Treści z Gazety Wyborczej nie będą już dostępne na Gazeta.pl. To efekt długotrwałego konfliktu wewnątrz Agory.
Prasa tradycyjna przeżywa teraz dosyć ciężki okres i szuka sposobu na skuteczne przyciągnięcie do siebie czytelników. Taką metodą jest sprzedaż treści w modelu subskrypcji cyfrowej, dzięki czemu każdy może je czytać kiedy i jak mu wygodnie. W Polsce liderem w takiej sprzedaży jest Gazeta Wyborcza, która - jak podaje Press.pl - ma co najmniej 258,2 tys. subskrybentów portalu Wyborcza.pl. Jest to nie tylko najwyższy wynik w Polsce, ale też jeden z najwyższych w Europie, za co olbrzymi szacunek dla zarządu Angory i pracujących tam dziennikarzy. Jednak jeżeli zapytalibyście przeciętnego przechodnia - co jest internetowym serwisem GW, odpowiedziałby zapewne: Gazeta.pl. Tym bardziej, że przez lata publikowane tam były teksty z Wyborczej. Teraz jednak GW powiedziała temu "dość".
Treści z Gazety Wyborczej tylko na Wyborcza.pl. Tak kończy się wewnętrzny spór w Agorze
O tym, że wewnątrz Agory coś się gotuje wiadomo było od dawna. Doszło nawet do tak kuriozalnej sytuacji, że pracownikom Gazeta.pl odebrano darmowy dostęp do treści na Wyborcza.pl. Teraz oba serwisy będą od siebie już kompletnie odseparowane, co oznacza tyle, że od 4. października na Gazeta.pl nie przeczytamy już tekstów z Gazety Wyborczej. Oficjalnym powodem takiej decyzji są odmienne sposoby zarobków obu serwisów (reklamowy i subskrypcyjny) i jak podkreśla wydawca, Jerzy Wójcik: "Mówiąc językiem biznesu: model subskrypcyjny wymaga podkreślania wyjątkowości marki utrzymywanej przez zgromadzoną wokół niej społeczność. O nasze treści, dla Państwa tworzone, musimy szczególnie dbać, nie możemy naszej pracy dziennikarskiej rozpraszać." Nie zabrakło też wbicia szpili portalom: "Byt redakcji osłabiają - autokratów zaś wzmacniają - wielkie platformy internetowe. Zasysają większość pieniędzy z reklam, a z drugiej strony obficie zalewają nas fake newsami. Ludziom coraz trudniej wyłowić informacje sprawdzone i wiarygodne."
I o ile taki ruch można zrozumieć, a decyzja z biznesowego punktu widzenia wydaje się być słuszna, to nie mogę opędzić się od wrażenia, że konflikt wewnątrz Agory to wizerunkowa strata dla wszystkich. Gazeta.pl powstała przecież jako internetowe zaplecze Wyborczej prawie ponad 20 lat temu kompletnie nie rozumiem, dlaczego serwisy te nie mogły ze sobą koegzystować. Zwłaszcza, że przecież tak dobre wyniki subskrypcji Wyborcza.pl osiągnęła dzieląc treści z Gazeta.pl.
Jedno jest pewne - Agora mocno pracuje nad zmianami w działaniu Gazety Wyboczej, łącznie z planami wyodrębnienia jej jako osobnej spółki zależnej. Wiadomo, że pandemia mocno dała się koncernowi we znaki. 2020 rok zakończyli na dużym minusie, a straty przynosiły głównie niedziałające kina Helios, a jedynym miejscem, które nie odczuło spadków tak mocno był... internet. Czy wydzielenie treści Wyborczej z Gazety.pl będzie remedium na problemy?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu