Uber chce wznieść się w przestworza i zamierza rozwijać swoją ofertę w zakresie powietrznych taksówek. Jakby miały one poruszać się po mieście?
Wkrótce Uber może przestać kojarzyć się z białą skodą fabią. Uber chce latać
Uber stawia na niebo
W ostatnim miesiącu Hyundai zaprezentował koncept latającego samochodu, który został pokazany na targach CES 2020. Koreańczycy szykują tu naprawdę ciekawą współpracę z Uberem. Sam Uber zapowiedział już swoje ambitne plany odnoszące się do zaprezentowania latających taksówek już w 2016 roku, a całość została ujęta w ramach projektu o nazwie Uber Elevate. Amerykanie chcą przeprowadzić pierwsze testy takich pojazdów w 2020 i rozpocząć oferowanie takich przelotów od 2023 roku w wybranych miastach w USA, np. Dallas, Texasie czy Los Angeles.
Przeczytaj również: Oto piękna latająca taksówka.
Skuteczna współpraca Hyundaia i Ubera może otworzyć obydwu firmom drzwi do świetlanej przyszłości w zupełnie nowym sektorze usług. Obecnie wydaje się to mało wiarygodne, aby udało się cały projekt rozpowszechnić na cały świat, jednak w dłuższej perspektywie wcale bym się nie zdziwił, gdyby władze kilku miast zechciały mieć u siebie latające taksówki.
Pojazd Hyundaia może pomieścić 5 osób i osiąga prędkość przelotową na poziomie 290 km/h, a docelowo taksówka ma poruszać się na wysokości 300 - 600 metrów nad ziemią. Producent pochwalił się, że wykorzystał niewielkie silniki elektryczne, które generują dużo mniej hałasu niż helikoptery, z kolei na naładowanie potrzebne będzie zaledwie 5 - 7 minut. Do tego dochodzi sensowny zasięg na poziomie 100 kilometrów.
Sprawdź też: Nowa funkcja bezpieczeństwa w Uberze.
Do tego wszystkiego dochodzi zaprezentowanie specjalnego miejsca lądowania. Dedykowany hub ma być nie tylko miejscem docelowym, ale również ma oferować specjalną powierzchnię na, np. kawiarnię.
Szukanie przyszłości transportu
Niewątpliwie szykuje się ciekawy eksperyment z latającymi taksówkami. Hyundai ma ogromne szanse, aby stać się wiodącym producentem w tej kategorii, szczególnie że jest pierwszą firmą, która połączyła swoje siły z Uberem. W sumie to bezpieczna współpraca dla obu stron i wygląda na to, że Amerykanie nie chcą dalej wydawać niepotrzebne pieniędzy na rozwijanie projektu własnej latającej taksówki.
Oczywiście sporym problemem dla Ubera przy wejściu na kolejne rynku będą tematy prawne. Wątpię, aby sporo państw szybko zdecydowało się na zmiany obowiązujących przepisów i zezwoliło na poruszanie się po ich miastach takich pojazdów.
Zobacz również: Dubaj zaskakuje i pojawiają się tam latające taksówki.
Interesujące jak będzie rozwijać się rynek latających taksówek. Moim zdaniem będzie to dynamicznie rozwijający się kierunek rozwoju przemieszczania się po mieście, więc pozostaje teraz pytanie, jaka firma wygra całą rozgrywkę. Na razie na lidera całego starcia wyrasta Uber, jednak zobaczymy, czy poradzą sobie wszędzie z legislacyjnymi ograniczeniami. Do tego dochodzi temat zaufania ludzi do takich pojazdów. Wątpię, aby początkowo cieszyły się dużą popularnością. Rzadko kiedy jest inaczej z tak nietypowymi pomysłami.
źródło: The Verge
Artykuł został napisany na smartfonie Samsung Galaxy Note 10.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu