Polska

Zabawa w kotka i myszkę, tak bukmacherzy obchodzą rejestr domen zakazanych

Kamil Pieczonka
Zabawa w kotka i myszkę, tak bukmacherzy obchodzą rejestr domen zakazanych
Reklama

Rejestr zakazanych domen prowadzony przez Ministerstwo Finansów powinien ograniczyć możliwość korzystania ze stron bukmacherów, którzy nie mają pozwolenia na działalność w Polsce. W praktyce to jednak ciągła zabawa w kotka i myszkę, którą państwo z kretesem przegrywa.

Strona zakazana? To żaden problem, dodajmy nowy numerek

Rejestr zakazanych domen działa już od kilku lat i obecnie zawiera ponad 28 tys. różnych domen, a co kilka dni przybywają kolejne. Ministerstwo Finansów całkiem skutecznie ten rejestr rozbudowuje, bo jeszcze w sierpniu 2021 roku było w nim niespełna 15 tys. domen, więc w ciągu 1,5 roku powiększył się on niemal dwukrotnie. Według ustawy hazardowej wszystkie domeny, które pojawią się w tym wpisie, w ciągu 48 godzin powinny być zablokowane przez wszystkich polskich operatorów internetowych. System ma jedne kilka luk, bo wystarczy, że skorzystamy z innego serwera DNS niż ten domyślny od naszego operatora i wtedy zamiast komunikatu Ministerstwa Finansów, że próbujemy wejść na zakazaną stronę, zostaniemy przekierowani na poprawny adres bukmachera. Ci ostatni mają natomiast w rękawie kilka sztuczek.

Reklama

Zagraniczni bukmacherzy, którzy nie mają pozwolenia na działalność w Polsce obrali bardzo prymitywną strategię aby móc nadal oferować swoje usługi (nielegalnie!) na terenie RP. Uwagę na ten proceder zwrócił ostatnio dziennikarz Pulsu Biznesu, Marcel Zatoński. Okazuje się, że wiele popularnych firm gdy tylko ich strona zostanie zablokowana, dodają kolejną domenę z nowym numerkiem. Przykładowo Betsafe korzysta już z numeru 76 (domeny betsafe.com od 1 do 75 są już w rejestrze), Betsson ma teraz numerek 45, Unibet numer 49 itd. Gdy tylko dana domena zostanie zablokowana, to bukmacher przechodzi na kolejną. Sprawdziłem jednego z nich i okazuje się, że ma domeny wykupione aż do numeru 100, więc jest gotowy na kolejne kilka miesięcy zabawy w kotka i myszkę.

Tym samym skuteczność blokad nałożonych na zagraniczne firmy jest mocno dyskusyjna. Sytuacji wcale nie zmienia fakt, że korzystanie z oferty firm, które nie mają oficjalnego pozwolenia na działalność w Polsce, jest nielegalne i podlega karze grzywny w wysokości do 120 stawek dziennych (w 2023 roku stawka dzienna to 100,33 złotych, więc maksymalna kara to 12039,6 złotych). Podejrzewam, że użytkownicy nielegalnych portali specjalnie się tym nie przejmują, bo inaczej zagraniczne firmy nie podejmowałyby walki o to, aby udostępniać swoją ofertę w Polsce. Zastanawia mnie tylko ich motywacja, bo z informacji zawartych na stronie Ministerstwa Finansów wynika, że w Polsce mamy aż 24 podmioty, które mogą legalnie organizować zakłady bukmacherskie na terenie naszego kraju, w tym również online. Jest zatem w czym wybierać, aczkolwiek warto mieć na uwadze, że hazard sam w sobie jest szkodliwym zjawiskiem.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama