Apple

Powracają niepokojące wieści o kablu USB-C w iPhone'ach

Błażej Wojciechowski
Powracają niepokojące wieści o kablu USB-C w iPhone'ach
Reklama

Kolejny raz słyszymy niepokojące wieści o tym, że kablami bez certyfikatu Apple naładujemy iPhone'y... wolniej.

Kontrowersji wokół tego że politycy zmuszają Apple by ci porzucili swój autorski port Lightning na rzecz uniwersalnego (i wykorzystywanego przez nich w Macbookach czy iPadach) USB-C nie brakuje. Wielu nie wierzyło że Apple się ugnie i spodziewało się jakiejś szatańskiej sztuczki z ich strony. Sporo mówiło się o przejściówkach — skoro potrafili takową dołożyć do swojego najdrożej wycenionego podstawowego iPada w historii (zobacz: Kuriozalna przejściówka do nowego iPada. Rozwiązanie Apple, którego kompletnie nie rozumiem). Teraz temat jednak ucichł na rzecz nowego rozwiązania, po które rzekomo ma sięgnąć Apple w iPhone 15.

Reklama

iPhone z USB-C: nie kupisz kabla Apple, nie naładujesz tak szybko jakbyś mógł...

Już jakiś czas temu z Foxconnu i świata plotek o Apple napływały niepokojące wieści, że zgodnie z oczekiwaniami publiczności — Apple w tym roku zamieni Lightning na USB-C w iPhone'ach. Jednak kable dołączane do zestawu mają posiadać specjalny czip MFi (Made of iPhone), które zapewnią im sprawniejsze działanie z iPhone'ami. To o tyle niespodziewane, że analogiczna sytuacja nie miała miejsca ani przy iPadach, ani Macbookach. Według leakstera @VNchocoTaco produkcja takich akcesoriów już ruszyła — i poza kablami do ładowania i przesyłania danych nie zabraknie także licencjonowanych słuchawet Ear Pods. Pierwszy raz informował on o tym kilka tygodni temu.

Teraz dołączył do niego w temacie jeden z najpopularniejszych i najgłośniej udzielających się rynkowych analityków, specjalizujący się w Apple — Ming-Chi Kuo. W swoim ostatnim materiale podzielił się on informacjami, które pokrywają się z tym, o czym słyszeliśmy już wcześniej. Z tą jednak różnicą, że wdał się on w nieco więcej szczegółów. Obecne modele iPhone'ów — 14 oraz 14 Plus — oferują wsparcie dla ładowania maksymalnie do 20W. Droższe modele iPhone 14 Pro oraz iPhone 14 Pro Max — do 27W. Oczywiście potrzebne są do tego odpowiednie ładowarki (albo oficjalne, które trzeba dokupić samodzielnie; albo firm trzecich). Podstawowa ładowarka Apple oferuje ładowanie do 20W  i w oficjalnym sklepie Apple wyceniona została na 120 zł. Ta która pozwoli naładować najnowsze iPhone'y z serii Pro z największą prędkością to wydatek rzędu blisko 200 złotych. Obecnie jednak Apple nie nakłada żadnych ograniczeń na to, z jakich produktów w temacie korzystamy — to mogą być akcesoria najrozmaitszych firm. Ale w tym roku miałoby to ulec zmianie. Skoro już rozmaite organy administracyjne zmuszają ich do działania, to zrobią to po swojemu — by wciąż móc zarabiać na sprzedawaniu akcesoriów. Co więcej — tylko modele Pro z nadchodzącej linii smartfonów mają doczekać się wsparcia dla USB 3.2 i szybszego transferu danych. "Zwykłe" iPhone'y 15 miałyby pozostać w tyle i wciąż korzystać z wolniejszego USB 2.0.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama