Procesory ARM w komputerach z systemem Windows pojawiały się już od jakiegoś czasu, ale do tej pory zawodziły. Qualcomm zamierza jednak wreszcie zrobić to dobrze, a jego Snapdragon X Elite daje spore nadzieje. Na bazie notebooka ASUS Vivobook S 15 sprawdzimy jak wypada w praktyce.
ASUS Vivobook S 15 - specyfikacja
Seria Vivobook od ASUSa to uniwersalne modele przeznaczone główne do wykorzystania w domu. Sprawdzają się zarówno jako centrum rozrywki, ale nie boją się też zadań biurowych. Do tej pory dostępne były z procesorami Intela oraz AMD, ale teraz do oferty dołączy trzeci gracz w postaci Qualcomma z procesorem Snapdragon X Elite/Plus. Nie jest to pierwsze podejście architektury ARM do środowiska Windows. Poprzednie nie były jednak nigdy udane, z różnych powodów. Częściowo winna była słaba wydajność tych układów, ale większe znaczenie miał brak wsparcia ze strony aplikacji. Teraz sytuacja wyraźnie się poprawiła, a nowe rdzenie Qualcomma - Oryon, bazujące na architekturze przejętej od firmy Nuvia, którą Amerykanie kupili kilka lat temu pokazały, że mogą bez większych problemów konkurować z procesorami Apple. Jak więc wypadną pod kontrolą Windows 11?
Testowany ASUS Vivobook S 15 udostępniony został nam z układem Qualcomm Snapdragon X Elite wyposażonym w 12 rdzeni taktowanych zegarem 3,4 GHz oraz 32 GB (lutowanej) pamięci RAM LPDDR5X oraz dyskiem 1 TB. Do tego mamy baterię o pojemności 70 Wh, ekran OLED o przekątnej 15,6 cala (16:9) o wysokiej rozdzielczości (2880 x 1620 pikseli) oraz solidną obudowę wykonaną ze stopu aluminium. Nieźle wygląda też zestaw portów, mamy 2 tradycyjne porty USB-A, 2x USB-C w standardzie USB 4.0 z obsługą Power Delivery i Display Port oraz port HDMI. Na plus trzeba też odnotować podświetlaną klawiaturę, czytnik kart microSD oraz kamerę IR kompatybilną z technologią Windows Hello. Brakuje za to czytnika linii papilarnych. To wszystko dostajemy za 6500 złotych. Czy to dużo? Porównywalna, topowa specyfikacja z procesorem AMD Ryzen 9 kosztuje nieco ponad 5000 złotych, więc cena z pewnością nie jest niska. Postaram się odpowiedzieć na pytanie, czy warto dopłacać do Snapdragona.
ASUS Vivobook S 15 | |
CPU | Qualcomm Snapdragon X Elite, 3,4 GHz, 12 rdzeni Oryon |
RAM | 32 GB LPDDR5X, Dual-channel |
GPU | Qualcomm SD X Adreno X1 |
SSD | 1 TB SSD |
Inne | Kamera 1080p z IR Podświetlana klawiatura Czytnik kart microSD |
Ekran | 15,6 cali, 2880 x 1620 pikseli, OLED, 120 Hz |
WLAN | Qualcomm FastConnect 7800 (WiFi 7), BT 5.4 |
System operacyjny | Windows 11 Home 64bit |
Bateria | 70 Wh |
Porty | 2x USB-A 3.1 Gen 1 1x HDMI 2x USB-C 4.0 (PD, Display Port) |
Wymiary | 353 x 227 x 16 mm |
Waga | 1,43 kg |
Cena | ~6499PLN (październik 2024) |
ASUS Vivobook S 15 - design
Rodzina komputerów ASUS Vivobook S to modele, które zdobyły już dobrą renomę, ale trzeba pamiętać, że to jednak nieco niższa półka niż chociażby modele z serii Zenbook. Vivobook S 15 z procesorem Snapdragon nie wyróżnia się niczym szczególnym względem bliźniaczych modeli. Na pierwszy rzut oka trudno byłoby zauważyć, że to komputer z procesorem ARM, bo znajdziemy tu całkiem pokaźny system chłodzenia. Snapdragon X Elite w tej konfiguracji potrafi pobierać nawet w okolicach 45 W, więc całkiem sporo.
Od spodu obudowa wygląda raczej zwyczajnie. Liczba szczelin wentylacyjnych jest całkiem spora, a za utrzymanie odpowiedniej temperatury odpowiadają dwa wentylatory co świadczy o tym, że mamy do czynienia z całkiem mocnym procesorem. Na bocznych krawędziach mamy natomiast otwory głośników, które nawiasem mówiąc są bardzo dobre. Dźwięk jaki wydobywa się z tego maleństwa nie przynosi wstydu. Owszem, brakuje niskich tonów, ale poza tym nie można za bardzo narzekać.
Pomimo niewielkiej grubości, klawiatura zamontowana w tym komputerze ma nie tylko podświetlenie (kolorowe) ale również bardzo przyjemny skok klawiszy. W dodatku jej układ z długim lewym Shiftem i podłużnym Enterem, jest bardzo dobrze przemyślany. ASUS zmieścił nawet wąski blok numeryczny, co zapewne doceni sporo osób, które będą na tym komputerze pracowały. W prawym górnym rogu mamy przycisk włączania, niestety bez czytnika linii papilarnych. Pozytywną opinię mam również na temat touchpada, jest czuły i ma przyjemne kliknięcie, choć w dolnej części gdzie symuluje prawy/lewy przycisk myszy jest ono dosyć głośne. Dodatkowo mamy do dyspozycji szereg gestów, które ułatwiają nawigację. Warto też docenić sporą powierzchnię płytki dotykowej.
Jak już wspominałem, liczba portów jest zadowalająca. Po lewej stronie mamy dwa porty USB-C w standardzie 4.0, HDMI, czytnik kart microSD oraz gniazdo słuchawkowe. Porty USB-C obsługują Power Delivery i Display Port, można więc przy ich pomocy ładować komputer i podłączyć dodatkowe monitory. Po prawej natomiast są dwa standardowe porty USB-A 3.1 Gen1.
Kamera do wideorozmów zamontowana jest na wąskiej ramce nad ekranem i posiada fizyczny przełącznik. Jej jakość jest bardzo dobra (1080p), a dzięki technologii IR pozwala też logować się do systemu dzięki rozpoznawaniu twarzy. Działa to podobnie jak Face ID w produktach Apple.
Dołączony do zestawu zasilacz ma moc 90 W i jest wystarczający. Niestety to dosyć spora "kostka" z dodatkowym przewodem zasilającym (tzw. koniczynką) więc może być średnio wygodny do transportu. Maksymalne zużycie energii jakie udało mi się zanotować wynosiło około 65 W, więc pewien zapas jeszcze jest. Gdy mamy rozładowaną baterię jest go pewnie trochę mniej, ale wydaje mi się, że do tej konstrukcji zasilacz jest wystarczający.
Niestety tym razem nie mogę podzielić się z wami pomiarami wyświetlacza. Mojego kolorymetru nie udało mi się zmusić do współpracy z platformą ARM. Według specyfikacji wyświetlacz OLED zastosowany w tym modelu oferuje jasność 400 nitów w SDR i nawet 600 nitów w HDR. Nie mam powodów aby tym informacjom nie wierzyć. Trzeba jednak pamiętać, że ekran jest błyszczący, a to oznacza, że korzystanie w niego w nasłonecznionych pomieszczeniach jest nieco uciążliwe, nawet przy maksymalnej jasności. Poza tym to jednak bardzo dobra matryca, z doskonałym kontrastem, świetnymi kolorami i odświeżaniem 120 Hz.
ASUS Vivobook S 15 - wydajność
Procesor Qualcomm Snapdragon X Elite X1E potrafi w teorii pracować nawet z zegarem 3,4 GHz. Co więcej potrafi trzymać te parametry nawet pod obciążeniem kilku rdzeni, a gdy zajmiemy je wszystkie to taktowanie spadnie do 3,2 GHz. Układy x86 zazwyczaj mają z tym większy problem. Wszystkie rdzenie są w tym układzie identyczne, nie ma podziału na mniej i bardziej wydajne. Nie mają obsługi HyperThreadingu, więc obsługują po jednym wątku, ale to akurat nie jest problem. W pakiecie dostajemy też układ graficzny Adreno X1, który ma do dyspozycji pamięć LPDDR5x pracującą w trybie dwukanałowym.
Wyniki wydajności wyglądają przyzwoicie, ale nie rewelacyjnie. Nie mam tutaj podziału na testy natywne i działające w trybie emulacji, ale jak spojrzycie na wyniki to będziecie wiedzieć, który jest który :-). Przykładowo w Cinebench 2024 (natywny) przewaga procesora ARM jest ogromna nad Intelem, jeśli porównamy wydajność wielowątkową. W teście emulowanym jakim jest Cinebench R23, różnice też są spore ale już na korzyść procesora x86. Co ciekawe Geekbench 6 wypada podobnie na obu układach. Generalnie w normalnym użytkowaniu nie czuć aby Snapdragonowi na Windows 11 brakowało wydajności. Natywna przeglądarka działa sprawnie, nie mamy zacięć czy problemów z uruchamianiem aplikacji. Jest dużo lepiej niż jeszcze kilka lat temu, ale niestety nie idealnie.
Wydajność w grach
Układ Adreno X1 z szybką pamięcią LPDDR5x zapewnia niezłą wydajność, tak przynamniej wynika z testów w benchmarku 3DMark. Nieco gorzej jest w grach, bo części z nich po prostu nie da się na tej konfiguracji uruchomić, a inne działają jednak dosyć przeciętnie. Cudów nie oczekujemy patrząc na wyniki poniżej, ale większym problemem wydaje się być brak kompatybilności. Jeśli myślicie o graniu to wydaje mi się, że znacznie lepszym wyborem będzie skierowanie swojego wzroku na Vivobooka w procesorem AMD Ryzen i całkiem mocnym zintegrowanym Radeonem.
ASUS Vivobook S 15 - Dysk SSD
Zastosowany nośnik SSD o pojemności 1 TB jest kompatybilny z PCIe 4.0, choć do limitów tego interfejsu i tak sporo mu brakuje. Na wydajność nie można jednak narzekać, około 4,5 GB/s podczas zapisu i odczytu danych to wynik akceptowalny i nie jest to raczej powód do narzekania.
ASUS Vivobook S 15 - bateria
Bateria o pojemności 70 Wh to całkiem spore ogniwo i jedna z dużych zalet tego komputera. Snapdragon X Elite potrafi być bardzo oszczędny gdy trzeba dzięki architekturze ARM. W trybie przeglądania sieci przy jasności na poziomie około 160 nitów spokojnie pozwoli na ponad 12 godzin pracy. Jeśli uruchomicie jakiś film to czas pracy wzrośnie do ponad 14 godzin. Pod obciążeniem w grach mamy już tylko nieco 1,5 godziny. To wszystko przy odświeżaniu 60 Hz. Jeśli ekran ustawicie na odświeżanie 120 Hz to czas pracy skraca się o około 2 godziny. Całkiem nieźle jest też jeśli chodzi o szybkość ładowania, od 0 do 100% trwa ono co prawda 2 godziny, ale po godzinie będziemy mieli już około 80% pojemności baterii.
Test czytelnika (jasność ekranu na 160 nitów, WiFi włączone) - 12h 21 minut
Test filmowy (jasność ekranu na 160 nitów, WiFi włączone) - 14h 11 minut
Test w grach (jasność ekranu na 160 nitów, 3DMark) - 1h 35 minut
ASUS Vivobook S 15 - pobór energii, temperatury, hałas
Pobór energii Vivobooka S 15 z procesorem Qualcomma potrafi być całkiem niski, ale sporo jak zwykle zależy od ustawienia jasności ekranu OLED. Przy jasności w okolicach 160 nitów w spoczynku komputer potrzebuje około 10 W, gdy ustawimy maksymalną jasność pobór rośnie do 15 W. Maksymalne obciążenie procesora to wzrost zużycia energii do maksymalnych 65 W i potrafi się na tym poziomie utrzymać dłuższy czas dzięki architekturze procesora i niezłemu systemowi chłodzenia. Niestety wtedy robi się już dosyć głośno.
Temperatury procesora jak i całego komputera są akceptowalne. Obudowa nie nagrzewa się przesadnie, głównie w miejscu gdzie mamy procesor i radiator (w górnej-środkowej części). Temperatury procesora chwilowo potrafią sięgnąć blisko 90 stopni Celsjusza. System chłodzenia pod obciążeniem wchodzi na wysokie obroty, jest mocno słyszalny i niestety trochę uciążliwy. W normalnej pracy biurowej ASUS Vivobook S 15 jest ledwo słyszalny, wentylatory potrafią działać niezauważenie albo nawet w trybie pasywnym, w zależności od tego co aktualnie robimy na komputerze.
ASUS Vivobook S 15 - podsumowanie
ASUS Vivobook S 15 w tak mocnej konfiguracji to bardzo solidny komputer. Procesor Qualcomm Snapdragon X Elite to chyba wreszcie to na co czekali miłośnicy tej architektury na Windowsie. Jego wydajność robi wrażenie, szczególnie w natywnych aplikacjach napisanych pod procesory ARM, których jest coraz więcej. Niestety sporym ograniczeniem wydaje się być jeszcze układ graficzny i problem z kompatybilnością w wielu grach. Dodając do tego problemy z innymi programami (np. do mojego kolorymetra) musimy mieć świadomość, że nie wszystko może na nim działać prawidłowo. Nie jest to tak duży problem jak jeszcze kilka lat temu, ale nadal istnieje i nie jest w 100% rozwiązany. Do tego biorąc pod uwagę cenę, która jest wyższa niż w przypadku notebooka z Ryzenem 9, skłaniałbym się raczej ku modelowi z procesorem AMD.
W Vivobooku S 15 dobre wrażenie robi obudowa, jest solidna i sztywna, a także dobrze wyważona. Podświetlana klawiatura czy bardzo dobrej jakości kamera do wideo rozmów to przyjemne dodatki. Za minus uważam też brak możliwości samodzielnej rozbudowy, ASUS poszedł drogą Apple, ale to bardziej kwestia samej platformy. Z drugiej strony 32 GB pamięci RAM raczej każdemu wystarczy. ASUS Vivobook S 15 to przyzwoity ultrabook, który zapewni cały dzień pracy, zmieści się do każdego plecaka, a gdy potrzeba oferuje też niezłą wydajność. Cena na poziomie około 6500 złotych wydaje się wysoka, ale dostępne są też modele z nieco słabszym, ośmiordzeniowym układem, które można kupić taniej. Polecam to jednak zrobić tylko jeśli jesteście ciekawi nowej architektury, bo pod względem funkcjonalnym lepiej wypada tutaj jednak typowy procesor x86.
ASUS Vivobook S 15
Orientacyjna cena: ~6499 PLN
- świetna jakość wykonania
- długi czas pracy na baterii
- ładowanie przez USB-C
- dobra wydajność
- rewelacyjny ekran OLED
- niska waga
- bardzo dobre głośniki
- brak czytnika linii papilarnych
- lutowany RAM
- problemy z kompatybilnością procesora ARM
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu