Nauka

Jeszcze go nie skończyli, a on już złapał neutrino. I to jakie!

Jakub Szczęsny
Jeszcze go nie skończyli, a on już złapał neutrino. I to jakie!
Reklama

W fizyce cząstek elementarnych trudno o bardziej enigmatyczną kwestię niż neutrina. Przenikają przez Ziemię, ludzi i cały Układ Słoneczny niemal bez śladu. A jednak, w głębinach Morza Śródziemnego, naukowcy uchwycili najbardziej energetyczne neutrino w historii. Jak to możliwe? Co oznacza to dla współczesnej nauki? I co w tym wszystkim robi NIEUKOŃCZONY jeszcze detektor zanurzony na głębokości kilku kilometrów pod powierzchnią wody?

Neutrina są jak cienie – zasadniczo trudne do wykrycia, przenikające przez wszystko, co napotkają na swojej drodze. Aby je wykryć, potrzebne są specjalne detektory. Jednym z nich jest projekt KM3Net, tworzony na dnie Morza Śródziemnego, gdzie rozmieszczono sieć czujników rejestrujących ich śladowe interakcje z wodą.

Reklama

Podobne technologie stosuje się w detektorze IceCube na Antarktydzie, gdzie neutrina oddziałują z lodem, wywołując emisję promieniowania Czerenkowa. Detektory KM3Net opierają się na tym samym mechanizmie – fotony generowane przez wysokoenergetyczne cząstki pozwalają określić kierunek i energii neutrin.

Rekordowe neutrino

W styczniu 2023 roku, choć KM3Net był jeszcze w początkowej fazie budowy (działało zaledwie 10% docelowego układu), udało się zarejestrować wydarzenie bez precedensu. Wykryto neutrino o minimalnej energii 60 petaelektronowoltów, a maksymalnie sięgające nawet 230 PeV. To wynik przewyższający poprzednie rekordy, które oscylowały w granicach 10 PeV.

Dla porównania, Wielki Zderzacz Hadronów – najpotężniejszy akcelerator cząstek na Ziemi – wykręca zaledwie 7 TeV (skrót od teraelektronowoltów). Oznacza to więc, że nowo wykryte neutrino było miliony razy bardziej energetyczne niż cokolwiek, co możemy wytworzyć na Ziemi.

W porządku. Ale skąd przybyło to szczególne neutrino?

Naukowcy prześledzili możliwe źródła cząstki i jednoznacznie stwierdzili, że nie pochodziła ona z naszej galaktyki. Jej źródło znajduje się właściwie na pewno w głębokim kosmosie. Badacze skonstruowali w tym zakresie kilka hipotez. A zatem, odpowiedzialne za emisję tego konkretnego neutrina mogą być:

  • Blazary – supermasywne czarne dziury emitujące wysokoenergetyczne promieniowanie.
  • Promienie gamma – ich źródłem mogą być ekstremalne eksplozje zdolne przekształcać energię w cząstki subatomowe.
  • Kosmiczne promieniowanie tła – interakcje z promieniowaniem mikrofalowym mogą wzmacniać energię cząstek.
KM3NeT jest niesamowitym projektem. Mimo ukończenia na poziomie zaledwie 10%, i tak udało się zarejestrować rekordową cząstkę!

W kierunku, z którego nadleciało neutrino, znajduje się co najmniej kilkanaście wysokoenergetycznych obiektów. Jednak żadne z nich nie jest bezpośrednio podejrzane o bycie jego źródłem. Zagadka tajemniczego neutrina jest więc kolejną do rozwiązania w kręgu badaczy.

Nie tylko rekord

Detekcja rekordowego neutrina to nie tylko ciekawostka sama w sobie. Może to być klucz do zgłębienia tajemnic ekstremalnych zjawisk w kosmosie. Większość informacji o Wszechświecie pochodzi z analizy światła w różnych długościach fali, ale neutrina dają nam zupełnie inną perspektywę – mogą docierać do nas z miejsc, których światło nigdy by nie opuściło.

Wraz z rozbudową KM3Net oraz funkcjonowaniem IceCube'a na Antarktydzie będziemy mogli skuteczniej tropić pochodzenie neutrin. Być może pozwoli to rozwiązać zagadki czarnych dziur, źródeł promieniowania kosmicznego i samej natury Wszechświata.

Reklama

Czytaj również: Japońska ofensywa kosmiczna. Ważny projekt bliski finalizacji

Co dalej?

Budowa KM3Net wciąż trwa, ale już teraz, mimo niepełnego ukończenia budowy kompleksu, przynosi przełomowe odkrycia. Gdy projekt osiągnie pełną funkcjonalność, stanie się jednym z kluczowych narzędzi w nowoczesnej astrofizyce: skoro przy zaledwie 10% ukończenia budowy projektu udało się zarejestrować rekordowe neutrino, to co będzie, gdy kompleks ukończymy w stu procentach? Wygląda na to, że czeka nas naprawdę ekscytujący czas w nauce!

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama