Amerykańskie źródła podały, że pierwszy egzemplarz bombowca nowej generacji B-21 Raider, projektowanego z wykorzystaniem technologi „stealth” zszedł właśnie z linii produkcyjnej i trafił na testy kalibracyjne. To oznacza, że w 2022 r. być może zobaczymy go w powietrzu.
Następca B-1 i B-2
Samolot zaprojektowała i produkuje firma Northrop Grumman. B-21 ma za zadanie zastąpić w amerykańskim wojsku strategiczne samoloty bombowe Rockwell B-1 Lancer oraz słynnego Northrop Grumman B-2 Spirit. Planowane jest wprowadzenie do służby minimum 100 sztuk takich samolotów.
Może się to wydawać niewielką liczbą, ale warto zauważyć, że tego typu bombowców nigdy nie było zbyt wiele, B-1 wyprodukowano około 100 szt. a B-2 tylko 21. Samoloty miałyby zacząć wchodzić do służby jeszcze w pierwszej połowie tej dekady. Obecnie w produkcji, na różnych etapach, ma się znajdować pierwsze sześć sztuk.
Samolot ma być jednym z elementów technologicznej „zmiany warty” w amerykańskim lotnictwie, na którą ma się składać B-21, nieujawniony jeszcze myśliwiec 6 generacji budowany w ramach programu NGAD (Next-Generation Air Dominance) oraz prawdopodobnie bezzałogowych samolotów towarzyszących, o których pisałem już na Antyweb kilka miesięcy temu.
Kolejny Stealth
Amerykanie po raz kolejny stawiają tu na konstrukcję typu stealth, która ma być znacznie trudniejsza do wykrycia od klasycznych konstrukcji. Ten trend, w konstrukcjach w których prawie wszystko podporządkowano temu zadaniu, bywa krytykowany, jako drogi i o wątpliwej skuteczności.
Często przytacza się tutaj przykład wycofanego już bombowca F-117 Nighthawk, którego dwie sztuki zdołała dosięgnąć serbska OPL. Jak jest naprawdę... ciężko stwierdzić, konstrukcja konstrukcji nie równa, a jak na razie nie mieliśmy konfliktów, w których walczyły ze sobą strony o podobnych potencjałach technologicznych.
Nie ulega wątpliwości, że stosowanie tej technologii jest drogie, tak w produkcji, jak i utrzymaniu. Nie tylko w powietrzu zresztą, chyba każdy kto interesuje się militariami wie, jaką katastrofą zakończył się projekt Zumwalt, a z ostatnich wiadomości mamy doniesienia o płonącym rosyjskim okręcie niby stealth podpalonym salwą z jakiegoś MLRS-a (oczywiście jak każda świeża informacja tego typu, do potwierdzenia).
Co wiemy o B-21 Raider
B-21 Raider będzie ciężkim bombowcem strategicznym bardzo dalekiego zasięgu, zdolnym do przenoszenia ładunków konwencjonalnych i jądrowych. Jego silniki będzie budować firma Pratt & Whitney i będą bazować / mieć wiele elementów wspólnych ze stosowanymi w myśliwcach F-35 silnikami F135.
Dla armii byłoby to bardzo dobre rozwiązanie pozwalające na unifikację serwisu oraz obniżenie ceny silników, których produkowano by teraz znacznie więcej. Być może ten aspekt zdecydował o przyznaniu kontraktu firmie Northrop Grumman, która wygrała z ponoć znacznie droższymi propozycjami Lockheed Martin i Boeinga.
Samolot ma być mniejszy i lżejszy niż jego „duchowy” poprzednik, czyli B-2 Spirit. Pojawiały się też informacje, że rozpatrywana jest budowa bezzałogowej wersji tego samolotu. Fanów „Battlestar Galactica” może ciekawić, skąd wzięła się nazwa samolotu „Raider”. Nie, nie jest to nawiązanie do Cylonów, ale lotników, którzy w czasie II Wojsny Światowej wykonali odwetowy rajd bombowy na Tokio, tzw. „Doolittle Raiders”.
Zdjęcia: Northrop Grumman / US Air Force
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu