Xiaomi chwali się, że Redmi Note 14 Pro to budżetowiec z funkcjami premium. Sprawdziłem, ile w tym prawdy.
Na początku ubiegłego tygodnia Xiaomi zaprezentowało nową serię Redmi Note 14, a w moje ręce wpadł model Redmi Note 14 Pro 5G, z którym miałem okazję spędzić ostatnie dwa tygodnie. Sprawdziłem, czy nowy średniopółkowiec od chińskiego producenta faktycznie ma w sobie cechy smartfona klasy premium.
Model | Xiaomi Redmi Note 14 Pro |
Wyświetlacz | 6.67”, 2712 x 1220px, AMOLED CrystalRes 1,5K, 120Hz |
Pamięć wbudowana [GB] | 256 |
Pamięć RAM [GB] | 8 |
Aparat główny | 200 MP, f/1.7, 23mm, multi-directional PDAF, OIS |
Aparat ultraszerokokątny | 8 MP, f/2.2, 15mm, 120˚ |
Makro | 2 MP, f/2.4 |
Selfie | 20 MP, f/2.2, 25mm |
Model procesora | Mediatek Dimensity 7300 Ultra |
System operacyjny | HyperOS |
Pojemność akumulatora [mAh] | 5110 mAh |
5G | Tak |
Kolor obudowy | Coral Green |
Cena | 1199 zł |
Design i wykonanie
Redmi Note 14 Pro to oczywiście następca modelu 13 Pro, który cechował się klasyczną bryłą, płaskim ekranem i aparatami przytulonymi do lewej krawędzi plecków. Patrząc na design 14 Pro można więc nieco się zdziwić, bo podobieństw względem starszego modelu znajdziemy niewiele. Xiaomi postawiło na zakrzywiony ekran, wyspę aparatów umieszczoną pośrodku górnej partii urządzenia i plecki nie ze szkła, jak w 13 Pro, a z matowego plastiku, artystycznie rozdzielonego pod względem kolorystycznym na wzór nieco skrytej szachownicy
Prezentuje się to więc niezbyt premium, choć trzeba przyznać, że w odpowiednim świetle smartfon całkiem ładnie się mieni. Na cienkich, połyskujących ramkach z prawej strony urządzenia umieszczono przyciski odblokowania ekranu i regulacji głośności, a u spodu znajdziemy tackę na kartę SIM, maskownicę głośnika stereo i port USB-C do ładowania. Redmi Note 14 Pro niczym więc pod względem wyglądu nie zachwyca – to typowy chiński smartfon z niższej półki cenowej, który chce udawać droższy sprzęt. Minimalizm 13 Pro przemawiał do mnie znacznie bardziej.
Ekran
Odliczam dni do momentu, gdy stany magazynowe zakrzywionych ekranów w końcu się wyczerpią i ten recykling dobiegnie końca. W moim subiektywnym odczuciu nigdy nie było to rozwiązanie ani wizualnie atrakcyjne, ani szczególnie praktyczne, no ale cóż – w Redmi Note 14 Pro trzeba to zaakceptować, bo mamy właśnie do czynienia z takim zakrzywionym, 6,67-calowym wyświetlaczem AMOLED CrystalRes 1,5K, o rozdzielczości 2712 x 1220.
Czepiam się zakrzywienia, bo uważam, że feeling obsługi smartfona jest wyraźnie gorszy, a na dodatek efekt załamującego się światła na krawędziach strasznie mnie irytuje – dodatkowo drżę też przed każdym upadkiem nawet pomimo tego, że Redmi Note 14 Pro ma być smartfonem dość odpornym na uszkodzenia mechaniczne (do czego jeszcze wrócimy). Nie czepiam się natomiast samej jakości wyświetlanych treści, bo głębi kolorów jest zadowalająca, 120 Hz odświeżanie zapewnia dobrą płynność, a przez to, że to AMOLED, to i czernie są głębokie.
Jeśli zaś chodzi o jasność (3000 nitów maks.), to ekran posiada 4094 poziomy precyzyjnej regulacji, dzięki czemu automatyczne jej dostosowanie działa sprawnie. Jest więc ok, choć w tym sygnecie cenowym to już właściwie standard.
Wydajność i codzienna praca
Redmi Note 14 Pro działa na Xiaomi HyperOS i muszę przyznać, że to jedna z moich ulubionych nakładek Androida – lekka, nienachalna, z ładnie zaprojektowanymi motywami i względnie stabilna. Recenzowana przeze mnie wersja to 8 GB pamięci ram (+4 wirtualnej) i 256 GB miejsca na pliki i apki. Czy to wystarczy do płynnego działania w codziennej pracy? Tak, ale Redmi Note 14 Pro lubi zgrzytnąć przy obsłudze aparatu czy przełączaniu się między aplikacjami – przez dwa tygodnie użytkowania nie zaobserwowałem jednak znacznych spowolnień w działaniu. Warto zaznaczyć, że użytkownik otrzymuje urządzenie z Androidem 14 na pokładzie – aktualizacja do 15 ma nastąpić niebawem.
Sercem Redmi Note 14 Pro jest Mediatek Dimensity 7300 Ultra, który w testach benchmarkowych wykręcił następujące wyniki:
Bateria i ładowanie
Xiaomi zmieściło w Redmi Note 14 Pro baterię 5110 mAh, która obsługuje ładowanie 45W. Taka pojemność w praktyce wystarcza na dwa dni pracy w trybie mieszanym lub nieco ponad jeden dzień intensywniejszej eksploatacji z oglądaniem filmów i okazjonalnym graniem. Bateria do pełna przy zastosowaniu dedykowanej ładowarki uzupełnia się w godzinę, a po 30 minutach pod prądem ujrzymy na ekranie ok. 60%.
Aparat
Aparat miał być w teorii jedną z najmocniejszych stron Redmi Note 14 Pro. Jak jest w praktyce? Zacznijmy od cyferek – główny aparat to 200 MP z optyczną stabilizacją obrazu (OIS) z 30x zoomem cyfrowym. Aparat szerokokątny to 8 MP, f/2.2, 15mm, 120˚, a za selfie odpowiada aparat 20 MP. Podobnie jak inne modele z tej serii, Redmi Note 14 Pro korzysta z wachlarza funkcji AI, które wspierają użytkownika w wykonywaniu fotek – mowa tutaj o takich narzędziach jak rozszerzanie tła, usuwanie niechcianych obiektów czy zmiana tła. Ponownie więc są to funkcjonalności, które stają się standardem nawet w tańszych modelach.
Redmi Note 14 Pro – jak na smartfon za niespełna 1200 zł – potrafi ustrzelić naprawdę ładne fotki, szczególnie w dobrych warunkach oświetleniowych. Zdjęcia robione za dnia są ostre i poprawnie nasycone, z niewielkimi szumami i solidną, ale nieidealną dynamiką. Smartfon dobrze radzi sobie z rozmyciem tła i akceptowanie wykonuje fotki w trybie makro. Nie mogę się też czepiać selfie – tu ponownie Redmi Note 14 Pro dobrze rozmywa tło w trybie portretowym i wyraźnie wysuwa fotografowany obiekt na pierwszy plan – może AI trochę za bardzo przesadza z wygładzaniem twarzy, ale tym można pobawić się w ustawieniach
Tryb nocny działa bardzo szybko i nie wymaga długotrwałego utrzymywania smartfona w bezruchu. Zdjęcia dobrze podkreślają detale, a kontrast między ciemnym niebem a fotografowanym obiektem jest bardzo dobry. Fotki są nieźle naświetlone, ostre i przyjemnie ciepłe – czasem zdarza mu się nieco „przepalić” źródła sztucznego światła, na przykład lampy. Problemy pojawiają się przy większym zoomie – wtedy krawędzie obiektów potrafią się rozmyć. W ogólnym jednak rozrachunku Redmi Note 14 Pro jest zadowalająco – Xiaomi obiecało dobry aparat w niskiej cenie i tej obietnicy dotrzymało.
Biometria
Tu krótko i konkretnie – smartfon wyposażono standardowo w możliwość odblokowywania urządzenia odciskiem palca lub skanem twarzy.
Obie metody konfigurują się błyskawicznie i działają sprawnie nawet w gorszych warunkach oświetleniowych czy wilgotnych dłoniach.
Odporność
Tej kwestii Xiaomi podczas prezentacji urządzenia poświęciło sporo uwagi. Wyświetlacz Corning Gorilla Glass Victus 2 chroniony jest przez Corning Gorilla Glass 7i, a dodatkowym zabezpieczeniem smartfona ma być technologia All-Star Armor Structure, czyli połączenie wytrzymałej ramy kompozytowej, pianki pochłaniającej energię i polimerowego materiału buforującego. Smartfonem nie rzucałem, ale po dwóch tygodniach noszenia go bez etui mogę potwierdzić obecność kilku drobnych, ale widocznych rysek na ekranie, więc nie jest tak kolorowo, jak Xiaomi obiecywało.
Na plus wodoodporność IP68, co stanowi wyraźne ulepszenie względem poprzedniej generacji. Jeśli obawiacie się o wytrzymałość smartfona, to zawsze możecie poratować się dedykowanym etui silikonowym, które producent dorzuca do opakowania.
Podsumowanie
Redmi Note 14 Pro to rozsądnie wyceniony smartfon, oferujący dobrą wydajność, świetny wyświetlacz (choć szkoda, że zakrzywiony) i naprawdę niezły aparat w średniopółkowym przedziale cenowym. Na plus nieco większa bateria niż u poprzednika i wodoodporność IP68 – mam jednak obawy co do tej nietuzinkowej wytrzymałości. Dwa tygodnie to zbyt krótko, by oceniać jego odporność na upadki, bo o chodnik huknął zaledwie raz, ale za to ma na sobie już kilka widocznych rysek, pomimo faktu noszenia go w kieszeni bez innych przedmiotów. No i ten recyklingowy design… mnie nie przekonuje, ale to już kwestia gustu. Za 1199 zł można tę kwestię przemilczeć.
- Funkcje AI
- Aparat
- Bateria
- Ekran...
- ... niepotrzebnie zakrzywiony
- Design to ogrzewany kotlet
- Plastik zamiast szkła
- Okazjonalne przycięcia animacji
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu