Artykuł sponsorowany

Jeżeli szukacie najlepszego stosunku cena/jakość, przypomnijcie sobie o Redmi Note 10 Pro

Krzysztof Rojek
Jeżeli szukacie najlepszego stosunku cena/jakość, przypomnijcie sobie o Redmi Note 10 Pro
28

Jaki telefon najbardziej się opłaca? Cóż nie można się zwodzić, że ceny tegorocznych smartfonów nie rozpieszczają. Dlatego szukając telefonu może warto sięgnąć po model, który pomimo premiery w zeszłym roku może się bić z tegorocznymi konkurentami jak równy z równym.

Każdy z nas szuka w smartfonie nieco innych rzeczy. Jedni patrzą na to, jaki telefon ma procesor i to po nim oceniają, czy w ogóle warto się daną jednostką interesować. Dla innych liczy się design i jakość materiałów, z których smartfon jest wykonany. Jeszcze inni szukają opcji głębokiej personalizacji w nakładce systemowej, świetnych opcji foto czy chociażby – długiego działania na baterii czy szybkiego ładowania. Nie ma się co jednak oszukiwać, że dziś smartfony powyżej pewnej półki cenowej, mają wszystkie te  aspekty na naprawdę przyzwoitym poziomie, więc walka toczy się na detale, bądź też – na opłacalność. Stosunek ogólnej jakości do ceny jest w pewnych segmentach rynku kluczowy, ponieważ nikt z nas nie lubi przepłacać.

Nie ma się co oszukiwać, że ze względu na napór nowości, portale technologiczne najmocniej skupiają się na urządzeniach, które właśnie weszły na rynek. Tymczasem wybór konsumentów nie ogranicza się do tegorocznego portfolio. Przecież sprzedaż urządzeń nie kończy się chwilę po ich wprowadzeniu na rynek, a do wyboru mamy tez smartfony, które swoją premierę miały jakiś czas temu. Po jakimś czasie na rynku ich cena spadła, więc w kategorii opłacalności często są one jednym z najlepszych wyborów. Dziś przyjrzymy się jednemu z takich telefonów, który zachęcał konsumentów opłacalnością już w momencie swojej premiery, która po kilku miesiącach stała się jeszcze lepsza.

Dlaczego warto się zainteresować Redmi Note 10 Pro?

Note 10 Pro to smartfon, który swoją premierę miał w marcu 2021 roku. Wielu recenzentów przyznawało wtedy, że nie wyobraża sobie, jak można zaoferować tak dobrą jakość za tak niską cenę. Jednocześnie, kiedy przyszedł jego następca, który również oferował masę ciekawych funkcji to część osób zwróciła uwagę na to, że jego zadanie na rynku będzie bardzo utrudnione, ze względu na to, jak dobry był jego poprzednik. I nie ma co się dziwić, ponieważ wystarczy jeden rzut oka na specyfikację, by zobaczyć, że dziś, po ponad roku na rynku, podzespoły smartfona nie zestarzały się ani o jotę i dziś wciąż mogą konkurować z innymi urządzeniami, a na nowej, niższej półce cenowej demolują większość rywali.

 

Przede wszystkim, warto zobaczyć, że telefon zadebiutował na rynku z fenomentalnym ekranem. Jest to panel AMOLED 120 Hz, obsługujący HDR 10 i mający jasność maksymalną na poziomie, uwaga, 1200 nitów. To z kolei sprawia, że wszystko co robimy na takim smartfonie wygląda świetnie. Tym bardziej, że jest na czym oglądać, ponieważ przekątna wyświetlacza to aż 6.67 cala. Nie ma co ukrywać, że w dalszym ciągu trudno o lepszą jakość obrazu w urządzeniu przenośnym.

Absolutnie nie zestarzał się także procesor. Snapdragon 732G to podkręcona wersja 730, dzięki czemu świetnie sprawdza się w codziennych zadaniach, jak i w przypadku tak wymagających rzeczy jak gry. Procesor montowany był praktycznie tylko w urządzeniach Xiaomi, a patrząc na ich popularność w naszym kraju, na pewno wiele osób potwierdzi, że ich smartfony z tymi procesorami wciąż działają szybko i sprawnie do tego stopnia, że do odróżnienia ich pod tym względem od tegorocznych konstrukcji potrzeba benchmarków, które wymuszą na SoC działanie na skraju limitów ich możliwości. Wydajność smartfona dodatkowo podbija fakt, że jest on wyposażony w 6 bądź 8 GB pamięci RAM, co zapewnia, że miejsca w pamięci operacyjnej będziemy mieli pod dostatkiem na lata.

Wrażenie robią też aparaty. Pamiętacie jak sensory 108 Mpix były niewyobrażalne nawet we flagowcach. Cóż, rok temu Xiaomi postanowiło, że taka technologia nie może być zarezerwowana tylko dla uberdrogich telefonów i postanowiło umieścić taki właśnie moduł w Redmi Note 10 Pro. Teraz, gdy ten telefon staniał, sprowadza flagową jakość zdjęć na jeszcze niższą półkę cenową. Fenomentalnej matrycy głównej, reszta aparatów również jest bardzo przyzwoita. Mamy tu 8 Mpix moduł szerokokątny i 5 Mpix do zdjęć makro. Za ten ostatni muszę Xiaomi bardzo pochwalić, ponieważ producent jako jeden z pierwszych przełamał tradycję dodawania do tańszych telefonów aparatu 2 Mpix do makro, z którego zdjęć zwyczajnie nie dało się do niczego wykorzystać. Tu co prawda oczko 2 Mpix także jest, ale służy do tego, do czego służyć powinno – wykrywania głębi w zdjęciach portretowych.

Finalnie – nie można też zapominać o baterii i ładowaniu. Owszem, jest to obszar w którym w ostatnim czasie nastąpił największy postęp. Nowe smartfony Xiaomi potrafią bowiem ładować się nawet z prędkością 120 W. To jednak nie znaczy, że 33 W ładowanie w Note 10 Pro jest wolne. Wciąż dzięki niemu nasz smartfon napełni się energią w ciągu mniej niż godziny, co przy baterii o pojemności przekraczającej 5000 mAh jest naprawdę dobrym wynikiem.

 

Co więcej, osobom, które szukają wytrzymałego i odpornego na przeciwności losu smartfona, z Redmi Note 10 Pro również będzie po drodze. Wszystko dlatego, że zarówno z przodu, jak i z tyłu wyposażono go w bardzo odporną na zarysowania i upadki taflę Gorilla Glass 5, która dodaje też urządzeniu poczucia, że trzyma się w ręku wysokiej jakości telefon klasy premium. Sam wygląd smartfona, minimalistyczny i estetyczny, również dodaje mu uroku, aczkolwiek jak wiadomo – w tej kwestii oczywiście liczy się gust kupującego.

Kwestią gustu nie jest natomiast cena smartfona. Przypominam bowiem, że nie mówimy tu o egzemplarzu za 2000 zł, a o smartfonie, który dziś kosztuje około 1200 zł, a jeżeli załapiemy się na jakąś dobrą promocję, myślę, że zbicie tej ceny do poziomu 1000 zł jest jak najbardziej możliwe. A to wszystko za telefon, który dużą częścią swoich funkcji może bić się jak równy z równym ze smartfonami praktycznie dwa razy droższymi od siebie. Jak widać, po roku od premiery arsenał zalet telefonu dalej trzyma się bardzo mocno, a to, jak korzystamy z urządzeń w ciągu ostatnich 12 miesiącach nie zmieniło się tak drastycznie (a po prawdzie – nie zmieniło się w ogóle) by jakakolwiek funkcja tego telefonu nie przystawała do dzisiejszych standardów. Ba, dla osób, które nie wymieniają smartfona co roku (czyli większość z nas) przeskok na Redmi Note 10 Pro będzie prawdopodobnie pierwszym zetknięciem się chociażby z AMOLEDem 120 Hz czy 108 Mpix aparatem.

Jeżeli więc szukacie nowego smartfona, może warto popatrzeć nie tylko na tegoroczne premiery.

-

Materiał powstał we współpracy z Xiaomi.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu