Recenzje gier

Death Stranding 2 – recenzja. Wracamy na Plażę

Piotr Kurek
Death Stranding 2 – recenzja. Wracamy na Plażę
Reklama

Już w tę środę swoją premierę będzie miała jedna z najważniejszych gier na PlayStation 5 w tym roku. Czy Death Stranding 2 spełni oczekiwania graczy, którzy na kontynuację czekali 6 lat?

Death Stranding 2: On the Beach, bo tak nazywa się kontynuacja hitu z 2019, swoją premierę będzie miał już w najbliższą środę. Ci, którzy zamówili cyfrową wersję Deluxe zagrają już jutro. Ja od kilkunastu dni na własnej skórze doświadczałem tego, co tym razem przygotował Hideo Kojima i muszę powiedzieć, że studio odrobiło pracę domową i stworzył grę, która jest przyjemniejsza w odbiorze, ale wciąż na tyle skomplikowana, że nie każdy się z nią polubi.

Reklama

Rozpocznij inspirującą misję nawiązywania kontaktów międzyludzkich poza UCA. Sam – z towarzyszami u boku – wyrusza w nową podróż, aby ocalić ludzkość przed wyginięciem. Dołącz do nich, gdy przemierzają świat nękani przez nieziemskich wrogów, przeszkody i dręczące pytanie: czy powinniśmy byli się połączyć?

Rozgrywka w Death Stranding 2 do złudzenia przypomina to, z czym mieliśmy do czynienia w części pierwszej. Zadaniem gracza przede wszystkim jest przyjmowanie zleceń i dostarczanie przesyłek do kolejnych Węzłów i kryjówek zamieszkiwanych przez preppersów, którzy dołączając do Sieci Chiralnej, pozwalają popchnąć fabułę, czy zdobyć dodatkowe przedmioty pomagające w dalszej podróży. Z początku wszystko wydaje się bardzo liniowe, czasochłonne i po kilku dostawach może być nudne. Szybko jednak wchodzi główna oś fabularna, niespodziewane zwroty akcji i kompletna zmiana środowiska. I choć początkowo wydaje się, że tajemnice Wdarcia Śmierci są już rozwiązane, szybko okazuje się, że sprawy się komplikują i to przed nami czeka najtrudniejsze zadanie, z którym Sam w pojedynkę sobie nie poradzi.

Death Stranding. Powrót na Plażę, który może przytłoczyć każdego

Wejście do świata Death Stranding 2 może wydawać się trudne, tym bardziej, jeśli nie graliśmy w część pierwszą. Na szczęście w grze jest stosunkowo skondensowane podsumowanie wydarzeń z jedynki i ci, którzy nie grali w oryginał, mogą spokojnie zanurzyć się w tym świecie. Przygotujcie się jednak na jazdę bez trzymanki, bo wspomnianych wyżej zwrotów akcji nie brakuje i trudno połapać się w tym, co dzieje się na ekranie. A dzieje się sporo i to już od pierwszych minut gry, bo Sam po połączeniu dawnych Stanów Zjednoczonych rusza na południe, gdzie po przyłączeniu Meksyku do Sieci Chiralnej trafia do... Australii. Jak tam trafił i co go tam czeka? Nie zdradzę, więc musicie przekonać się sami.

Fabuła jest zawiła i skomplikowana do granic możliwości, a otwarty charakter świata Death Stranding 2 sprawia, że nie brakuje tu ogromnej liczby misji pobocznych — to wciąż te same dostawy, jednak z nieco innymi wymaganiami i nagrodami. Pojawiają się też zadania związane z obozami zbuntowanych kurierów, którzy wciąż stanowić będą stanowić spore zagrożenie. I choć polecam omijać ich szerokim łukiem, to niestety często jesteśmy zmuszeni do konfrontacji z nimi. Bazy można zlikwidować na kilka sposobów – po cichu lub uzbrojeni po zęby w usypiające naboje lub takie, które sprawią, że przeciwnik traci przytomność. Bo o zabijaniu ich nie ma mowy, nikt nie chce gigantycznego krateru, zwanego rozpróżnią, która pojawia się z chwilą śmierci.

Z deszczu pod rynnę. Znane rozwiązania i masa nowości

To tylko jedno z dziwnych pojęć, które w Death Stranding 2 powracają ze zdwojoną siłą. Jeśli w jedynce nic nam nie mówiły, w dwójce będzie podobnie. Na szczęście w grze przygotowano specjalną sekcję – Korpus, który jest zbiorem informacji na temat wydarzeń w grze, spotkanych bohaterów, samouczków i wielu innych przydatnych w świecie gry ciekawostek. Wdarcie Śmierci, Temporal, Chrialium i Sieć Chiralna, czy Plaża. Tym razem mamy łatwiej i nie trzeba szukać dodatkowych nośników pamięci, tak jak miało to miejsce w jedynce, które przybliżają nam świat.

Nie trzeba więc martwić się znajdźkami, bo tych zwyczajnie nie ma i wszystko podawane jest sukcesywnie. Nie brakuje jednak nowości, do których trzeba się przyzwyczaić – jednak fani jedynki powinni mieć łatwiejsze zadanie, bo oprócz znajomych rozwiązań, mamy dostęp do mnóstwa broni, akcesoriów, urządzeń i przedmiotów, które możemy stworzyć na mapie świata, które pomagają w łatwiejszym przemieszczaniu się między punktem A i B. W Death Stranding 2 usprawniono też nieco możliwość zdobywania materiałów, które pomagają tworzyć obiekty. Tu z pomocą przychodzą kopalnie, które po odbudowaniu pozwalają dostarczać surowców. Te można transportować między kluczowymi miejscówkami za pomocą specjalnej kolei – pod warunkiem że i ją również przywrócimy do funkcjonowania.

Death Stranding 2 na PS5. Najładniejsza gra roku?

Death Stranding 2 na podstawowej wersji PS5 działa bardzo dobrze w obu trybach. Tryb wydajności stawia na pełne 60 klatek na sekundę, natomiast tryb jakości daje stabilne 30 klatek z wyższą jakością grafiki i bardziej zjawiskowymi efektami specjalnymi. Jeśli wzrok mnie nie myli, gra wykorzystuje również technologię VRR, która sprawia, że tryb jakości podbija klatkaż i gra działa płynniej (nie ma tu typowego „cięcia” 30 klatek na sekundę).

Reklama

Co więcej, Death Stradning wspiera również mocniejsze podzespoły i funkcje PlayStation 5 Pro, jednak tych nie udało mi się sprawdzić, gdyż nie posiadam tej wersji konsoli. Gra jest dostępna w pełnej polskiej wersji językowej, jednak dla pełnej immersji polecam pozostać przy angielskich dialogach i polskich napisach. Polski dubbing jest przygotowany z należytą dokładności i nie zabrakło w nim znanych nazwisk, jednak oryginalna ścieżka dźwiękowa oddaje klimat znacznie mocniej, tym bardziej że na ekranie często pojawiają się znane twarze, którym towarzyszy ich oryginalny głos.

Od strony dostosowania do swoich preferencji, Death Stranding 2 oferuje całkiem dużo, jednak brakuje mi bardziej rozbudowanych opcji dostępności, które pozwoliłyby dostosować grę do własnych preferencji. Szybko jednak przekonujemy się, że nie są one aż tak potrzebne, gdyż prowadzenie rozgrywki nie jest aż tak skomplikowane – przynajmniej jeśli chodzi o poruszanie się i dostarczanie paczek do kolejnych miejsc. To znane z pierwszej części rozwiązania, które w dwójce zostały znacznie poprawione i rozwinięte o dodatkowe możliwości.

Reklama

To nie tytuł dla każdego. Fani twórczości Kojimy będą zachwyceni

W zdobyciu Australii Sam korzystać będzie z nowego ekwipunku oraz wymyślnych konstrukcji, które pomogą mu w przemieszczaniu się po stosunkowo trudnym terenie. A wszystko to w ramach współpracy z innymi graczami. Podobnie jak w Death Stranding, mamy tu „wspólny świat” rozbudowywany przez innych graczy, których nigdy nie spotkamy, ale możemy korzystać z pozostawionej przez nich pomocy. Ekwipunek, materiały, czy budowle stworzone przez społeczność DS2 szybko okazują się pomocne w każdej sytuacji. My również możemy wspomóc innych. Na mapie pełno jest wskaźników z prośbami o wsparcie.

Death Stranding 2 nie jest grą idealną i powiela problemy swojego poprzednika. Największy problem mam z czytelności interfejsu – zarówno w czasie samej rozgrywki, jak i przy nawigacji po mapie świata. Większość elementów jest prawie niewidoczna, brakuje mi mocnego kontrastu między tekstem, a światem gry i często łapałem się na sytuacjach, gdy musiałem podejść bliżej do telewizora, by połapać się w tym, co dzieje się na ekranie. A dzieje się dużo, bo trzeba pamiętać, że zbieranie przedmiotów w DS 2 to podstawa. I nie chodzi mi tu wyłącznie o porzucone przesyłki. Broń, materiały, inne przedmioty potrzebne do zakończenia misji. Jeśli jest tego dużo na danym obszarze, widoczność jest mocno ograniczona i trzeba się mocno napracować, by wszystko dostrzec.

Nie powiem jednak, że to gra dla wszystkich. Jej unikatowa rozgrywka nie spodoba się tym, którzy liczą na szybki rozwój wydarzeń i masę emocjonujących potyczek już od pierwszej minuty. Death Stranding 2 wymaga cierpliwości – wręcz wysokich jej pokładów, które zostaną nagradzane rozbudowanymi cutscenkami rozwijającymi główne wątki w tej jakże skomplikowanej i nie do końca zrozumiałej przeze mnie (i myślę, że nie tylko przeze mnie) fabule. Coś mi mówi, że nawet Kojima do końca nie wie, co serwuje swoim fanom i powrót do świata DS nie przyniesie odpowiedzi na wszystkie pytania. Nie da się jednak ukryć, że w przypadku Death Stranding 2 mamy do czynienia z tytułem, o którym będziemy rozmawiać przez lata.

Death Stranding 2 – premiera na PS5 już 25 czerwca

Nie dziwne więc, że szef Kojima Productions mocno zabiega o to, by Death Stranding stało się marką, która będzie rozrastała się w różnych kierunkach. W przygotowaniu jest film kinowy, który skupiać się będzie na przygodach Sama Portera z pierwszej części gry. Powstać ma również anime, które opowie historię innych bohaterów i przybliży widom postapokaliptyczne świat widziany z nieco innej perspektywy. Choć na temat obu projektów nie wiemy zbyt wiele, fani powinni mieć rękę na pulsie – być może przy okazji premiery Death Stranding 2 poznamy więcej szczegółów. Ja w międzyczasie wracam do Australii, bo paczki same się nie dostarczą ;)

Death Stranding 2: On the Beach
plusy
  • Wciągająca, filmowa fabuła
  • Grafika i oprawa dźwiękowa
  • Plejada gwiazd
minusy
  • Sterowanie, które może sprawiać problemy
  • Monotonna rozgrywka
  • Fabuła, która może przytłaczać
Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama