Recenzja

Recenzja inkBOOK Prime. To taki polski Kindle Voyage

Konrad Kozłowski
Recenzja inkBOOK Prime. To taki polski Kindle Voyage
25

Hegemonia Amazonu w kategorii czytników wydaje się niezachwiana. Analogicznie prezentuje się sytuacja w sektorze tabletów, gdzie króluje Apple. Myślisz tablet - mówisz iPad. Myślisz czytnik - powiesz… inkBOOK? Polski producent po raz kolejny staje w szranki z licznymi rywalami, a najnowszy inkBOOK Prime pokazuje, że traktują swoje cele bardzo poważnie.

Nie będę owijał w bawełnę. Nie poleciłem do tej pory nikomu innego czytnika niż Kindle. Anglojęzyczne menu i inne ewentualne delikatne problemy na początku użytkowania urządzenia znikają po 2-3 dniach. Jedyną przeszkodą pozostaje czas, który trzeba wygospodarować na przeczytanie kolejnych stron książki. Amazon odwalił kawał dobrej roboty budując fantastyczny sprzęt i świetny ekosystem. Jak się ma do niego inkBOOK Prime - tańsza wersja byłego flagowca wśród czytników Kindle?

Polski Kindle Voyage

Przed porównaniami inkBOOK Prime do Kindle Voyage nie sposób uciec - ekran zrównany z ramkami okalającymi wyświetlacz, minimalnie zaokrąglony tył i umiejscowienie przycisku to jednoznaczne nawiązania. Z początku, blokowanie i wybudzanie czytnika przyciskiem znajdującym się w rogu tylnego panelu może wydać się nienaturalne, ale dość szybko można do tego przywyknąć. Jest to jednak pomysł faworyzujący osoby trzymające czytnik częściej w prawej ręce.

Obudowa została wykonana ze sztucznego tworzywa w kolorze czarnym. Świetnie kontrastuje to z doświetlanym ekranem, który tym razem pozbawiony jest frustrującej wady, jaka przydarzyła się w modelu Obsidian. doświetlenie jest równomierne i miłe dla oka, ale tylko wtedy gdy nie przekroczymy pewnej granicy intensywności światła, a dla każdego z nas będzie to inny poziom.

Jak na modelu z wyższej półki, inkBOOK Prime może pochwalić się wyższą rozdzielczością ekranu. Przy 6 calach przekątnej producent zdecydował się na użycie panelu 1024 na 768 pikseli, co skutkuje współczynnikiem PPI (pikseli na cal) na poziomie 212. To całkiem niezły wynik i dla większości osób taka wartość okaże się nie tylko wystarczająca, ale więcej niż komfortowa. Z drugiej jednak strony wszystkie nowsze Kindle mogą rozpieścić czytelników jeszcze dokładniejszymi ekranami i w bezpośrednim porównaniu to one wciąż wygrywają.

Przyciski!

Konstrukcja inkBOOK Prime zyskała najbardziej wielbione przeze mnie elementy w czytnikach ebooków. Mowa naturalnie o przyciskach fizycznych, za którymi tęskno mi po testach Kindle Oasis. Dotykanie ekranu lub ściskanie krawędzi obudowy (Kindle Voyage) to dla mnie ostateczność, dlatego obecne po obydwu stronach klawisze w inkBOOK Prime przywitałem ze szczerą radością. Niezależnie od tego, w jakiej pozycji czytam - na siedząco, leżąco czy spacerując - taka metoda zmiany strony jest najbardziej komfortowa, ergonomiczna i skuteczna. Tym bardziej, że w ustawieniach czytnika bez problemu skonfigurujemy działanie przycisków według własnych upodobań. Każdemu z nich przypisać można konkretną rolę (następna lub poprzednia strona), co w efekcie pozwoliło mi na pozostawienie zaledwie jednego przycisku cofającego stronę. Same przyciski mają jednak delikatne luzy i nie chciałbym być złym prorokiem, ale nie jestem przekonany o ich kompletnej niezawodności w bardziej ekstremalnych warunkach, niż leżakowanie na półce i czytanie w domowym zaciszu.

inkBOOK Prime świetnie leży w rękach. Cieszę się, że producent - firma Arta Tech - nie zdecydował się na niepotrzebną innowację, z którą łatwo jest odpłynąć i stworzyć produkt niedostosowany do oczekiwań użytkownika. Nieprzesadnie szerokie ramki i zaokrąglony tylny panel pozwalają na pewny uchwyt, który gwarantuje komfort w czasie dłuższych sesji. Z przodu czytnika, pod ekranem, oprócz logo inkBOOKa, znajdziemy przycisk pojemnościowy pełniący rolę przycisku domowego. inkBOOK Prime pracuje bowiem pod kontrolą systemu Android 4.2.2 z odpowiednią nakładką. Specyfikację czytnika otwierają czterordzeniowy procesor o taktowniu 1,6 GHz i 512 MB pamięci RAM. To wartości zupełnie wystarczające do uzyskania płynnego działania i responsywnego interfejsu przez większość czasu. Niestety, zdarza się, że czytnik potrafi dłuższą chwilę “zastanowić się” nad wykonywanym zadaniem. Na całe szczęscie nie dzieje się to podczas czytania.

Ebooki, pliki, pamięć

Do naszej dyspozycji jest 8 GB pamięci wbudowanej, co w kontekście kilku- oraz kilkunastomegabajtowych ebooków daje nam spore pole do popisu. W razie potrzeby Prime’a wyposażono w slot na karty microSD, więc o rozszerzenie pamięci nie będzie trudno.

Czytnik bez przeszkód radzi sobie z obydwoma najpopularniejszymi formatami - MOBI oraz EPUB. Oferuje 6 czcionek do wyboru, w tym jednak od wydawcy. Nie zabrakło opcji zmiany interlinii oraz orientacji ekranu, a także dostosowywania marginesów. Pliki PDF również otworzymy, lecz doświadczenia podczas czytania takich dokumentów będą dosyć bolesne. Wolne przewijanie i problemy ze stabilnością dotyczą także Prime’a, a 6-calowy ekran dopełnia całości - to po prostu za mało, by w sposób komfortowy czytać PDF-y. Jedynie ze względu na większy ekran możecie wypróbować inkBOOKa 8.

Najważniejsze zalety

Jak wielokrotnie zaznaczano, najnowsze modele inkBOOKów zostały w 100% zaprojektowane przez lokalną ekipę, która jest z tego faktu bardzo dumna. Produkcja urządzeń odbywa się oczywiście poza granicami naszego kraju, ale dla polskich użytkowników istotne jest dostosowanie produktu do ich potrzeb i oczekiwań. Jedną z najważniejszych zalet jest bez wątpienia integracja z usługą Legimi, gdzie w cenie abonamentu otrzymujemy dostęp do tysięcy książek czekających na pobranie. Poza tym, nic nie szkodzi sprawdzić, jak będzie zachowywać się aplikacja na Androida Waszego ulubionego czasopisma lub gazety, a także usług pokroju Pocket czy Instapaper. To one stanowią o sile czytników z Androidem, takich jak inkBOOK Prime. Warto też dodać, że coraz więcej księgarni online oferuje funkcję “Wyślij na inkBOOKa", która działa podobnie jak “Send to Kindle” pozwalając uniknąć żmudnego pobierania ebooków i manualnego kopiowania ich do pamięci czytnika. Po naładowaniu baterii do 100% czytnik będzie działać przez ponad 3 tygodnie, co jest sporym krokiem naprzód, biorąc pod uwagę wcześniejsze osiągi oraz obecność platformy Android.

inkBOOK Prime kosztuje 599 złotych. Za bardzo podobnie pieniądze kupimy bezpośrednio na Amazonie trzecią generację Kindle Paperwhite, który jest dla polskiego inkBOOKa największym konkurentem, za którym przemawia przede wszystkim ekran o wyższej rozdzielczości. Wyboru dokonujemy pomiędzy dopracowanym ekosystemem Amazonu, a swobodą oferowaną przez Androida i produktem przygotowanym z myślą o polskim użytkowniku.

inkBOOK Prime w redcoon.pl znajdziesz za 519 PLN. Kliknij i kup!

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu