Recenzja

Recenzja Football Manager 2024. Małe wielkie zmiany

Tomasz Popielarczyk
Recenzja Football Manager 2024. Małe wielkie zmiany
Reklama

Serie Football Manager i FIFA (teraz EA FC) to dwie najpopularniejsze marki, jeśli chodzi o piłkę nożną na komputerach i konsolach. Są to jednak diametralnie odmienne produkcje, co sprawia, że przyciągają raczej innego odbiorcę. W dodatku FM ma tę „magiczną” zdolność przykuwania do ekranu na długie tygodnie i sprawia, że zapominamy o całym świecie – wiem, bo sam tego doświadczałem nie raz. Czy w edycji 2024 ciągle jest magia?

Football Manager 2024 to ostatni taki Football Manager. Twórcy zapowiedzieli już, że w przyszłym roku gra przejdzie gruntowną przebudowę i będzie korzystać z silnika Unity. Co to oznacza w praktyce? Póki co możemy się tylko domyślać, ale można się spodziewać z całą pewnością pewnej wizualnej rewolucji, ale też i idących za nią wyzwań, jeśli chodzi o optymalizację.

Reklama

Tymczasem co nowego w edycji 2024? Jak zwykle wiele i niewiele. Nikt nie chce się co roku uczyć na nowo, a i roczny cykl wydawniczy sprawia, że twórcy nie serwują nam żadnej rewolucji. Niemniej czuć, że Sports Interactive ma na swoją serię szerszy plan i z roku na rok konsekwentnie go realizuje. To pozwala być raczej spokojnym o przyszłość Football Managera.

Zacznijmy jednak od początku…

O co w tym chodzi?

Idea gry pozostała bez zmian. W dalszym ciągu tworzymy naszego wirtualnego menadżera, a następnie rozpoczynamy grę w jakimś klubie (albo reprezentacji, albo na bezrobociu – co kto lubi). Zarząd ustala nam cele, a także przydziela budżety. Naszą rolą jest zbudowanie optymalnego składu, stworzenie taktyki i dowiezienie wyników. To wszystko opakowano w setki dodatkowych mechanik, które należy ogarnąć: plany treningowe, scouting (szukanie nowych talentów i potencjalnych celów transferowych), rozmowy motywacyjne, rozwój młodych zawodników, zatrudnianie personelu itd. W dodatku piłkarze to charakterne bestie o swoich własnych celach i ambicjach, które często nie idą w parze z naszymi.


I to wszystko jest zaledwie wierzchołkiem góry lodowej. Bo każda z opisywanych sfer jest na tyle rozbudowana, że wymaga często długich godzin na zgłębienie. Z początku będziemy więc zatem poruszać się po niej intuicyjnie. Na szczęście gra pozwala nam też zrzucać część zadań na współpracowników, więc jeżeli bawi nas po prostu budowanie składu, taktyka i rozgrywanie meczów – możemy się skupić wyłącznie na tym.

Co się zmieniło?

Solą w oku wielu fanów Football Managera był właśnie ten cykl wydawniczy, który sprawiał, że co roku musieli przesiadać się na nową edycję gry i porzucać swój wypielęgnowany skład oraz karierę. Sports Interactive w końcu usłyszało ich wołania, bo od tej pory – po raz pierwszy w historii FM-a – możemy importować save’y z poprzedniej edycji do nowej. W dodatku mamy tutaj kilka opcji do wyboru, jak ten import ma się odbyć – z uwzględnieniem nowych transferów ze świata rzeczywistego, wykonaniem ich natychmiast lub zignorowaniem.

Najbardziej widoczną zmianą będą duże ulepszenia w silniku meczowym, co może trochę zaskakiwać, biorąc pod uwagę, że ma on zostać zaorany w przyszłym roku. Przede wszystkim ulepszono fizykę piłki, a także animacje zawodników, które mają być teraz bardziej adekwatne do sytuacji. Pojawiły się też nowe tekstury i oczywiście ulepszenia w zachowaniu samych zawodników, którzy mają jeszcze mocniej odzwierciedlać rzeczywistość.

Reklama


Oczywiście nie łudźcie się – to nadal ten sam, mocno już archaiczny silnik 3D z drewnianymi ludzikami „ślizgającymi” się po murawie i nikłymi detalami, który serwowano nam przez minione lata. Czy komuś to przeszkadzało? Niekoniecznie, bo w FM-ie ważniejsze są inne rzeczy.

Reklama



I tak oto otrzymaliśmy kreator stałych fragmentów gry, który pozwala nam szybciej i prościej przygotować odpowiednie sposoby rozegrania. Idzie za tym też nowa profesja – trenera stałych fragmentów – który będzie szkolił nasz zespół pod tym kątem, a także udzielał wskazówek dotyczących założeń taktycznych. Stwarza to szereg nowych możliwości i znacząco pogłębia ten aspekt rozgrywki, który przecież odgrywa często kluczową rolę przy ustalaniu wyniku spotkań.


Pewnych ulepszeń doczekał się też system transferów. Jedną z bolączek grania w FM-a było często problematyczne sprzedawanie zawodników, których nikt nie chciał. Teraz pojawiła się w grze opcja skorzystania z usług agentów - pośredników, którzy za odpowiednią opłatą nas w tym wspomogą. Rozszerzono też możliwości sondowania rynku pod kątem potencjalnej sprzedaży, a także mocno ulepszono sztuczną inteligencję komputerowych managerów, którzy są teraz bardziej zdeterminowani i przeprowadzają transfery w sposób zdecydowanie logiczniejszy. Częściej też rotują składem.

Reklama


 

Idzie za tym też kolejna nowa mechanika, jaką są cele wyznaczane piłkarzom – zarówno podczas podpisywania kontraktu, jak i w prywatnych rozmowach. Idzie za tym cała masa nowych możliwości, bo teraz możemy się tagować z graczami, a nie tylko przystawać na ich żądania lub je odrzucać. Chce grać częściej w pierwszym składzie? Niech osiągnie określoną formę lub strzeli X bramek. Proste.


Pojawiła się też nowa rola taktyczna – odwróconego bocznego obrońcy. To bardziej dynamiczna forma defensora, który będzie angażował się w ofensywę po przejęciu piłki. Dodano ponadto trzy ligi japońskie i przebudowano nieco finanse klubowe – są teraz czytelniejsze i bardziej.. dynamiczne. Reszta to drobiazgi – drobne ulepszenia w edytorze taktyki, poprawki tu i tam – słowem, jak co roku.

Czy warto?

Jeżeli lubicie serię FM, pewnie nie trzeba Was namawiać – dobrze wiecie, że ta gra nie ma konkurencji i potrafi wciągnąć na miesiące tak mocno, że zapomnicie o bożym świecie. Jeżeli nigdy nie graliście – pewnie będzie ciężej. Football Manager w dalszym ciągu ma dość wysoki próg wejścia i potrafi przytłoczyć początkujących graczy. Zapewniam jednak, że warto przejść te pierwsze kilka godzin i opanować podstawy gry – odwdzięczy się nam ona głęboką, satysfakcjonującą zabawą. Gra jest zresztą dostępna w Xbox Game Pass, co mocno ułatwia przetestowanie jej bez konsekwencji.

Patrząc na edycję 2024 okiem wielkiego fana, trudno mi nie narzekać na pewne elementy, które pozostają niezmienne. Otóż na pewnym etapie zabawy te wszystkie spotkania z asystentami, raporty scoutów itd. stają się często utrapieniem i tracą na znaczeniu. Brakuje w nich jakiegoś urozmaicenia i większej przydatności. Szkoda, że nie widać tutaj żadnych zmian. Boli mnie też ciągle forma raportów asystentów, które są często wybrakowane, a nierzadko dość enigmatyczne. Jasne – mógłbym analizować te wykresy sam, ale mam od tego ich, więc niech staną się wreszcie przydatni.

To jednak tylko narzekanie zgreda – wszyscy wiemy, że i tak usiądę i przepadnę jak co roku.

Football Manager 2024 (PC)
plusy
  • Wciąga jak zawsze!
  • Silnik meczowy prezentuje się o niebo lepiej
  • Wreszcie łatwiej sprzedaje się zawodników
  • Importowanie stanu gry z wersji 2023 (!!!)
minusy
  • Mało trochę tych zmian w tym roku
  • Pewne mechaniki na późniejszym etapie są monotonne i nieprzydatne
  • Podpowiedzi współpracowników wymagają w końcu solidnych usprawnień

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama