Artykuł sponsorowany

Płyta główna to szkielet komputera, nie warto na niej oszczędzać

Kamil Pieczonka
Płyta główna to szkielet komputera, nie warto na niej oszczędzać
17

Płyta główna to szkielet komputera i nie warto na niej oszczędzać.

Ten frazes słyszeliście już pewnie milion razy, a mimo tego nie wszyscy biorą sobie ten szczegół do serca budując swojego wymarzonego PeCeta. Nic w tym zresztą dziwnego, bo ceny płyt głównych poszły mocno w górę i łatwo można na nich zaoszczędzić nieco budżetu na inne podzespoły. Tylko czy zawsze warto?

Czym się różni tania płyta główna od wypasionej?

Gdyby zapytać laika z czego składa się komputer to większość pewnie odpowiedziałaby, że z obudowy, monitora, procesora, karty graficznej i może jeszcze z dysku twardego. Jestem pewny, że 95% nawet nie pomyślałoby o tak podstawowym komponencie jak płyta główna. Nic w tym dziwnego, te od zawsze traktowane są nieco po macoszemu i tylko entuzjaści zwracają uwagę na to co kupują. Trudno kogokolwiek za taki stan rzeczy winić, skoro płyta główna za 300 złotych może spełniać tę samą funkcję co model za 1000 złotych. Różnica w cenie między nimi to równowartość procesora ze średniej półki. Nic więc dziwnego, że większość z nas woli wydać mniej na ten komponent.

Zastanówmy się jednak na czym tak naprawdę oszczędzamy. Pierwsza kwestia wpływająca na cenę płyty głównej to zastosowany chipset. Każda generacja procesorów ma ich kilka rodzajów, a różnią się głównie swoimi możliwościami. Te lepsze oferują więcej linii PCIe, więcej portów USB czy SATA, a także czasami większe możliwości podkręcania procesorów. W parze z coraz lepszymi (i droższymi) chipsetami idą oczywiście pozostałe elementy płyty głównej. Tym samym producenci montują na droższych modelach lepszej jakości kondensatory, bardziej wydajne chłodzenie i oferują dodatkowe elementy jak choćby bezprzewodowa karta sieciowa czy moduł Bluetooth. Powstaje zatem pytanie, czy istnieje gdzieś jakaś granica, do czego warto dopłacić, a do czego nie warto?

Na to pytanie niestety każdy z nas musi sobie odpowiedzieć samodzielnie, tak samo jak na pytanie czy chce kupić płytę główną MSI czy może jednak model płyty głównej Gigabyte. Po pierwsze musicie ustalić co może się przydać podczas budowania swojego wymarzonego PeCeta. Jeśli zamierzacie kupić mocny procesor, który ma być jeszcze dodatkowo podkręcany to trzeba zwrócić uwagę na sekcję zasilania i jej chłodzenie. Kupując najtańszy model zwyczajnie pozbawiamy się możliwości wyciskania ostatnich soków z procesora, bo większość tanich chipsetów po prostu taką możliwość blokuje. Jeśli natomiast ma być to tylko komputer biurowy dla znajomej księgowej, to nie ma sensu inwestować w topowy model, a wystarczy kupić coś z niższej półki.

Wiele zależy zatem od planowanych zastosowań. Im droższy model płyty głównej tym oferuje on też więcej portów rozszerzeń (np. USB w standardzie typu C czy HDMI), więcej slotów dla dysków (zarówno SATA jak i M.2) czy wreszcie większą liczbę slotów PCI Express. Te ostatnie są zresztą przeważnie zbędne, bo zazwyczaj wykorzystujemy jeden - PCIe 16x dla karty graficznej. Reszta elementów jak karta dźwiękowa czy sieciowa od dawna są już zintegrowane nawet w tanich płytach głównych. Choć i tutaj pod względem możliwości występują różnice. Topowe modele oferują kontrolery dźwięku przestrzennego nawet w standardzie 7.1, a karty sieciowe obsługują standard 2.5 Gbps albo nawet 5 Gbps, a nie tylko “marne” 1 Gbps.

Od czego zacząć wybierając płytę główną?

Odpowiedź na tak postawione pytanie jest łatwa i trudna zarazem. Pierwsza decyzja jaką należy podjąć to wybór platformy, czyli Intel albo AMD. Później pozostaje jeszcze wybór konkretnego procesora, a w przypadku tego pierwszego producenta, co 2 generacje mamy nowe podstawki. Dlatego trzeba uważać, aby się nie naciąć i nie kupić płyty głównej, która nie jest kompatybilna z procesorem. Jeśli już macie wybrany konkretnych model CPU, to trzeba wejść na stronę sklepu i zawęzić swój wybór do konkretnej podstawki i dodać ewentualnie dodatkowe parametry. Jednym z nich może być np. typ obsługiwanej pamięci, bo jesteśmy akurat w okresie przejściowym i w sklepach mamy zarówno płyty główne DDR4, jak i DDR5. Do różnic między nimi jeszcze dojdziemy.

Skoro wiemy już jakiej podstawki potrzebujemy to pozostaje zdecydować się na chipset. Tak jak opisałem to kilka akapitów wyżej, musicie sobie sprecyzować czego oczekujecie od swojego komputera i co chcecie do niego podłączyć. Dlatego trudno mi tutaj sugerować coś konkretnego. Mając chipset wybór powinien być już nieco łatwiejszy, bo automatycznie liczba dostępnych modeli mocno zostanie ograniczona. Wtedy pozostaje tylko zwrócić uwagę na oceny danej płyty głównej w recenzjach, jej sekcje zasilania czy dodatki jakie oferuje, i za które warto zapłacić.

Warto też zastanowić się czy zamierzamy w przyszłości dokonywać rozbudowy swojego komputera. Jeśli tak to może warto dzisiaj podjąć decyzję aby zdecydować się na nieco droższy model płyty głównej z DDR5. Te pamięci co prawda są jeszcze dosyć drogie, ale otwierają nam drogę do wymiany w przyszłości procesora na znacznie wydajniejszy model bez konieczności wymiany płyty głównej czy właśnie pamięci. W rezultacie ponosząc wyższe koszty dziasiaj, oszczędzamy sobie wydatków za 2-3 lata gdy przyjdzie nam ochota na zmianę. Jeszcze lepiej byłoby poczekać pewnie na podstawkę AM5 od AMD, która powinna zostać z nami dłużej niż LGA 1700 stosowana dla najnowszych procesorów Intela. To jednak kwestia bardzo indywidualna i każdy musi samodzielnie podjąć decyzję.

Pewne jest jedno, nie warto przesadnie oszczędzać na zakupie płyty głównej. To bardzo istotny element komputera, który ma ogromny wpływ nie tylko na jego wydajność, ale przede wszystkim na stabilność działania. Co nam po super szybkich podzespołach, jeśli średnio co 3 godziny komputer będzie się zawieszał w najmniej oczekiwanych momentach. Dlatego wybór wcale nie jest taki oczywisty.

Artykuł powstał przy współpracy ze sklepem RTV Euro AGD.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu