Sega i Atlus po latach próśb ze strony fanów zreanimowali jedną z najbardziej nietypowych gier w świecie Shin Megami Tensei. Raidou: The Mystery of the Soulless Army, to jedna z cichych perełek, która powróciła w zremasterowanej wersji na kilka platform i nareszcie daje szansę powrotu do tej opowieści w nowej, bardziej przystępnej, formie. Ale czy jest do czego wracać?
Raidou Remastered: The Mystery of the Soulless Army - recenzja. Wielki powrót po 20 latach: było na co czekać?

Powrót, na który czekaliśmy od dawna: Raidou Remastered: The Mystery of the Soulless Army! Gry Atlusa cieszą się w ostatnich latach ogromną popularnością - i to nie tylko w przypadku kultowej serii Persona. Pozostałe ich marki z uniwersum Shin Megami Tensei radzą sobie niewiele gorzej, a w minionych latch powoli zaczynają pojawiać się także w odświeżonej wersji dostosowanej do nowoczesnych standardów. Tak sprawy mają się też z Raidou, długo wyczekiwanym remasterem z ery PlayStation 2, który zadebiutował niemal 20 lat temu. Wydany przez SEGA i ATLUS z okazji zbliżającej się rocznicy debiutu, tytuł przenosi nas do fikcyjnego Tokio lat 30. ubiegłego wieku, gdzie przyjdzie nam wcielić się w tytułowego Raidou Kuzunohę XIV. Młodego detektywa i osobę, która potrafi przywoływać demony. Jak remaster wypada we współczesnych standardach i czy jest w stanie spełnić oczekiwania graczy w 2025?
Historia rozpoczyna się jako thriller detektywistyczny z super mocami w tle, wciągając graczy w sprawę opętanej dziewczyny i politycznych intryg. Już od pierwszych rozdziałów twórcy trzymają nas w nieustannym napięciu, oferując niespodziewane zwroty akcji i stopniowe odkrywanie tajemnic Tokio, w tym inwazji tajemniczych Czerwonych Peleryn. Jak to jednak często bywa w japońskich grach - im dalej w las, tym robi się bardziej absurdalnie. Momentami aż niewiarygodnie - z podróżami w czasie i gigantycznymi robotami w tle. Nie zmienia to jedna faktu, że oprawa, muzyka i ogólny styl bronią wypracowanego od wejścia klimatu i mimo tego że miejscami potrafią być trochę przesadzone, wciąż trudno było mi się od Raidou oderwać.
Jak w to się gra po tych wszystkich latach? Sprawdzam Raidou Remastered: The Mystery of the Soulless Army
Rozgrywka w Raidou Remastered w dużej mierze koncentruje się na eksploracji Tokio sprzed lat, stopniowemu rozwiązywaniu zagadek i niemal niekończącym się, toczonym w czasie rzeczywistym, walkom. To właśnie ostatni z elementów od zawsze pozwala się grze wyróżnić na tle całej reszty serii Shin Megami Tensei, która to słynie z turowego systemu. Jako gracze kontrolujemy Raidou, który korzysta z miecza i demonów jako swoich głównych narzędzi w rozmaitych potyczkach. Te ostatnie pełnią kluczową rolę nie tylko w walce, ale także w śledztwach, oferując umiejętności takie jak szpiegowanie czy czytanie w myślach. Remaster wprowadza znaczące ulepszenia w kwestii rozgrywki m.in. kontekstowe menu do automatycznego wyboru demona i jego zdolności, które eliminuje konieczność żmudnego testowania różnych opcji. Jednak to trochę miecz obosieczny: po tej zmianie bowiem elementy detektywistyczne tracż swoją dotychczasową głębię. Tym samym rozgrywka staje się nieco liniowa i pozbawiona wyzwań intelektualnych, za które chwalono grę podczas jej premiery dwie dekady temu.
System walki został gruntownie odnowiony, czerpiąc inspiracje z sequela oryginalnej gry i dodatkowo ulepszając sposób jego działania. Cała walka stała się jeszcze bardziej dynamiczną, a możliwość łączenia ataków lekkich i ciężkich w combosy wespół z korzystaniem z magii demonów daje bardzo fajną mieszankę, która sprawia ogrom frajdy. Lojalnie jednak uprzedzam, że na niższych poziomach trudności całość może okazać się nieco zbyt łatwa i monotonna - dlatego miłośnikom wyzwań i bardziej zaawansowanych systemów zdecydowanie polecam nieco wyższe ustawienia trudności.
Raidou Remastered: The Mystery of the Soulless Army na Nintendo Switch 2
Nintendo Switch 2 jest jedną z kilku platform, na których jednocześnie trafiło Raidou Remastered: The Mystery of the Soulless Army. I jak gra wypada tutaj w praktyce? Oferuje rozdzielczość 1080p i 60 klatek na sekundę: zarówno w trybie przenośnym, jak i stacjonarnym, co jest sporym skokiem w porównaniu do wersji na pierwszego Switcha. Ponadto wydanie na nową konsolę Nintendo oferuje wyraźnie ostrzejsze tekstury i lepszą jakość cieni. Nie miejcie jednak złudzeń: ideału tu nie uświadczymy, bo regularnie zdarzają się drobne spadki płynności i to nawet podczas eksploracji tajemniczego Tokio. W trybie stacjonarnym całość działa bardziej stabilnie i prezentuje się nieco lepiej: podczas gdy w przenośnym można zauważyć lekkie rozmycie i migotanie modeli 3D. Ogólnie jednak Raidou Remastered: The Mystery of the Soulless Army wypada w tej wersji naprawdę nienagannie i prawdopodobnie jest to najlepsza przenośna wersja gry, na jaką można trafić.
Warto też mieć na uwadze, że oprawa wizualna w remasterze została solidnie odświeżona, ale z pełnym poszanowaniem oryginału. Styl graficzny zachowuje pełnię jego ducha, jednocześnie wprowadzając grę w XXI wiek. Wisienką na torcie jest pełne udźwiękowienie postaci oraz fenomenalna ścieżka dźwiękowa, które budują sporą część klimatu i doświadczenia. Nie jestem tutaj pewnie najlepszym krytykiem, bo muzyka z gier Atlusa towarzyszy mi od kilku już dekad i... jest moim ulubionym tłem muzycznym do pochłaniania wszelkiej maści książek i komiksów. Dlatego i tym razem przepadłem w niej bez końca.
Czy warto zagrać w Raidou Remastered: The Mystery of the Soulless Army w 2025 roku? Tak, ale...
Raidou Remastered: The Mystery of the Soulless Army to gra, która z pewnością znajdzie swoich fanów wśród miłośników serii Shin Megami Tensei oraz osób poszukujących nietypowych RPGów. Albo po prostu chcących zapoznać się z klasyką, której nigdy nie udało się wbić na pierwsze strony list przebojów, ale z wielu powodów okazała się być tytułem ciekawym, istotnym i na swój sposób... nawet przełomowym. Zremasterowana wersja wprowadza wiele ciekawych i potrzebnych zmian, które usprawniają całe doświadczenie. Odnowiony system walki i cały ocean licznych udogodnień czynią rozgrywkę bardziej przystępną i... po prostu przystającą realiom XXI wieku. Jak jednak wspomniałem - pewne usprawnienia związane z rozgrywką okazały się być mieczem obosiecznym, który nieco (za bardzo) uprościł i zmienił mechaniki detektywistyczne. Dyskusyjna jest także kwestia fabularna, która w pewnym momencie "odlatuje" i rozumiem, dlaczego wielu graczy może poczuć się rozczarowanych i nieusatysfakcjonowanych. Początek był bowiem na tyle obiecujący, że oczekiwaliśmy nieco innego doświadczenia - jeśli miałbym to do czegoś porównać, to chyba wyłącznie do Fahrenheita, który dla mnie był przykładem tego typu rozczarowania narracyjnego. Na plus bez wątpienia samo wydanie Raidou Remastered: The Mystery of the Soulless Army na Nintendo Switch 2, gdzie gra prezentuje się znakomicie - i naprawdę dowozi pod względem technicznym, będąc krok (no dobra, może dwa) od istnego ideału. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to wciąż jedno z najlepszych przenośnych wydań tej gry. I mimo kilku niedociągnięć i tego, że można się czepiać tu i ówdzie... myślę, że miłośnicy gatunku będą bardziej niż usatysfakcjonowani.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu