Unia Europejska chce mieć swój własny DNS, żeby żaden ruch sieciowy nie przechodził przez ręce obcych korporacji. Ma w tym pomóc CERT Polska.
To, jak działa współczesny internet jest niczym innym niż małym cudem technologii, który tak naprawdę jest pomijamy, a wiele osób nawet nie zdaje sobie sprawy z tego, że dostęp do stron internetowych, które odwiedzają codziennie zapewniany jest przez szereg współpracujących ze sobą systemów. Jednym z takowych jest DNS, czyli Domain Name System. Każda witryna w sieci jest bowiem przechowywana pod konkretnym adresem IP (Internet Protocol), co oznacza, że w normalnym przypadku zamiast nazw takich jak Google czy Antyweb w przeglądarce musielibyśmy wpisywać ciąg cyfr, żeby dostać się do danej witryny. Nie musimy tego robić właśnie dzięki temu, że istnieje ogólnoświatowy system DNS, który tłumaczy adresy internetowe takie jak www.antyweb.pl na adresy IP, dzięki czemu użytkownicy mogą poruszać się po internecie wygodniej.
Jednak fakt, że w rozwoju usługi DNS uczestniczyła praktycznie cała społeczność międzynarodowa, serwery rozsiane są po całym świecie, a ruch sieciowy przechodzi często przez pół globu, żeby dostać się do jakiejś witryny. Tutaj właśnie powstał projekt DNS4EU, który jest częścią większej operacji Unii Europejskiej pt. CEF Digital (Digital strand of the Connecting Europe Facility) której celem jest dofinansowanie projektów mających wesprzeć rozwój europejskiej infrastruktury cyfrowej.
Czym jest DNS4EU i jaka jest w nim rola Polski?
DNS4EU ma dostarczyć usługę DNS dla wszystkich 27 krajów Unii, dzięki czemu ruch sieciowy ma nie wychodzić poza Unię, co też pomoże w egzekwowaniu przepisów RODO. Dzięki temu obywatele Unii będą też bezpieczniejsi, ponieważ dzięki temu możliwe będzie też blokowanie całych adresów domenowych zgłaszanych przez CERTy, a także - egzekwowanie wyroków sądów odnośnie filtrowania poszczególnych treści. Projekt DNS4EU jest częścią realizacji unijnej strategii wzmocnienia niezależności cyfrowej i ma stanowić alternatywę dla obecnego publicznego systemu DNS oferowanego m.in. przez amerykańskie firmy technologiczne.
DNS4EU rozwijany będzie przez 13 członków konsorcjum z 10 krajów wchodzących w skład Unii Europejskiej. Liderem projektu jest czeska firma Whalebone, a oprócz niego do konsorcjum należą:•
- Abi Lab (CERTFin, Włochy),
- Centro Nacional de Cibersegurança (CERT.PT, Portugalia),
- CESNET (Czechy),
- CZ.NIC (Czechy),
- deSec (Niemcy),
- F-Secure (Finlandia),
- Ministerstwo Zarządzania Elektronicznego (Bułgaria),
- National Cyber Security Directorate (Romunia),
- Państwowy Instytut Badawczy NASK (CERT Polska, Polska),
- Politechnika Praska (Czechy),
- Sztaki (Hun-CERT, Węgry),
- Time.lex (Belgia).
Na poprawę infrastruktury cyfrowej Unia Europejska chce wydać w sumie w latach 2021-2027 2 miliardy euro, a projekt DNS4EU został do tej pory dofinansowany kwotą 3 086 655 euro. Jak powiedział Piotr Białczak, ekspert z zespołu CERT Polska, zadaniem ekipy z naszego kraju będzie "budowanie narzędzi do analizy ruchu sieciowego protokołu DNS w celu jeszcze lepszego wykrywania zagrożeń i incydentów. Przyczyni się to do zwiększenia bezpieczeństwa użytkowników internetu nie tylko w Polsce, ale i w całej Unii Europejskiej".
Źródło: mat. prasowe
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu