Felietony

Spokojnie, przegapiliśmy tylko najważniejszą premierę VOD ostatnich lat

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

Reklama

Od dzisiejszego poranka nagłówki materiałów w serwisach technologicznych, kulturowych i wielu innych są pełne nawiązań do Disney+. Ta premiera to najważniejszy debiut VOD nie tylko w tym roku, ale prawdopodobnie w ciągu ostatnich lat, bo drugiej takiej firmy jak Disney na rynku po prostu nie ma.

Disney+ opanowało mój Internet. Ze względu na zainteresowania i obowiązki, odwiedzam oczywiście miejsca (portale, grupy, blogi), gdzie taka tematyka jest poruszana, ale już dawno nie widziałem takiej skłonności do poszerzenia wiedzy na temat nowego gracza na rynku VOD. Naturalnie najczęściej zadawanym pytaniem jest to o możliwość uzyskania dostępu do Disney+ z terenu Polski już dzisiaj, ale nie brakuje osób dociekających, jaki poziom prezentuje nowy serial Star Wars "The Mandalorian", jakie i w jakiej jakości są filmy i seriale, a także na jakich urządzeniach można z tej usługi korzystać. Zainteresowanie jest przeogromne i wcale się temu nie dziwię. Start Apple TV+ to pikuś przy tym, co zrobi z rynkiem Disney+.

Reklama

Disney+ (w pewnym sensie) nie ma konkurencji


Odpowiedź na pytanie "dlaczego?" może być tylko jedna: bo to Disney. Na rynku nie znajdziemy drugiej takiej firmy, która posiada w swoim katalogu tyle znanych marek, tytułów i klasyków. W tej ofercie każdy znajdzie coś dla siebie, mimo że pojawiają się tam produkcje dla dorosłych, bo te Disney będzie umieszczać w USA w asortymencie Hulu, a w pozostałych regionach obowiązywać będą zapewne lokalne umowy z innymi dystrybutorami. Fani Gwiezdnych Wojen nareszcie znajdą jedno miejsce, gdzie obejrzą wszystkie filmy i seriale ze swojego ulubionego uniwersum. Podobnie będzie ze wszystkimi superprodukcjami Marvela, a także animacjami Pixara. Na dodatek znajdują tam się dokumenty National Geographic - do tej pory prawie niedostępne w sieci w takiej formie.

Tylko tutaj są i będą Gwiezdne Wojny, Marvel oraz Pixar

Każda z tych kategorii ma swoich oddanych fanów oraz widzów, którzy lubią powracać do znanych im tytułów, a także oglądać powstające pod tymi szyldami nowości. Zbudowano prawdziwe imperium, które nie musi walczyć o uznanie i popularność, jak robił to Netflix ze swoimi produkcjami. Zanim zaczęto go z tym utożsamiać minęły lata, a na dobrą opinię wciąż musi w niektórych aspektach mocno pracować. HBO to uznanie posiada, ale oprócz swoich seriali, filmów i dokumentów, takie usługi jak HBO GO czy HBO Now wspierane były, są i będą zewnętrznymi treściami. Tych mogłoby zacząć brakować, nawet w Polsce, bo Disney może zdecydować się na odebranie praw do dystrybucji online, gdy nad Wisłą pojawi się Disney+. Tego problemu nie będzie mieć nigdy Disney, bo katalog klasyków jest przeogromny. Podobnie jak tych bardziej nowoczesnych tytułów, a przecież lista oryginalnych filmów i seriali tylko dla Disney+ już dzisiaj robi niemałe wrażenie.

Disney+ podbije polskich widzów

Z perspektywy polskiego widza może zmienić się całkiem sporo. Disney+ naruszy status quo utrzymujące się w naszym regionie od pewnego czasu. Najbardziej rozpoznawalne Netflix i HBO Go, a także lokalne Player z Iplą, plus walczące o zainteresowanie Amazon Prime Video będą miały jeszcze bardziej pod górkę, bo wyniki sond i zapowiedzi widzów mówią jasno: Disney+ stanie się dla wielu osób platformą numer jeden bądź numer dwa. Na rynku amerykańskim, znacznie bardziej nasyconym od naszego, średnia liczba posiadanych usług VOD to 3,6. W Polsce, jak podawał CANAL+, wyniki te wynoszą 1,8 - 2,4, więc nieco mniej. Oznacza to, że rywalizacja o widza będzie jeszcze ostrzejsza.

Polecamy: Sprawdziliśmy nowe VOD Disney+. Oto nasze wrażenia

Disney nie podaje żadnej konkretnej daty debiutu Disney+ w Polsce, ale coraz więcej wskazuje na to, że dojdzie do tego wcześniej, niż sądzimy. Tak twierdził Bob Iger, gdy rozmawiał z redaktorem naczelnym serwisu naEkranie, a różne inne działania również pozwalają sądzić, że Polska dołączy do zacnego grona krajów z Disney+ być może już 31 marca 2020.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama