło, żeby znowu wsiąknąć w tę przerażającą hiszpańską wioskę

Niedawno miałem okazję za zamkniętymi drzwiami sprawdzić pierwszy rozdział Resident Evil 4 Remake, co pozwoliło mi wyrobić sobie opinię na temat nadchodzącej produkcji od Capcomu. Pomimo początkowych obaw, okazało się, że 30 minut rozgrywki w pełni wystarczy do ocenienia, czy japońska firma stanęła na wysokości zadania.

Reklama

Fabuła survival horroru z widokiem z trzeciej osoby oczywiście w żaden sposób się tutaj nie zmienia — ponownie wcielamy się w Leona S. Kennedy’ego, który po wydarzeniach w Raccoon City nie jest już policjantem, a tajnym agentem rządu Stanów Zjednoczonych. W celu odnalezienie córki prezydenta udaje się do Hiszpanii, gdzie krąży zaraza Las Plagas. Niestety, problemy Leona stają się coraz poważniejsze — o czym zapewne doskonale wiecie.

Idealna mieszanka nowoczesnych mechanik z wiernością względem oryginału

Pierwszy rozdział pokazuje nasze przybycie do hiszpańskiej wioski, trafienie do chaty, w której spotykamy pierwszego zarażonego, oraz scenę z hordą „zombiaków” na czele z rzeźnikiem z piłą mechaniczną. Całość kończy się w momencie, w którym dzwony kościelne zaczynają bić, a wszyscy zarażeni mijają Leona bez większego zainteresowania.

Wszystkie sceny do tej pory zostały odwzorowane bardzo wiernie — i pojawiają się pewne różnice, lecz są to zaledwie kosmetyczne zmiany, które ani nie zabolą fanów oryginalnej produkcji, a wręcz przeciwnie — sprawią wrażenie, że mamy do czynienia z grą z bieżącego roku. Resident Evil 4 Remake to dzieło niezwykle wierne swojemu oryginałowi i chociaż deweloperzy zrobili tę grę „od nowa”, to na pierwszy rzut oka widać, że nie chcieli wprowadzać tu żadnych wielkich zmian. I dobrze, gdyż te w żadnym wypadku nie są potrzebne. Nie zmienia to jednak faktu, że ludzie zagrywający się w oryginał, przejdą tę grę z zamkniętymi oczami — czeka na nich kilka małych, lecz naprawdę przyjemnych niespodzianek.

O jakich zmianach mowa? Dla przykładu, chatka, w której Leon spotyka pierwszego zarażonego, gotującego niezwykle apetyczne danie, jest sporo większa, co dodaje całości immersji. To jednak zaledwie jeden przykład i nie wszystkie lokacje zostały rozbudowane — las, po którym chodzimy, cały czas jest tak samo korytarzowy.

Pożegnaliśmy przestarzałe mechaniki

Główną różnicą jednak jest to, że nie mamy do czynienia już z żadnymi przestarzałymi mechanikami, a całość została dostosowana do dzisiejszych graczy. Dla przykładu, wszystkie bronie możemy przypisywać sobie pod strzałki, dzięki czemu w mgnieniu oka możemy przełączyć się między strzelbą a pistoletem. Z istotnych rzeczy, które bardzo mnie ucieszyły, to możliwość podkradania się do przeciwników i wykonywania cichej eliminacji nożem od tyłu, a także ekwipunek, który został zaczerpnięty z najnowszych części cyklu.

Walka jest bardzo przyjemna i czuć tutaj spore odświeżenie, chociaż poziom trudności nie został zmniejszony — Resident Evil 4 Remake nie jest więc spacerkiem, a po drodze czeka nas sporo wyzwań i modlitwy o jak największy zapas ziół leczniczych. Warto również zaznaczyć, że od oryginału, który miał premierę w 2005 roku, Leon nauczył się hiszpańskiego. Zajęło mu to tylko 18 lat!

Uroda Resident Evil 4 Remake. Czy warto czekać?

Resident Evil 4 Remake jest świeży pod każdym względem — zarówno delikatnych zmian czy rozgrywki, jak i mając na uwadzę grafikę w grze. Tekstury zostały znacznie dopieszczone, chociaż należy w tym miejscu zaznaczyć, że nie jest to żadna rewolucja — nie jest to produkcja pokazująca moc konsol nowych generacji i nie wgniecie Was w fotel, gdyż czasem elementy tła są nieco rozmyte i nie wyglądają jak żyleta, lecz w porównaniu do oryginału… prawdziwa bajka. Gra jest naprawdę przyzwoitej urody.

Reklama

Capcom udowodnił już, że jest mistrzem w kwestii remake’ów — i podobnie jest w tym przypadku. Resident Evil 4 Remake zadowoli wszystkich hardcorowych fanów oryginału, a jednocześnie sprawi, że nowi gracze będą mogli pokochać tę odsłonę. I jest to doskonała informacja, gdyż „czwórka” bez dwóch zdań na to zasługuje.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama