O pojawieniu się transmisji sportowych na Netflix mówi się od dawna, dlatego zapowiedź nadchodzącego live'a nikogo nie zaskoczyła. Gigantyczną niespodzianką jest jednak to, jakie wydarzenie sportowe będzie można zobaczyć na Netflix na żywo.
Jeszcze zanim na Netfliksie debiutował serial "Formuła 1: Jazda o życie", w kuluarach wspominano o zakusach giganta na prawa do transmisji królowej motorsportu. Układ na rynku nie został zaburzony aż po dziś, ponieważ usługa F1 TV radzi sobie naprawdę dobrze, a w niemal wszystkich krajach świata dostępne są też transmisje realizowane przez lokalne oddziały przeróżnych operatorów i platform. Netflix nie zamierza jednak rezygnować ze sportu, lecz swoją przygodę rozpocznie w bardzo nietypowy sposób.
Transmisje na żywo na Netflix
Transmisje na żywo na Netflix nie są chlebem powszednim dla użytkowników serwisu. Do tej pory odbyły się tylko dwa takie wydarzenia: występ standupowy Chrisa Rocka oraz wydarzenie "Miłość jest ślepa" , podczas którego Netflix miał pewne problemy techniczne, co nie umknęło oczywiście uwadze mediów, a tym bardziej widzów. Platforma nie poddaje się jednak i wie, że tego typu inicjatywy będą przyczyniać się do wzrostu zainteresowania usługą. Być może nie dochodzi do tych transmisji tak często, że na zniechęconych brakiem niektórych treści byłby to stały wabik, ale można chyba śmiało zakładać, że w którymś momencie Netflix będzie chciał realizować je regularnie.
Pierwsze wydarzenie sportowe na żywo na Netflix
Po tym, jak Netflix produkował lokalne wersje swoich największych hitów (m. in. "La Casa de Papel") i organizuje teleturniej bazujący na najgłośniejszym serialu ("Squid Game"), chyba nikogo nie zaskoczy fakt, że firma rozpocznie swoją przygodę z transmisjami sportowymi w oryginalny i nietuzinkowy sposób. Z jednej strony do zabawy zaprasza uczestników Formuły 1, w tym takich kierowców jak Alex Albon (Williams Racing), Pierre Gasly (BWT Alpine F1 Team), Lando Norris (McLaren Racing) oraz Carlos Sainz (Scuderia Ferrari), a z drugiej stawia na gwiazdy światowego golfa, bo obok wspomnianych wystąpią Rickie Fowler, Max Homa, Collin Morikawa i Justin Thomas, którzy biorą udział w PGA Tours.
Wybór nie jest, naturalnie, przypadkowy, gdyż na Netfliksie jest już 5 sezonów serii "Formuła 1: Jazda o życie", a obecnie trwa produkcja 2. sezonu "Za jednym zamachem", który pokazuje kulisy rozgrywek PGA. To tak naprawdę dwie największe marki, z którymi Netflix współpracuje na co dzień, dlatego z pewnym ułatwieniem udało mu się zorganizować takie wydarzenie, jak "Netflix Cup".
Puchar Netfliksa
Warto dodać, że sama transmisja odbędzie się też w okolicach pierwszego wyścigu F1 od 1982, który w listopadzie zostanie zorganizowany na tymczasowym torze Las Vegas Strip. W tym roku po raz pierwszy w historii w ramach jednego sezonu zobaczymy aż trzy wyścigi rozgrywające się na torach w USA, co też pokazuje jak dużym zaangażowaniem i zainteresowaniem cechuje się teraz ten rynek w kontekście F1. Bez wątpienia przyczynił się do tego serial Netfliksa, więc platforma będzie starała się to wykorzystać.
Zapowiadający wydarzenie zwiastun trwający nieco ponad minutę nie zdradza zbyt wiele, ale jasne jest, że za kierownicami wózków golfowych zasiądą gwiazdy Formuły 1, natomiast golfiści będą rywalizować w meczu na ośmiu dołkach. Panowie zostaną przydzieleni do dwuosobowych drużyn. Po wyłonieniu najlepszych dwóch par, zobaczymy ostateczny pojedynek w finale w walce o "Puchar Nefliksa". Transmisja odbędzie się o północy z 14 na 15 listopada. Będziecie oglądać?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu