Za gigabajty w Apple płaci się słono – to wiemy nie od dziś. Ceny iPhone’ów (i innych urządzeń) oferujących pojemność większą niż minimalna są nieracjonalnie wysokie. Na szczęście istnieją alternatywy, które szczególnie powinni docenić twórcy wideo.
Recenzja SanDisk Creator Phone SSD. Ten dysk przymocujesz do iPhone'a na MagSafe

SanDisk Creator Phone SSD to dysk z serii dedykowanej właśnie twórcom, którą marka zapowiedziała na początku roku. Na pierwszy rzut oka wygląda niepozornie. Wyróżnia się jednak na tle innych rozwiązań tego typu zgodnością z applowskim standardem MagSafe, a to zmienia praktycznie wszystko!
Ładny, mały, lekki i wytrzymały
Dysk od pierwszego momentu wpada w oko. Zastosowano tutaj ciekawe wzornictwo (choć to oczywiście kwestia gustu) z niebieskim gradientem na wierzchu i błękitnym, silikonowym pokryciem po bokach oraz na spodzie. Dysk mierzy 82,5 x 68,4 x 11 mm przy piórkowej wadze 54 g.
SanDisk zapewnia, że dysk wytrzyma upadek z nawet 3 metrów, a przy tym ma certyfikat IP65, więc niestraszna mu woda i pyłki.
Główne skrzypce gra oczywiście tutaj złącze MagSafe, co pozwala nam na przymocowanie nośnika na magnes do plecków naszego iPhone’a. Przy czym trzeba podkreślić, że pełni to wyłącznie rolę uchwytu – żadne dane nie są w ten sposób przesyłane. Co jednak najważniejsze, dysk trzyma się smartfona mocno i solidnie, nie budząc obaw o przypadkowe odpadnięcie.
Co ciekawe, w pudełku znajdziemy również przyklejaną metalową obręcz dla smartfonów z Androidem, dzięki czemu możemy przymocować do nich dysk w ten sam sposób, jak do iPhone’a. Ciekawe rozwiązanie.
Do komunikacji musimy wykorzystać złącze USB-C 3.2 Gen 2. Do zestawu dołączono krótki kabelek, który niestety jest najsłabszym elementem całego zestawu. Przede wszystkim jest za długi, a przy tym sztywny i niezbyt elastyczny. Sytuację ratuje trochę opaska na rzep, która pozwala zapanować nad przewodem, jednak w dalszym ciągu odstaje on na kilka dobrych centymetrów ponad obudowę iPhone’a. Zdecydowanie lepiej spisałoby się tutaj jakieś dyskretne rozwiązanie. A jeżeli producent chciał w ten sposób zadowolić posiadaczy małych i dużych smartfonów oraz osoby podłączające dysk do komputerów – mógł dostarczyć w zestawie kilka kabelków.
Na co mi taki dysk?
Niektórzy pewnie w tym momencie zastanawiają się teraz, na co im takie pogrubiające mocno smartfona akcesorium. Otóż jest to dysk stworzony przede wszystkim z myślą o osobach rejestrujących wideo.
Domyślna aplikacja aparatu w iPhone’ach nie pozwala na nagrywanie w ProRes bez zewnętrznego nośnika. Więc jeżeli chcemy wykorzystać pełnię tego trybu i uzyskać najlepszą możliwą, bezstratną jakość nagrań, musimy skorzystać z dysku. Przewagą SanDiska jest na pewno fakt, że nie będzie „zwisał” bezwładnie na kabelku, uprzykrzając nam życie. Zastosowanie złącza MagSafe mocno podnosi komfort używania dysku podczas nagrań.
Dysk oczywiście może też pełnić funkcję backupu i chronić nasze pliki przed utratą w razie uszkodzenia lub kradzieży smartfona. Ostatecznie możemy z niego korzystać po prostu jak… z dysku i przenosić tam wszystkie nasze pliki, dokumenty itp. Domyślnie jest sformatowany w systemie plików exFAT, a więc z powodzeniem będzie działał zarówno pod Windows jak i MacOS.
Jest jednak też druga strona medalu, bo dysk zajmuje nam złącze USB-C w smartfonie, a także blokuje MagSafe, który teoretycznie również mógłby służyć do ładowania. Nie dostarczymy zatem zasilania żadną z tych dróg.
Dysk mocno komplikuje też sprawy z montażem ewentualnego gimbala. Choć pewnie pomysłowi twórcy znajdą pomysł na obejście tego problemu.
Czy jest dość szybki?
Testowany model ma pojemność 1 TB. Przechodząc na tryb ProRes, daje to nam ok. 180 minut nagrywania w 4K w 24 kl/s, 72 minuty w 4K@60 lub 35 minut w 4K@120. Dla odmiany w jakości HD i 60 kl/s możemy nagrywać aż blisko 290 minut.
Oczywiście nośnik musi zapewniać odpowiednią szybkość transmisji danych, aby nagrywanie wideo odbywało się odpowiednio płynnie. Zrzuty ekranu z benchmarków zamieszczam poniżej. Wyniki są bardzo przyzwoite i zdecydowanie nie powinny nikogo rozczarować. Choć oczywiście nie jest to top najszybszych dysków zewnętrznych na rynku.
W trakcie pracy SanDisk nie nagrzewa się szczególnie mocno, więc nie powinien „oddawać” ciepła do naszego smartfona. Choć przy długotrwałym użytkowaniu staje się lekko ciepły – w granicach przyzwoitości.
SanDisk Creator Phone SSD – nie dla każdego
Oczywiście to specyficzny produkt, który jest adresowany do konkretnej grupy odbiorców. Zaletą jest jego cena, która wynosi ok. 490 zł (na pewno znajdziemy go taniej) za wersję 1TB – na pewno wychodzi to taniej niż dopłacanie z gigabajty Apple. W połączeniu z bardzo przyzwoitą i budzącą zaufanie konstrukcją oraz solidną prędkością zapisu oraz odczytu daje nam to świetny gadżet dla każdego, kto używa iPhone’a do robienia filmów – niekoniecznie na social media.
Nie jest jednak idealnie. Największa wada tego rozwiązania to dołączony do zestawu kabelek, który, choć wygląda bardzo solidnie i porządnie, jest po prostu niewygodny i nieergonomiczny. Podejrzewam, że z czasem pojawią się w sprzedaży jakieś nieoficjalne alternatywy.
Podobnych dysków z MagSafe na rynku nie znajdziemy zbyt wielu, więc konkurencja dla rozwiązania SanDisk nie jest duża. Jednocześnie też grupa odbiorców prawdopodobnie jest też dość niszowa. Spodziewam się jednak, że dysk w ogólnym rozrachunku znajdzie swoich fanów, bo to bardzo przyzwoity produkt w niezłej cenie.
- Ładny, zgrabny i solidny
- Przyzwoite transfery
- Działa z Androidem i iOS
- Rozsądna cena
- Przyzwoite prędkości pracy
- Kabelek dość mocno odstaje i przeszkadza
- Nie przewidziano żadnej kompatybilności z gimbalami
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu