Militaria

Czekał, czekał i się doczekał. PT-91 „Twardy” też zapoluje na Rosjan

Krzysztof Kurdyła
Czekał, czekał i się doczekał. PT-91 „Twardy” też zapoluje na Rosjan
Reklama

Tę rundę sprzętową dla Ukrainy możemy uznać za zamkniętą. Tak dla Kijowa, jak i trzymających za naszych sąsiadów kciuki, była męcząca, chaotyczna i pełna zwrotów. Można ją jednak uznać za udaną, Zachód przełamał się z wysyłką kolejnych rodzajów uzbrojenia, z czołgami na czele.

Polska końcówka

Abramsy, Leopardy i Challengery to, pomimo że logistycy ukraińscy pewnie będą musieli pić jeszcze więcej melissy, bardzo dobra wiadomość, zwiastująca początek westernizacji kolejnych partii ukraińskiego wojska. W dłuższej perspektywie, a trzeba się z nią liczyć, pozwoli łatwiej zabezpieczyć dostawy dla tej armii takich rzeczy jak amunicja i części. Nie tylko Rosja rozkręca produkcję wojenną.

Reklama

Nie oznacza to jednak, że szybko zostaną w nie wyposażone przygotowywane na zapleczu, lekkie z konieczności brygady rezerwowe. Zachodnie czołgi będą do walki gotowe pewnie nie wcześniej, niż w drugiej połowie roju. Po drodze potrzebne są szkolenia, remonty, przygotowanie choć podstawowego zaplecza serwisowo-logistycznego.

A wiosna się zbliża... i tu znów nasz kraj stanął na wysokości zadania i ogłosił, że oprócz 14 Leopardów i kolejnych T-72 dostarczy Ukrainie również 30 szt. mających znacznie większe możliwości i przeżywalność PT-91 „Twardy”. Choć wcześniej chodziły plotki o tym, że jakaś niewielka partia tych wozów miała już tam trafić, wydaje się jednak, że będzie to ich debiut. Skoro mieliśmy jeszcze T-72, to wysyłanie małej partii PT-91, ani logistycznie, ani logicznie się nie spina, a równocześnie żadne zdjęcia „Twardych” z walk czy szkoleń nigdy się nie pojawiły.

Do wiosennej ofensywy

W mojej ocenie to świetna wiadomość, PT-91 mamy jeszcze sporo, są jak na czołgi mające radzieckie korzenie dobrze wyposażone, także do prowadzenia walk w nocy. Do czasu rozpoczęcia dostaw Challengerów, Abramsów i Leopardów, mają szansę odegrać w tej wojnie ważną rolę, szczególnie w ewentualnych działaniach ofensywnych.

Co więcej, nie można wykluczyć, że w przypadku przekazania Ukrainie kolejnych partii PT-91, w 2023 r. to ten czołg może grać tam pierwsze skrzypce. Czas pokaże, osobiście jestem bardzo ciekawy jak sprawdzi się w boju. Żal, że Polska nie modernizowała reszty T-72 do tego standardu, a potem nie wprowadziła kolejnych wersji rozwojowych tego czołgu. Może wtedy nie zaorano by fabryki silników PZL Wola...

Co w kolejnej rundzie?

Czołgi czołgami, Ukrainie potrzebny jest jeszcze ostatni klocek pozwalający jej na prowadzenie w pełni nowoczesnej wojny, w miarę nowoczesne lotnictwo. Czy jakieś, choćby wstępne decyzje w Ramstein zostały podjęte? Tego jeszcze nie wiemy, ale są poszlaki mówiące, że także w tym zakresie Zachód spuścił nogę z hamulca.

Pojawiają się plotki o rozmowach dotyczących myśliwców F-16, Mirage-2000 i Tornado oraz intensywnych szkoleniach żołnierzy do rolo JTAC (joint terminal attack controller). Są to wysokiej klasy specjaliści działający w polu, którzy zarządzają operacjami nowoczesnego lotnictwa tak, aby skutecznie wspierało wojska lądowe. Późno, ale lepiej późno, niż wcale.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama