Już od zeszłego roku wiele się mówi w branży o załamaniu rynku pracy IT, również w naszym kraju. Portal No Fluff Jobs postanowił więc w końcu zbadać temat tylko w tym kontekście.
Zwykle publikujemy raporty No Fluff Jobs w ujęciu zarobków w branży IT, teraz więc nieco odmiennie otrzymaliśmy raport „Bezrobocie w IT. Czy to już realna perspektywa?”.
Brzmi to jak chwytliwy tytuł, bez pokrycia w rzeczywistości, jednak zadając sobie pytanie, czym jest termin bezrobocia dziś, a jeszcze kilka dekad temu, rzeczywiście można się zastanawiać nad takim ujęciem tego tematu. Pewne jest to, że coś w tym temacie się zmienia na rynku IT, ale osobiście jednak uważam, że to bardziej zwykłe unormowanie (może nawet uzdrowienie?) sytuacji po okresie pandemii, niż jakiś kryzys.
Tomasz Bujok, CEO No Fluff Jobs:
Od kilku miesięcy obserwujemy, że sytuacja w IT na polskim rynku jest niespokojna, niepodobna do niczego przedtem. W bardzo krótkim czasie dały o sobie znać skutki zamrożeń projektów i zwolnień za oceanem, wymieszane z lokalnym wyzwaniami: wojną w Ukrainie i inflacją. W efekcie stworzyło się coś w rodzaju tymczasowego rynku pracodawcy, a branża nie jest w tej chwili w stanie zapewnić tylu miejsc pracy, co jeszcze przed rokiem.
Dobrze to pokazuje ten powyższy wykres, w którym widzimy, iż okres pandemii to była tylko chwilowa zwyżka zapotrzebowania na rynku, która „wyprodukowała” obecną nadpodaż. Teraz więc sytuacja się normuje, niosąc za sobą nie do końca naturalne symptomy na rynku.
Niemniej, zarówno bezrobocie jak i kryzys na rynku pracy IT, to zbyt duże słowa, bo okazuje się, że jedynie 18% specjalistów IT straciło w ostatnim czasie, w tym nieco ponad 4% na własne życzenie.
Co z tymi symptomami? Przez wiele ostatnich lat utarło się stwierdzenie, że jeśli IT, to B2B, bo daje wolność i możliwość współpracy z wieloma klientami. Tymczasem, to już umowy o pracę stanowią większość wśród specjalistów IT, nieznaczną, ale jednak.
Być może dlatego też większość osób nie obawia się utraty pracy, z uwagi na to, że UoP daje względnie większą pewność zatrudnienia.
Co z osobami, której jednak utraciły pracę w IT? Ponownie większa część pozostaje bez pracy albo krócej niż miesiąc, albo od miesiąca do trzech.
Mniej korzystnym symptomem jest znikomy odsetek osób, które czekają na oferty od rekrutrów, tu już zdecydowana większość osób aktywnie szuka samodzielnie pracy.
Wysyłając średnio około 15 aplikacji tygodniowo, najaktywniejsze w tym względzie są osoby z najmniejszym poziomem doświadczenia.
Ile ich spływa do firm? Widać tu wyraźne wzrosty, średnio na jedną ofertę pracy spływa obecnie 51 aplikacji, przy średniej 33 w poprzednim roku, to istotna zmiana. Największe wzrosty, bo aż o 180% zaliczyła kategoria Frontend.
Na koniec dochodzimy do tytułowych danych. Okazuje się, że wysyłając teraz swoje aplikacje, specjaliści IT idą, że tak powiem na całość, aplikując licznie nie tylko na niższe stanowiska (co już się dało zauważyć w podsumowaniu zeszłego roku), ale i na wyższe niż posiadany poziom doświadczenia, a co trzeci na inną specjalizację niż posiadana.
--
Źródło: No Fluff Jobs.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu