Amerykanie pracują nad samolotami, choć właściwie należałoby powiedzieć systemami lotniczymi nowej generacji. B-21 Rider i myśliwiec szóstej generacji NGAD mają zostawić w tyle wszystko, co do tej pory lata. Ten ostatni ma się też aktualizować sprawniej niż smartfony i komputery.
Myśliwiec NGAD będzie się aktualizował sprawniej niż smartfony i komputery
Stan gry
Dziś „na rynku” mamy tak naprawdę trzy myśliwce 5 generacji, charakteryzujące się w uproszczeniu obniżoną wykrywalnością (stealth), nowoczesnymi sensorami i będącymi integralną częścią sieciowych systemów kontroli pola walki i świadomości sytuacyjnej.
Są to amerykańskie F-22 i F-35 oraz chiński Chengdu J-20. Niektórzy zaliczają do tej kategorii rosyjskiego Su-57, ale pozwolę sobie uznać, że to podobny casus jak czołg T-14 Armata, samolot-widmo który zobaczymy na paradach i targach, a w jednostkach pojawi się na papierze lub w homeopatycznych ilościach.
W przypadku Chengdu J-20 jest lepiej, specjaliści jego statusu już raczej nie kwestionują. Trzeba jednak mieć świadomość, że ta konstrukcja dopiero kończy etap pierwszego „szlifowania” z wieńczącym dzieło silnikiem własnej produkcji (wcześniej używano rosyjskich).
Tę wersję chińska armia dopiero zacznie otrzymywać. Dla porównania Amerykanie przymierzają się już do wycofywania F-22, a F-35 przechodzi kolejna poważną modyfikację. Jak widać, technologicznie Amerykanie są zdecydowanym liderem, a NGAD ten dystans może jeszcze zwiększyć.
Next Generation Air Dominance
Czym tajemniczy NGAD jest, mówi już sama nazwa. Rozwinięcie tego skrótu to: Next Generation Air Dominance, mamy więc do czynienia z myśliwcem przewagi powietrznej kolejnej generacji. Czym szósta generacja ma się wyróżniać?
Cóż, program jest mocno utajniony, ale wiadomo, że rozwinięte mają zostać wszystkie nowoczesne cechy 5 generacji oraz dodane możliwości walki w zespołach z bezzałogowcami. NGAD byłyby centralnym elementem takich zespołów. I tu właśnie dochodzimy do systemów samolotu, które mają mieć rozwiązany problem, z którym spotykamy się od lat w smartfonach i komputerach.
NGAD, będący jednym wielkim zaawansowanym komputerem, będzie miał swoje pokładowe systemy rozdzielone, co ma pozwolić na aktualizację jego poszczególnych modułów nawet w locie. Jedynie zmiany w części odpowiedzialnej za zdolność lotu myśliwca będą wymagały uziemienia i ponownych testów.
Wcześniej było to niemożliwe, ponieważ samoloty miały centralny komputer pokładowy, zajmujący się wszystkimi podzespołami. Nowa elektronika miała być już przetestowana przy pomocy lotów specjalnie przygotowanego, kultowego samolotu U-2. Jako przykład takiego działania można uznać otrzymanie przez dowództwo danych na temat radarów przeciwnika i dostosowanie systemów walki elektronicznej samolotów nawet w trakcie realizowania misji.
Kiedy zobaczymy NGAD-a?
Ciężko powiedzieć. Wstępne plany przewidują początek wymiany F-22 na NGAD-y na początku lat 30-tych. Pierwszy prototyp został ponoć przetestowany, z rewelacyjnymi dodajmy osiągami, już w zeszłym roku. W tym roku poniesiono budżet programu o 133 mln, do kwoty 1,65 mld. Wiele osób uważa, że Northrop Grumman, którego projekt ostatecznie został wybrany, pokazał fragment samolotu w jednym z filmów reklamowych. Tak czy inaczej, patrząc na zapowiedzi, jest na co czekać.
Stock Image from Depositphotos.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu