Felietony

Prasa w Internecie to ani prasa, ani Internet. Czy da się to zrobić lepiej?

Konrad Kozłowski

Pozytywnie zakręcony gadżeciarz, maniak seriali ro...

Reklama

Czytacie prasę online? W jakiej formie? Strony www, PDF-y, interaktywne wersje online, a może pliki na e-czytniki? Poziom techniczny i liczba dostępnych opcji stale rosną, ale cały czas mam wrażenie, że ten rynek nie do końca wie, jak zadbać i przekonać czytelników.

Kilka dni temu przypomniałem sobie o wynalazku o nazwie Newsstand. Była to wydzielona mini-sekcja na ekranie głównym systemu iOS, którą po polsku można by nazwać Kiosk. Jej zadaniem było zbieranie w jednym miejscu aplikacji od czasopism, dzienników i innych gazet, a każda z nich reprezentowana była raczej nie aplikacją, a bardziej przyjazną dla oka formą, np. rozłożonej czołówki dziennika. Sam Kiosk nie był zwykłym folderem, lecz jeszcze w czasach iOS 6, gdy panował skeuomorfizm, były to drewniane półki przypominające regał w saloniku prasowym. Późniejsze edycje, dopóki nie usunięto go z systemu, nie wyglądały już tak atrakcyjnie, gdyż były to zaledwie ułożone poziomo paski z gradientów (ohyda!).

Reklama

Clou moich wspominek jest takie, że do pewnego momentu starano się nadać prasie w Internecie inne znaczenie i zorganizować odpowiedni kąt dla takich wydań. Zrezygnowano z tego, a najlepszym dowodem na to jest Apple News+, czyli agregator newsów z różnych źródeł, gdzie wiadomości podawane są w przyjemny dla oka sposób, ale niemający za wiele wspólnego z typowymi gazetami. Czy to plus? Pod kątem konsumpcji treści na pewno, bo na smartfonie przeglądanie kolumn przygotowanych z myślą o druku i większych ekranach nie przejdzie, ale z drugiej strony wpadamy w wir ciągle aktualizowanych strumieni informacji.

Taka forma przyswajania treści nie do końca do mnie przemawia, bo nawet powrót na stronę główną może oznaczać odświeżenie wszystkich informacji, więc siłą rzeczy część z nich nam od razu umyka. Kupując gazetę dostajemy pewien wycinek, podsumowanie danego okresu (dnia, tygodnia, miesiąca), przez co pod pewnym względem łatwiej jest nad tym wszystkim zapanować, jeśli lubimy czytać i być (w miarę) na bieżąco. Do pewnego momentu właśnie taką metodę przyjmowałem w kategorii rynku gier, czytając od deski do deski miesięczniki, zamiast starać się być na bieżąco z codzienną lawiną newsów na tematycznych stronach.

Ale nawet dzienniki, tygodniki i inne tytuły ma swoje strony, a także pomysł na to, jak docierać z materiałami do czytelników. Niektórzy próbują z wersją online, która ma mało wspólnego z podziałami, sekcjami i kategoriami wewnątrz papierowych wydań, co większości osób najwyraźniej pasuje, ale ma to podstawową wadę. Czasami nie ma wygodnego sposobu na przejrzenie nowych treści w kolejności chronologicznej lub z danego działu, jeśli nie spróbuję znaleźć klikalnych hashtagów, odnośników do kategorii lub nie znajdę tych podstron w Google. I to dotyczy większości stron, choć niektórzy próbują w pewien sposób uporządkować te materiały, ale mam wrażenie, że to wychodzi trochę przypadkowo, gdyż celem jest wprowadzenie wewnętrznego systemu oznaczania treści, a nie wyjście naprzeciw oczekiwaniom czytelnika.

Oczywiście interaktywne wydania online gazet albo wersje PDF też istnieją, podobnie jak przygotowane z myślą o czytnikach pliki. Te ostatnie mają się całkiem nieźle, ale nie oddają układu gazety, natomiast PDF-y są średnio czytelne na większości urządzeń. Na laptopie, mniejszym tablecie, o smartfonie nie mówiąc, nawigacja po pliku jest niewygodna, a rozdzielczość materiałów zazwyczaj za niska. Za najlepszą próbę można uznać interaktywne wydania gazet z odnośnikami do treści online - układ papierowej wersji jest zachowany, ale kliknięcie prowadzi nas do zwykłego materiału online. Niestety, tutaj nie mamy do czynienia z tą samą lub nieco inną wersją artykułu w porównaniu do tego na www, lecz bardziej uproszczonej. Dodatki multimedialne, zdjęcia itd. są ograniczone lub niedostępne, co kłóci się z samym faktem, że to treść cyfrowa.

Coraz częściej mamy do czynienia z przystępnymi subskrypcjami i atrakcyjną cenowo ofertą na tle papierowych wersji - nie sposób jednak porównać wrażeń i doświadczeń towarzyszących zapoznawaniu się z tekstami w wydaniach cyfrowych i analogowych. Niektórzy oferują pełny pakiet wydań i wersji, inni stawiają tylko na PDF-y, pozostali tworzą strony internetowe zapominając o innych formatach i tak dalej. Być może wspólna platforma dla wszystkich byłaby dobrym pomysłem, ale kto podejmie się takiego wyzwania? Czy to w ogóle możliwe? Takie ustandaryzowanie wydawania prasy? A może czasy papierowej prasy mamy dawno za sobą i powinniśmy przestać próbować przenieść ją do Sieci w jakiejkolwiek formie i postawić w 100% na wersję online?

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama