Debiutantka na czele nowego serialu Netfliksa i duet odpowiedzialny za "Grę o tron". Jak pracowali nad "Problemem trzech ciał" opowiada nam Jess Hong
To całkiem złożona historia - jak przygotowywałaś się do swojej roli? Czytałaś książki z serii?
Niedługo przed przeprowadzką do Londynu, gdzie zaczynaliśmy kręcić, dowiedziałam się o czym dokładnie jest ta historia. Od razu przeczytałam cały scenariusz i pobrałam wszystkie trzy książki, lecz miałam czas by przeczytać chociaż jedną z nich, zanim trafiłam do Londynu. Zawsze jako aktor musisz zrobić odpowiednie rozeznanie, a jeśli istnieje taki materiał źródłowy, to jest to prawdziwa kopalnia złota. Od razu wchodzisz w ten świat, starasz się zapoznać z postaciami, jak to tylko możliwe. Moja bohaterka to fizyk teoretyczny - na tyle ile mogłam, słuchałam podcastów, starałam się zapoznać z podstawami fizyki, by mieć pewien grunt, gdy będę o tym mówić. Później pozostają ci tylko próby i praca na planie.
Jaka atmosfera panowała na planie? Czy odczuwałaś specyfikę w panujących relacjach? To dość specyficzny serial, nie brakuje skakania po osi czasu, odwiedzacie świat wirtualny, jeśli można tak powiedzieć. Jak Wam się udało to wszystko zorganizować?
Na całe szczęście nie zajmowałam się samymi podstawami projektu, co należało do showrunnerów: Dana, Davida i Alexa. Atmosfera zmieniała się w zależności od planu, na którym kręciliśmy. Po jednej stronie mieliśmy Chiny z przeszłości, po drugiej Oxford w czasach dzisiejszych. Sceny wewnątrz gry były naprawdę intensywne, ale też dawały mnóstwo frajdy. Były ogromne, kręciliśmy w dużych studio, gdzie znajdowały się spore elementy scenografii i przepiękne kostiumy. A później mieliśmy integracje z piątką z Oksfordu i te świetne relacje, prawdziwa chemia pomiędzy aktorami. Wtedy wydawało się, że to tylko kolejna dramatyczna scena, którą odgrywamy. Każdego dnia bywało inaczej, to była naprawdę ekscytująca i szalona jazda.
Polecamy: Pilne wieści o najnowszym hicie Netfliksa. Takiego serialu jeszcze nie widzieliście
Alex i David stworzyli "Grę o tron", więc czy przed wejściem na plan czułaś pewną presję czy oczekiwania? Jak współpracowaliście ze sobą, by zbudować twoją postać?
Nie mogłabym ich obydwu nachwalić i... tak właściwie, to spotkałam ich po raz pierwszy na rozmowie na Zoomie, gdy nadal brałam udział w castingu, i byłam tak zdenerwowana, bo to przecież oni. Byłam naprawdę podenerwowana i nieśmiała, ale oni są niesamowicie zrelaksowani. Chcieli mi poznać, po prostu, jako drugą osobę. Gdy dojechałam na plan, wiedziałam że mają takie charaktery i byłam podekscytowana współpracą z nimi. A co do mojej postaci - byli naprawdę otwarci na moje sugestie i instynkty co do Jin. Nie miałam żadnych obaw, by z nimi o czymś pogadać lub podsuwać pomysły, jak podchodziłaby do niektórych decyzji. Bywały nawet dni, że mówiłam coś podczas prób improwizując, oni reagowali na to i mówili: to było dobre, zrób tak. Codziennie byli na planie, dodawali ciągle coś od siebie, co wnosi tę szczegółowość i złożoność postaci. Uwielbiam ich.
Przed naszą rozmową jeszcze nikt nie oglądał serialu, ale wiele osób podejrzewa, jak złożony, specyficzny i wymagający może być. Myślę, że nie powinno się porzucać odcinków w trakcie, oglądać je w całości, ale chyba najlepszym wyjściem jest binge'owanie serii.
Ah tak! Mam podzielone zdanie, bo każdy przyjmuje treści w inny sposób. Osobiście jestem bingerem, uwielbiam oglądać coś od samego początku do samego końca, nawet jeśli to trwa do 3 nad ranem. Jednak, ze względu na tę złożoność i bogactwo w serialu, nie zabraknie osób, które będą chciały zrobić przerwę po jednym, dwóch czy trzech odcinkach i wrócić do serialu następnego dnia. Nie mam pojęcia, jak widzowie zareagują na serial, ale mam przeczucie, że każdy znajdzie w nim coś innego dla siebie. Jest w nim tak dużo różnorodnych postaci i liczę, że z co najmniej jedną z nich poczują silną więź, jeśli nie z kilkoma. To prawdziwe wizualne przedstawienie, jest mnóstwo akcji, to także dramat, ale i filozoficzne science-fiction, więc może zainteresuje ten szerszy koncept i idee. Jest tego tak wiele, co może przyciągać. Myślę, że po pierwszym odcinki widzowie będą wkręceni, w taki lub inny sposób.
A która ze scen była dla ciebie największym wyzwanie, bo w serialu nie brakuje tych wymagających. Gdybyś mogła ją opisać, a po premierze widzowie będą od razu wiedzieć, o co chodziło.
Te najbardziej wymagające sceny, to także te po których czuje się największą satysfakcję. Powiedziałbym, że to scena z początku udziału w grze - był to dla mnie pierwszy raz praca z efektami specjalnymi o takiej skali. Bywały momenty, gdy trzeba było być naprawdę dokładnym, na przykład przemieszczając się względem kamery trzymając się czegoś wyobrażonego, a na dodatek wyrażać na twarzy silne emocje do kawałka taśmy. I to chyba te momenty, gdy musiałam czerpać najwięcej z wyobraźni, były dla mnie najbardziej wymagające. Ale też najbardziej satysfakcjonujące.
W świecie pełnym serialowych hitów i filmowych arcydzieł, znaczenie ma nie tylko to, co widzimy, ale i to, co słyszymy. Dlatego właśnie, jako wymagający miłośnik doskonałej jakości dźwięku, warto zainwestować w sprzęt audio, który odda każdy niuans ścieżki dźwiękowej, potęgując wrażenia z oglądania. Na tophifi.pl znajdziesz szeroką gamę urządzeń audio, które spełnią oczekiwania nawet najbardziej wymagających odbiorców. Zaproś niepowtarzalną głębię i czystość dźwięku do swojego domowego kina. Przekonaj się, jak wielką różnicę może wprowadzić w Twoje filmowe doświadczenia wysokiej klasy sprzęt audio, który pozwoli Ci usłyszeć każdy szczegół i poczuć pełnię emocji płynących z ekranu.
Tekst zawiera linki partnerów.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu