Rejestratory samochodowe z każdym rokiem zyskują na popularności. Ceny takich urządzeń są różne i tak naprawdę niezależnie od tego jaki budżet chcecie przeznaczyć na samochodową kamerę, na pewno znajdziecie coś za siebie. Za około 350 złotych możecie nabyć Xblitz Trust, postanowiliśmy przyjrzeć się bliżej temu urządzeniu.
Szukacie niedrogiego rejestratora samochodowego? Sprawdźcie Xblitz Trust
Wygląd i wykonanie
Xblitz Trust wygląda jak miniaturka aparatu fotograficznego, innym będzie przypominał kamerę sportową. Prostokątna konstrukcja posiada wystający obiektyw w centralnej części przodu oraz mały ekran z tyłu. Plastik to plastik, ale wszystkie elementy są solidnie spasowane i sprawiają wrażenie wytrzymałych. Oczywiście nie ryzykowałbym rzucaniem kamerki o beton, ale nie widzę opcji by coś miało się uszkodzić w codziennym użytkowaniu.
Na prawej ściance znalazło się miejsce na port ładowania, na lewej miniHDMI (jeśli zdecydujecie się podłączyć urządzenie bezpośrednio do ekranu), na spodzie natomiast umieszczono slot na karty microSD (do 128GB).
Kamera ma bardzo kompaktowy rozmiar i to duży plus, w połączeniu z niewielkim uchwytem zajmuje na szybie mało miejsca - a to bardzo ważne, niektóre rejestratory niepotrzebnie zasłaniają bowiem widoczność. Podoba mi się też wspomniany, niewielki uchwyt - montowany do szyby na przyssawkę, więc bez problemu zdejmiecie go podczas czyszczenia auta lub jeśli zdecydujecie się przenieść rejestrator do innego samochodu.
Poza kamerą i uchwytem, w pudełku z rejestratorem znajdziecie jeszcze przewodową ładowarkę oraz czytnik kart pamięci w postaci dongla USB. Bardzo miła niespodzianka dla osób, które nie używają laptopów i nie mają w komputerze czytnika.
Wyświetlacz kamery ma jedynie 1,5" - pozwala zarówno na konfigurację urządzenia jak i podgląd w czasie rzeczywistym tego, co widzi oko kamery. Oczywiście z poziomu samego rejestratora przejrzycie też zarejestrowane na karcie nagrania.
W lewym górnym rogu obudowy znalazło się miejsce na niebieską diodę informującą o statusie pracy kamery. Duży plus za takie rozwiązanie, światło jest na tyle wyraźne, że doskonale widać, czy sprzęt aktualnie nagrywa.
Tylny panel rejestratora to również przyciski funkcyjne, w tym te właściwe do poruszania się po menu, przycisk OK służący do rozpoczęcia i zakończenia nagrywania, przycisk wyłączania mikrofonu i zabezpieczenia konkretnego nagrania przed nadpisaniem.
Z poziomu ustawień wybierzecie rozdzielczość nagrania (1080 FHD, czyli 1920x1080 oraz 720p 1280x720), długość nagrania w pętli, włączycie i wyłączycie HDR, ustawicie ręcznie ekspozycję, mechanizm wykrywania ruchu, nagrywanie audio, znacznik czasowy i czułość G-Sensora. To jeden z najistotniejszych systemów w rejestratorze - odpowiada za zabezpieczenie kluczowych danych w momencie kolizji lub nagłego hamowania. Oznacza to, że kamera sama będzie wiedzieć, które z nagrań zabezpieczyć przed napisaniem. Bo warto tu zaznaczyć, że tak jak pozostałe rejestratory Xblitz Trust nagrywa cały czas na jednym nośniku i kiedy kończy mu się miejsce, nadpisuje obecne już na karcie pliki - i tak w kółko. Ominie natomiast właśnie te zabezpieczone.
Rejestrator Xblitz Trust wykorzystuje sensor Sony IMX323, który charakteryzuje się dobrą jakością nagrań w dzień i w nocy - dodatkowo mamy tutaj HDR czyli szeroką rozpiętość tonalną rejestrowanych materiałów. Podbija ona między innymi kontrast, dzięki czemu obraz fajnie odwzorowuje kolory.
Jak nagrywa rejestrator Xblitz?
Obraz rejestrowany Xblitzem w dzień wygląda tak:
W nocy natomiast tak:
Taki sprzęt ma zarejestrować niebezpieczną sytuację lub wypadek i pozwolić odczytać numery rejestracyjne innego samochodu. Na szczęście podczas testów nie miałem żadnych tego typu incydentów, natomiast sami doskonale widzicie, że materiały zarówno w dzień jak i w nocy są czytelne, podobnie jak tablice mijanych przeze mnie pojazdów.
Obiektyw Xblitz Trust rejestruje obraz w zakresie 170 stopni, mamy więc szeroki kąt, dzięki któremu na nagraniu dostajemy praktycznie wszystko, co dzieje się przed autem. Na ogromny plus zapisuję obecny w zestawie filtr polaryzacyjny. Zapytacie po co taki bajer? Otóż, jeśli kiedykolwiek testowaliście jakikolwiek rejestrator, rzuciły Wam się w oczy nieprzyjemne refleksy deski rozdzielczej. Wygląda to tak:
Kiedy jednak pokręcicie filtrem na obiektywie Xblitz Trust i znajdziecie odpowiednie dla sytuacji ustawienie, refleksy całkowicie znikają. Wielu producentów ma podobne rozwiązania, ale każe sobie za nie dodatkowo płacić. Super, że w przypadku tego sprzętu filtr jest w zestawie.
Xblitz Trust posiada system auto-startu - działa to tak, że jeśli urządzenie podłączone jest do portu ładowania w samochodzie, uruchomi się samo kiedy my uruchomimy samochód. Wyłączy się natomiast kilka sekund po zakończeniu jazdy.
W temacie ładowania i trzymania energii firma pokusiła się o trochę inne rozwiązanie niż konkurencja. Zamiast klasycznego akumulatora zastosowano bowiem super kondensatory, które stabilnie podtrzymują pracę kamery w trybach pracy końcowej. Ma to swoje plusy i minusy - nie da się używać rejestratora, który nie jest podłączony przewodem do źródła zasilania. Z drugiej strony super kondensatory dają pewność, że za jakiś czas urządzenie nie będzie działać gorzej, nie wpłyną na nie również negatywnie wysokie i niskie temperatury.
Xblitz Trust jeździł ze mną przez prawie dwa tygodnie i spełnił swoje zadanie. Rejestrował to, co działo się przed moim autem, przy okazji nie zajmując dużo miejsca na przedniej szybie. Ani razu się nie zawiesił, żaden z zarejestrowanych plików nie był uszkodzony. Jeśli więc szukacie dobrego rejestratora do 400 złotych, Xblitz Trust będzie ciekawym wyborem, który zdecydowanie warto wziąć pod uwagę.
A jeśli jesteście zdecydowani, mamy dla Was niespodziankę. Specjalnie dla czytelników Antyweba przygotowano 25% rabatu na Xblitz Trust. Wystarczy, że przy zakupie wpiszecie na stronie sklepu X-kom kod trustme. Akcja promocyjna trwa dwa tygodnie, czyli do 06.12.2018 r. lub do wyczerpania zapasów.
Materiał powstał we współpracy z firmą Xblitz.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu