Joker wykręca rekord, kontrowersje wokół filmu narastają, a ostatnio wywołano skandal w związku z użyciem piosenki autorstwa osoby skazanej za pedofilię. Nie brakuje też krytycznych ocen, które mieszają się z zachwytami. A moim zdaniem ten film nie mógł być lepszy.
Rekordy, kontrowersje i skandale wokół Jokera. Ten film nie mógł być lepszy
Dobre wieści z Festiwalu Filmowego tylko podsyciły atmosferę oczekiwania na Jokera. Nagroda Złotego Lwa spowodowała, że oczekiwania wobec produkcji gwałtowanie wzrosły, choć i tak wcześniej liczono, że nie będzie to tylko udany film jak na standardy uniwersum DC, lecz ogólnie ważny i przełomowy w kontekście całego przemysłu filmowego. Czy jest ważny? Na pewno. Czy przełomowy? Nie dla wszystkich. Trudno jednak przeoczyć fakt, że żadna ekranizacja komiksu nie zdobywała takich laurów.
Joker wzbudza skrajne opinie. Także na temat innych opinii
Zdania na temat filmu są podzielone. Nie brakuje zachwytów, do których dołączam swój głos, ale dosyć głośne są też narzekania. Nie tylko na film, ale i dobre opinie. Czy z Jokera (filmu) próbujemy zrobić coś więcej, niż to czym w rzeczywistości jest? Ten dramat psychologiczny to oryginalna geneza jednej z najbardziej rozpoznawalnych postaci kart komiksów i największego przeciwnika Człowieka Nietoperza. Bez ujawniania zbyt wiele napiszę, że jest to nawet zaznaczone w filmie, ale szczegóły poznacie dopiero podczas seansu, nie będę psuć Wam niespodzianki.
Nie szufladkujmy Jokera
Jokera często porównuje się do Taksówkarza, co nie jest wcale sprawiedliwe. Nie twierdzę, że obydwa filmy należy stawiać obok siebie, podobnie jak nie do końca właściwe będą porównania z którymkolwiek z filmów z uniwersum Marvela. Kino rozrywkowe, które serwuje nam Disney to coś zupełnie innego i w tamtym przypadku wielu widzów oraz krytyków nie ma oporów przed oceną tych produkcji w ramach pewnej kategorii. Mówi się, że jako filmy akcji na podstawie komiksów są niezwykle udanymi projektami i trudno się z tym zgodzić, ale podobne podejście, z takim samym rozsądkiem, zastosujmy także przy Jokerze, który wcale nie próbuje być czymś więcej niż jest.
To bardzo dobra opowieść, w której pierwszorzędną rolę odgrywa człowiek z poważnymi problemami i zaburzeniami. Jego walka i ciągła szarpanina z rzeczywistością doprowadza go do czynów, po których już nie ma odwrotu i jedyne co mu pozostaje to brnięcie w to szaleństwo. Owszem, upatrywać tu można pewnych komentarzy aktualnej sytuacji społeczno-politycznej, ale nie sądzę, by komukolwiek ze scenarzystów czy reżyserowi zależało na uwypukleniu tego aspektu filmu.
Kontrowersje i skandal podsycają atmosferę wokół Jokera
Fabuła Jokera nie jest zbyt skomplikowana i uznaję to za zaletę, a nie wadę produkcji. Pierwsze skrzypce grają tu Joaquin Phoenix wcielający się w Arthura Flecka oraz wszechobecny styl, w jakim nakręcono film. Pod tymi względami trudno cokolwiek Jokerowi zarzucić, bo przez 2 godziny seansu można siedzieć w fotelu jak w transie. Założenia były jasne i uważam, że udało się nie tylko je spełnić, ale i przekroczyć. Scena, w której Joker tańczy w łazience była efektem długiej rozmowy aktora z reżyserem, bo ten pierwszy uznał, że jego postać nie zachowałaby się w obecnej sytuacji tak, jak jest to opisane w scenariuszu. Na ekranie oglądamy kompletnie coś innego, niż przewidziano na etapie pisania historii, a w trakcie seansu w ogóle tego nie czuć.
Polecamy: Joker - recenzja. Najlepszy film roku. To trzeba zobaczyć w kinie
Joker zdołał zarobić 93,5 miliona dolarów w pierwszy weekend seansów w USA, co jest najlepszym wynikiem w październiku w całej historii. Zainteresowanie i popularność wokół filmu wynika też z innych niż artystyczne kwestii, bo w Stanach Zjednoczonych mówiono o rosnącym zagrożeniu na premierowych pokazach, a najświeższym skandalem jest użycie przez twórców filmu piosenki Gary'ego Glittera, który jest aktualnie w więzieniu skazany za pedofilię. Chodzi o kawałek "Rock and Roll Part 2" z 1972 roku, który rozbrzmiewa w tle w trakcie jednej z najważniejszych scen.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu