Felietony

Przepisywanie aplikacji z Windows Phone na Windows 8 to bułka z masłem. Zanosi się na bardzo spójny ekosystem z logo MS

Tomasz Popielarczyk
Przepisywanie aplikacji z Windows Phone na Windows 8 to bułka z masłem. Zanosi się na bardzo spójny ekosystem z logo MS
13

Wygląda na to, że Microsoft dąży ku utworzeniu  spójnego ekosystemu systemów operacyjnych Windows. Potwierdzają się bowiem pogłoski z sierpnia ubiegłego roku - aplikacje pisane na mobilną platformę giganta z Redmond będzie można w prosty sposób przepisać na Windows 8. Co więcej, 90 proc. użytego kod...

Wygląda na to, że Microsoft dąży ku utworzeniu  spójnego ekosystemu systemów operacyjnych Windows. Potwierdzają się bowiem pogłoski z sierpnia ubiegłego roku - aplikacje pisane na mobilną platformę giganta z Redmond będzie można w prosty sposób przepisać na Windows 8. Co więcej, 90 proc. użytego kodu pozostanie niezmieniona. Czy możemy się zatem spodziewać unifikacji Windows Store i Windows Marketplace?

Jak donosi Neowin, Rick Walrond, który podjął się przeportowania gry AlphaDrops z Windows Phone 7.5 na Windows 8 nie miał zbyt wiele pracy. Programista wykorzystał 90 proc. pierwotnego kodu przygotowując wersję przeznaczoną dla desktopów i tabletów. Oznacza to, że zaledwie 1/10 źródła musiała ulec przeróbkom. Wynik jak najbardziej pozytywny, zważywszy na to ile wysiłku nierzadko muszą włożyć programiści w przepisywanie programów na różne platformy. Walrond zilustrował swoje dokonanie na klipie wideo.

Na klipie widać Samsunga Slate, którego deweloperzy otrzymali na wrześniowej konferencji BUILD. Walrond podaje, że przepisanie trybu dla pojedynczego gracza zajęło mu dwa tygodnie. Jak można zobaczyć powyżej gra działa jak najbardziej w porządku. Co więcej, po połączeniu do sieci tablet z Windowsem 8 wysyła wyniki na tablicę rekordów, które potem są dostępne z poziomu aplikacji na smartfonie. Mamy więc już swoistą namiastkę synchronizacji.

Przykład Walronda pokazuje, że Windows Phone i Windows 8 będą tworzyły spójny ekosystem, w ramach którego nie tylko będziemy mogli synchronizować tablety, desktopy i smartfony ze sobą (co w zasadzie jest dość oczywiste), ale również użytkować te same aplikacje. Można się spodziewać, że znaczna większość pozycji dostępnych na mobilną platformę będzie również miała swoje odpowiedniki w Windows Store.

Microsoft upiecze w ten sposób dwie pieczenie na jednym ogniu. Pierwsza to szybkie wypełnienie sklepu dla nowego Windowsa aplikacjami prosto z Marketplace. Przełoży się to oczywiście na relatywnie krótki czas dojrzewania "Ósemki". Druga to natomiast większa szansa na spopularyzowanie Windowsa Phone, który, nie oszukujmy się, pełni obecnie jedynie marginalną rolę w tym segmencie (ta nagłaśniania przez niektóre media "trzecia pozycja na świecie" to pic na wodę). Dla mobilnego systemu giganta z Redmond walka o ten segment skończyła się zanim jeszcze na dobre zaczęła wskutek niedopracowania systemu, opieszałości podczas prac nad aktualizacją Mango i kilku innych, na ogół nietrafionych decyzji. Oczywiście najgorszym rozwiązaniem w tej sytuacji byłoby opuszczenie tonącego okrętu, jak to zrobiło HP wypierając się (nie)swojego WebOS.

Wszystko wskazuje zatem na to, że doczekamy się kolejnego spójnie działającego systemu zależności i powiązań między urządzeniami różnego typu. Microsoft ma tutaj przewagę nad Androidem, który nie ma swojego desktopowego odpowiednika (chyba, że zaliczymy do niego ChromeOS), a także produktami Apple, które na desktopach nie mają aż tak imponujących udziałów na rynku jak "Okienka". Pytanie cz użytkownicy połkną haczyk i skuszą się na tę kompleksowość z logo MS. Zapewne większość z nas lubi gdy wszystko działa spójnie, jest ze sobą kompatybilne i pozwala nam cieszyć się modną obecnie mobilnością (nie bez powodu każdy szanujący się startup dysponuje aplikacjami na smartfony i tablety). Microsoft na pewno wykorzysta ten fakt do walki o klienta na różnych płaszczyznach. Zobaczymy jaki będzie tego efekt.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu