Prezes Play: Polscy klienci są gotowi płacić nieco więcej za komunikację mobilną. Serio?

Ja wszystko rozumiem - nowa technologia 5G zbliżająca się wielkimi krokami, aukcje częstotliwości, kolejne inwestycje itd., ale takie słowa z tytułu od telekomu, który odznacza się najgorszym bilansem przy przenoszeniu numerów od kilku kwartałów czy spadającą liczbą klientów i oddaniem fotelu lidera pod względem liczby kart SIM w bazie w ostatnim kwartale, świadczą bardziej o oderwaniu od rzeczywistości niż realnym poglądzie na to, co klienci oczekują.

Czas powiedzieć to otwarcie, bo ostatnie podwyżki u naszych telekomów chyba zbyt łagodnie przeszły do porządku dziennego - to nie jest zaproszenie do kolejnych. Rynek ofert komórkowych w Polsce jest dość mocno rozbudowany, a serwowanie nowych, wyższych cen może wyjść bokiem operatorom infrastrukturalnym.

Zobaczmy najpierw, co po ostatnich podwyżkach dał Wam Play. W podstawowym abonamencie SOLO M z 10 GB za 50,00 zł podwoili transfer danych do 20 GB za 55,00 zł. Podwyżka niewielka, ale koszty też znikome, bo ilu klientów skorzystało z poprzedniej paczki danych, a ile skorzysta z nowej? Wyjdą co najwyżej w transferze na 0, a i tak na każdym kliencie, czy korzysta czy nie zarobią 5,00 zł. Mają pond 9 mln klientów abonamentowych. Abonament SOLO S, M jest teraz wyższy o 5,00 zł, a SOLO L o 10, 00 zł.

Czytaj dalej poniżej

Traficar zmienia cennik, bo jeździcie jak szaleńcy autami na minuty Kamil Pieczonka

Spokojnie, przegapiliśmy tylko najważniejszą premierę VOD ostatnich lat Konrad Kozłowski

Ale do czego zmierzam - najbardziej oczekiwana zmiana, czyli roaming w UE według zasady RLAH nie uległ zmianie mimo tej podwyżki, płacicie za transfer danych w UE od razu po zalogowaniu się do sieci lokalnego operatora, w odróżnieniu od klientów Orange czy Plus.

Play chyba zapomina też o szeregu innych ofert dostępnych na polskim rynku, których wybór teraz wydaje się jak najbardziej zasadny. Osobiście korzystam z oferty nju mobile - nielimitowane rozmowy stacjonarne i komórkowe, nielimitowane wiadomości SMS/MMS oraz 30 GB transferu danych (2,43 GB w roamingu UE) za 29,00 zł. Do tego mam w domu internet mobilny w Plusie za 24,99 zł z limitem transferu 40 GB w każdej technologii (2G, 3G, 4G) i bez limitu transferu w zasięgu LTE. Razem? 53,99 zł za miesiąc za usługi mobilne, które w zupełności spełniają moje potrzeby. To mniej niż sam abonament głosowy w Play - SOLO M za 55,00 zł.

Za zaoszczędzone pieniądze, bo tak je traktuje rezygnując z ofert operatorów infrastrukturalnych, mogę sobie pozwolić, co dwa lata na kupno nowego smartfona na raty w sklepie, bo to zdecydowanie taniej wychodzi. Do czego Was też zachęcam, może jak więcej klientów zacznie rezygnować i przenosić się do submarek czy ofert operatorów wirtualnych ktoś się w końcu opamięta i zatrzyma tę spiralę podwyżek. Przypomnę tylko, że pod koniec drugiego kwartału podwyżki zaserwował nam już Orange, Play i T-Mobile, a ten ostatni w trzecim kwartale dorzucił kolejną, a i Cyfrowy Polsat planuje jeszcze przed świętami podnieść swoje ceny.

Nie widzę tu miejsca na kolejne podwyżki, a jak już któryś z operatorów zaserwuje nam nowe, to podejrzewam, że szybko zrewiduje swoje zapędy.

Źródło: Business Insider Polska.