Religia jako przedmiot kojarzy się z niezbyt ciekawymi zajęciami w szkole. Tymczasem istnieje możliwość, by tę samą wiedzę przekazać w zupełnie inny, bardziej atrakcyjny dla młodego odbiorcy sposób. Jak to zrobić? Na przykład wykorzystując media społecznościowe. To działa!
Kiedy rozmawiam ze znajomymi na temat tego, co dla siebie wynieśli ze szkolnych lekcji religii i zestawiam to z własnymi doświadczeniami, dochodzę do dość smutnych wniosków. Wiele wspomnień wcale nie dotyczy materiału do opanowania, czy nawet różnorakich ciekawostek, a tego, do czego te lekcje służyły w praktyce. Cóż, zdecydowaną większość z nich albo przegadałem z kolegami, albo poświęciłem na naukę innych przedmiotów, albo zwyczajnie wyłączałem się i odpoczywałem. Z tego co wiem, w bardzo wielu przypadkach wyglądało to podobnie. Stracony czas? Nie do końca. Mimo wszystko jakaś porcja wiedzy w głowie została i w niektórych sytuacjach potrafi wywołać refleksję. Mam jednak nieodparte przeczucie, że taka klasyczna forma przekazywania dość trudnych treści nie jest optymalna.
Współczesna młodzież to ludzie zdecydowanie bardziej wymagający od pedagogów, niż moje pokolenie. Z uwagi na powszechny dostęp do najnowszych osiągnięć techniki i materiałów audiowizualnych, młodzi ludzie oczekują, że wiedza będzie im serwowana w sposób jak najbardziej przystępny. Niezbyt ciekawe, czy zwyczajnie trudne informacje powinny być ilustrowane prostymi przykładami, by lepiej móc zrozumieć omawiane zagadnienie. Co istotne, zdecydowana większość młodzieży wcale nie lubi czytać. Internet, telewizja i media społecznościowe przyzwyczaiły młodsze pokolenia do wiedzy podawanej w formie skondensowanej, syntetycznej.
Przykładem właśnie takiego, krótkiego i treściwego sposobu przekazywania wiedzy są niektóre profile w mediach społecznościowych. Znajdziemy wiele bardzo ciekawych stron o tematyce popularnonaukowej, profile poświęcone nauce języków obcych, języka polskiego czy historii. Czy social media mogą być równie dobrym miejscem na przekazywanie wiedzy religijnej? W sieci można znaleźć sporo dowodów na to, że tak jest w istocie. Gdzie ich szukać? Praktycznie na każdej z najpopularniejszych platform społecznościowych.
Religia w social mediach? Owszem, czemu nie?
Rozmaite organizacje katolickie, czy to tworzone przez osoby świeckie czy duchowne, działają w mediach społecznościowych już od wielu lat. Jak im idzie? Sądząc po liczbie subskrypcji, obserwujących profili czy wyświetleń, naprawdę nieźle. Dla przykładu, najpopularniejszy polski kanał o tematyce religijnej, jaki możemy znaleźć w serwisie YouTube, liczy sobie już niespełna 840 tysięcy subskrybentów. Jak na podejmowaną tematykę, to naprawdę sporo. Twitterowe konto papieża Franciszka, prowadzone w języku polskim, śledzi już przeszło milion obserwujących. Najpopularniejszy profil o tematyce religijnej na Facebooku? Prawie 300 tysięcy obserwujących. Sporo? Zdecydowanie tak. Powstał nawet serwis VoD z religijnymi filmami, które zgodnie z deklaracją zarządzających platformą mają służyć wywołaniu refleksji i przekazywaniu cennych wartości.
O ile jednak wymienione wyżej platformy to serwisy uniwersalne, w których można znaleźć informacje właściwie na każdy temat, tak przyznam szczerze, nie spodziewałem się religii na TikToku. Zaangażowane religijnie treści w serwisie, którego podstawą jest rozrywka? Czy to może mieć sens? Kilku duchownych katolickich postanowiło udowodnić, że TikTok to świetny sposób, by dotrzeć z religią do najmłodszych. Jak sobie radzą? Sądząc po tym, jak często pojawiają się w trendach, idzie im bardzo dobrze.
Cel: rozprawić się z bzdurami
Jeszcze do niedawna treści religijne, a właściwie to pseudoreligijne, jakie często pojawiały się na TikToku, sprowadzały się praktycznie do jednej osoby i jednego profilu. Otóż pewna młoda kobieta, której działalności celowo nie będę tu przytaczał, postanowiła zaprezentować swoje oryginalne podejście do kwestii współżycia przedmałżeńskiego. Sęk w tym, że swoje stanowisko przedstawiała tak, jak gdyby była to oficjalna nauka kościoła katolickiego, na co nieco bardziej uświadomione w tematyce religijnej osoby, lekko mówiąc, pukały się w czoło. Osobiste przemyślenia tej osoby trafiały do bardzo szerokiego grona młodzieży, co z pewnością rzutowało na spojrzenie na religię u wielu nastolatków.
Jako że wśród użytkowników TikToka znajdują się również osoby duchowne, niektórzy z nich postanowili zadziałać i sprostować bardzo kontrowersyjne opinie ambitnej twórczyni. Na TikToku pojawiły się materiały, w których omówione zostały błędy i niezgodności głoszonych twierdzeń z nauką kościoła. Odpowiedzi publikowane przez księży wkrótce również stały się popularne, co od razu przyciągnęło uwagę korzystających z platformy. Pod każdym z filmów publikowanych przez osoby duchowne pojawiała się prawdziwa lawina pytań o wiarę, życie religijne, a także prośby o rozwikłanie wątpliwości. Księża z TikToka błyskawicznie zdobyli wielką popularność.
https://www.tiktok.com/@ks.sebastianpicur/video/7015999400065420549?is_from_webapp=1&sender_device=pc&web_id=7044288323942204934
Masz pytanie o wiarę? Zadaj je na TikToku
O ile kapelanem YouTube'a można nazwać o. Adama Szustaka, tak na TikToku najbardziej rozpoznawanym duchownym jest ks. Sebastian Picur, posługujący w jednej z parafii w Krośnie. Jego tiktokowy profil śledzi już przeszło pół miliona obserwujących, którzy pod publikowanymi treściami zostawili przeszło 7,5 miliona polubień. Co można znaleźć wśród opublikowanych filmów? Zdecydowana większość to odpowiedzi na pytania związane z religią, które oglądający filmy zadają w komentarzach do kolejnych publikacji. Jakie to pytania? Oto kilka przykładowych. Dlaczego nie da się wyjść z piekła? Skąd mamy wiedzieć gdzie poszła dusza? Czy osoba bardzo schorowana, która nie zdążyła się wyspowiadać przed śmiercią, ma szansę na pójście do nieba? A ki3edy złamie się przysięgę małżeńską to jest grzech? Nie wolno znieważać uczuć osób wierzących... a niewierzących można?
https://www.tiktok.com/@ks.sebastianpicur/video/7124345148938439942?is_from_webapp=1&sender_device=pc&web_id=7044288323942204934
Jak widać na powyższych przykładach, młodzi ludzie interesują się tematyką religijną i szukają odpowiedzi na nurtujące ich pytania. Pytania, które chcieliby zadać, ale nie za bardzo wiedzą komu. Rodzicom? Dziadkom? Katechecie? Dzięki TikTokowi wiedzą już, gdzie mogą się udać. Co istotne, forma odpowiedzi jest bardzo przejrzysta i przyjazna dla zainteresowanych. Co do zasady, odpowiedź na zadane pytanie składa się z potwierdzenia bądź zaprzeczenia (o ile można jej udzielić w formie tak albo nie), wraz z krótkim uzasadnieniem, a w razie wątpliwości odesłaniem do źródła. Wiedza religijna podana dokładnie w takiej formie, w jakiej chcą ją otrzymywać młodzi, którzy interesują się tym, co kościół katolicki ma do powiedzenia na dany temat.
Chcesz trafić do młodzieży? Użyj social mediów!
Przykład wielkiej popularności ks. Sebastiana to również dowód na to, jak istotną rolę w życiu najmłodszych odgrywają media społecznościowe. Czy tego chcemy, czy nie, wielu nastolatków właśnie z nich czerpie wiedzę o życiu. Niestety, wiąże się z tym bardzo duże ryzyko, z którego nie do końca zdają sobie sprawę. Wiedza, która trafia do nich za pomocą social mediów nie jest w żaden sposób weryfikowana, stąd wysoka podatność na dezinformację, fake newsy czy wręcz wrogą propagandę. Media społecznościowe to klucz do serca najmłodszych pokoleń, dlatego my, jako dorośli, musimy uważnie obserwować to, z czym nasze pociechy mają kontakt w sieci.
Zwłaszcza na TikToku można znaleźć wiele bardzo interesujących, pożytecznych profili, z których najmłodsi mogą czerpać cenne informacje dotyczące otaczającej ich rzeczywistości. Wielu prowadzących mocno przykłada się do publikowanych treści, by przedstawiać je w sposób przystępny, jasny i zrozumiały dla młodego odbiorcy. Niestety, wśród sporej ilości prawdziwych, cennych i przydatnych informacji, znaleźć można również te, które mogą zaszkodzić.
Młodzież pragnie wiedzy, ale nie wie kogo zapytać
Religia na TikToku to świetny przykład dla wszystkich tych, którzy mają coś do przekazania dzieciom i młodzieży. Doskonale zdają sobie z tego sprawę również specjaliści od marketingu, którzy właśnie na TikToku rozkręcają kampanie reklamowe produktów i usług, które zgodnie z ich zamierzeniem powinny trafić do najmłodszego grona odbiorców. TikTok to również bardzo dobry sposób na zyskanie szerszej popularności dla wszystkich tych, którzy chcieliby rozpropagować swoją twórczość. Algorytmy TikToka, zwłaszcza w porównaniu do takich serwisów jak chociażby YouTube, wydaję się być znacznie bardziej przychylne dla młodych twórców, pozwalając im zdobyć potężne zasięgi już po emisji kilku filmów. Wystarczy tylko nieco szczęścia i umiejętność wkomponowania się w aktualne trendy.
Kto, moim zdaniem, powinien podążyć śladem księży z TikToka i zacząć udzielać się właśnie na tej platformie? Przede wszystkim nauczyciele, obojętnie jakiego przedmiotu. Jak pokazują przykłady z tematu wiary, młodzież ma mnóstwo pytań, które chciałaby zadać, ale albo nie wie komu, albo zwyczajnie wstydzi się to zrobić publicznie, bo myśli, że to głupie pytać o coś, co może być oczywiste. Tymczasem, jak pokazują pytania zadawane duchownym, wcale tak nie jest. Poza tym nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi, prawda?
Masz wiedzę na dany temat i chcesz podzielić się nią z najmłodszymi? Działaj, a być może zdobędziesz popularność, uznanie i zrobisz coś dobrego dla wielu młodych ludzi.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu