Militaria

RATS dla B-2. Słynny bombowiec uderzy kierowaną bombą jądrową nawet bez GPS

Krzysztof Kurdyła
RATS dla B-2. Słynny bombowiec uderzy kierowaną bombą jądrową nawet bez GPS
Reklama

Choć w Stanach główny nacisk w temacie bombowców kładzie się dziś na finalizację program B-21 Rider, to nie zapomina się o niewielkiej, ale wciąż mającej strategiczne znaczenie flocie B-2. Amerykanie zakończyli właśnie testy, które mają skutkować ich bardzo ciekawą modyfikacją.

Mam chorego GPS-a

Choć większość portali militarnych jako kluczowy element testów B-2 Spirit prowadzonych przez Northrop Grumman, uznaje test odpalenia pocisku manewrującego AGM-158B JASSM-ER, w mojej ocenie znacznie ciekawsze są testy modyfikacji systemów tego samolotu, wprowadzających radarowy system celowania RATS.

Reklama

Jest to system radarowy, który umożliwia precyzyjne uderzenie pociskami i bombami kierowanymi zrzucanymi z B-2 w sytuacji gdy coś złego przytrafi się systemowi GPS. Z tym ostatnim trzeba się coraz bardziej liczyć i nie chodzi tu nawet o to, że ktoś zniszczy kinetycznie satelity tego systemu, ale dynamicznie rozwijają się środki wojny elektronicznej, które taki sygnał mogą zakłócić.

W przypadku konieczności jego użycia, pocisk nie będący w stanie złapać sygnału GPS ustali swoja pozycję w przestrzeni na bazie danych położenia bombowca B-2 z którym będzie się komunikował. W ten sposób utrzyma się zdolność korygowania lotu pocisku, tak, aby zdołał trafić w cel. Dodatkowym elementem tych zmian jest modernizacja systemów krypotograficznych samolotu, mająca poprawić bezpieczeństwo komunikacji tej maszyny na współczesnym polu walki.

JASSM-ER pasuje B-2

Kolejną z testowanych rzeczy była możliwość odpalania z B-2 Spirit pocisków JASSM-ER. Zaprojektowane przez firmę Lockheed Martin AGM-158B JASSM ER, to manewrujące pociski poddźwiękowe o obniżonej wykrywalności, z głowicami o masie 450 kg.

ER oznacza tu Extended Range, czyli wersję o zasięgu wydłużonym do około 1000 km. W kontekście B-2 było wiadomo, że samolot może zrzucać standardową wersję AGM-158 JASSM, ale nie wiadomo było, jak poradzi sobie z większą wersją. Warto tu dodać, że użytkownikiem obu odmian jest Polska, u nas przenoszone są przez F-16.

Testy wykazały, że obrotowa wyrzutnia z B-2 jest w stanie zrzucać te pociski bez konieczności dokonywania jakichkolwiek przeróbek tego mechanizmu. To z pewnością ucieszyło US Air Force, ponieważ ograniczy koszty planowanej modernizacji.

Nowoczesność kosztuje...

A te z pewnością nie będą niskie. Po pierwsze dlatego, że praktycznie wszystko, co jest związane z tym bombowcem, kosztuje ogromne pieniądze. Po drugie, RATS wymaga wymiany okablowania, modyfikacji osprzętu oraz zmiany oprogramowania, co musi kosztować.

Jednocześnie armia poinformowała, że Northrop Grumman pracuje nad dwoma kolejnymi modyfikacjami B-2. USAF chce wprowadzić w B-2 możliwość automatycznych aktualizacji danych nawigacyjnych w czasie lotu tego samolotu. Druga modyfikacja to wprowadzenie systemów dynamicznego celowania.

Reklama

US Air Force chciałyby zmodyfikować w ten sposób całą swoją flotę B-2 Spirit, czyli 20 maszyn (obecnie sprawnych jest 18). Nie ma się temu co specjalnie dziwić, B-2 są na dziś ważnymi elementami triady atomowej, a ich następca, choć program jego budowy idzie ponoć bezproblemowo, wciąż nie został oblatany. Tymczasem jak niektórzy z was mogą pamiętać z jednego z moich artykułów, chiński H-20 może w końcu pojawić się na niebie.

Zdjęcia: USAF

Reklama

 

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama