Polska

Raport ONZ prezentuje dramatyczne dane na temat zanieczyszczeń powietrza w Polsce

Jakub Szczęsny
Raport ONZ prezentuje dramatyczne dane na temat zanieczyszczeń powietrza w Polsce

Postępująca urbanizacja w Polsce, wymuszona zresztą transformacjami ustrojowymi, ale na "nową modłę" wcale nie pomogła naszemu krajowi w tym, aby pozbyć się zanieczyszczeń w powietrzu. Rosnący ruch drogowy, tendencja Polaków do kupowania tańszych, starszych używanych aut z Zachodu, a także niska świadomość społeczna skutków palenia w domowych kotłach C.O. "byle czym" doprowadzają do tego, że w Polsce jest źle, jeżeli chodzi o jakość powietrza. Nie co gorsza - tyczy się to również obszarów, gdzie "na oko" powinno być dobrze.

Raport wskazuje na to, że w 46 strefach, na które został podzielony nasz kraj, tylko 4 wykazywały stężenie pyłu PM10 mieszczącego się w granicach normy. Podobnie jest z benzoapirenem, który przez środowisko naukowe po licznych badaniach został uznany za jednoznacznie rakotwórczy - wdychany przez ludzi powoduje wzrost zapadalności na choroby układu oddechowego związane z nowotworami. PM10 natomiast ma bezpośredni wpływ na wzrost zachorowalności na inne, nienowotworowe (i nie tylko) schorzenia związane z układem oddechowym. Ten pył wydobywa się m. in. z kotłów C.O. oraz kominków - głównie, gdy gospodarz nie zaopatruje się w opał wysokiej jakości. Również stan komina oraz kotła mają bezpośredni wpływ na wydzielanie się tego typu pyłów.

Raport ponadto stwierdza, że niemal wszyscy mieszkańcy Polski (90 procent) na co dzień wdychają tego typu szkodliwe związki. Wdychanie ich przez układ oddechowy ma wpływ nie tylko na stan naszych płuc, oskrzeli, ale również inne organy - drobiny składające się na te pyły odkładają się w organizmie przyczyniając się do wzrostu ryzyka zachorowania na absolutnie przeróżne jednostki chorobowe.

Zanieczyszczenia powietrza, takie jak np. pyły, tlenek węgla, tlenki azotu, wielopierścieniowe węglowodory aromatyczne i metale ciężkie, negatywnie wpływają na jakość życia, mogą wywoływać schorzenia układu oddechowego, krwionośnego i nerwowego, w tym astmę u dorosłych, przy dłuższej ekspozycji zwiększać ryzyko zachorowania na choroby nowotworowe.

Gazeta Wyborcza, powołując się na wypowiedź dr Krystyny Kubicy z Politechniki Śląskiej podaje, że w Polsce nie przyjęto jeszcze norm jakości węgla, a co za tym idzie - ich dostawcy oraz producenci nie są obłożeni dodatkowymi obwarowaniami prawnymi, jeżeli chodzi o dystrybucję opału. Co za tym idzie - często konsumenci otrzymują opał bardzo niskiej jakości, a to negatywnie odbija się na jakości powietrza w Polsce.

Warto zwrócić uwagę również na to, że w Polsce niezwykle popularne są standardowe piece na paliwo stałe, a w gospodarstwach domowych nie jest rozwinięta kultura dotycząca ogrzewania domu. Gospodarze często są nieświadomi ryzyka, jakie idzie za palenie w przydomowym piecu nie tylko drewnem opałowym, czy węglem, ale i śmieciami, pokrytymi farbą deskami, elementami drewnianej stolarki okiennej, czy nawet podkładami kolejowymi nasączonymi olejem kreozotowym, który w trakcie jego spalanie emituje szkodliwe związki do atmosfery. Przeglądając zasoby sieci, można natknąć się na ogłoszenia, w którym można zakupić podkłady kolejowe, które można wykorzystać do przydomowych prac w ogrodzie, ale nie tylko. Gospodarze bardzo chwalą sobie ich walory opałowe - świetnie się palą, dostarczają sporo ciepła i w dobie modernizacji infrastruktury kolejowej, są relatywnie tanie.

A tymczasem ONZ podaje, że zanieczyszczenia powietrza powstałe w wyniku zaniedbań nie tylko obywateli, ale i państw generują ogromne koszty. Leczenie pracownika to obciążenie dla pracodawcy, a w samej Warszawie takie wydatki, według Gazety Wyborczej mogą sięgać nawet 18 miliardów złotych rocznie. Jest to bardzo zrozumiała korelacja stanowiąca dowód na to, że na zanieczyszczeniu powietrza cierpią nie tylko ludzie, ale i krajowa ekonomia.

Według autorów raportu ONZ, warto rozejrzeć się za konkretnymi metodami obniżenia zanieczyszczenia powietrza - jedną z nich ma być rozwój nowoczesnego budownictwa niskoenergetycznego oraz pasywnego, jednakże jest to hamowane przez wysokie ceny domów, mieszkań w nowej zabudowie, a także spore utrudnienia i koszty budowy nowego domu. Wysokie ceny działek, szczególnie w pobliżu większych miast nie tylko utrudniają rozwój tego typu budownictwa, ale i odstraszają obywateli od ponoszenia kosztów budowy domu, który spełniałby normy budownictwa niskoenergetycznego lub pasywnego - choćby miałyby się one zwrócić w trakcie eksploatacji budynku.

Warto wspomnieć o tym również, że wiele z budynków, które są obecnie eksploatowane powstało jeszcze za czasów PRL i sporo nie było jeszcze remontowanych, szczególnie pod względem wydajności termicznej. Choć niektóre spółdzielnie, wspólnoty mieszkaniowe zwróciły uwagę na ten problem, zainwestowały w kotłownie przystosowane do wykorzystania m. in. gazu ziemnego, albo zadbały o przyłącz do istniejącej już sieci ciepłowniczej, to mimo wszystko problem jest bardzo duży. Nie wszystkie tego typu podmioty są na tyle wydajne finansowo, by zadbać o tego typu sprawy.

Miasta natomiast aktywnie inwestują w przyszłość mieszkańców pod kątem jakości powietrza. Wiele dobrego przynosi wprowadzenie płatnych parkingów w centrach miast, a także promocja transportu publicznego, szczególnie, jeżeli tabor jest przystosowany do jazdy na paliwo CNG. Modernizacja infrastruktury miejskiej w oparciu o odnawialne źródła energii, m. in. fotowoltaikę może mieć ogromny wpływ na to, jak konsumowana jest energia w naszym kraju. Nie bez znaczenia będą inwestycje lokalnych samorządów w dopłaty do urządzeń grzewczych opartych na przyjaznych dla środowiska paliwa. Niektóre gminy dopłacają gospodarzom do term grzewczych z zamkniętą komorą spalania, co nie tylko jest bezpieczniejsze dla domowników, ale również przyjaźniejsze dla środowiska - tego typu konstrukcje zwiększają szanse na stworzenie instalacji dobrze radzących sobie z problemem wychładzania wnętrza budynku. Tym samym - do ogrzania domu potrzebne jest mniej paliwa, niż w przypadku urządzeń z otwartą komorą spalania.

Grafika: 1, 2, 3

Źródło: UNGC (raport: Zrównoważone miasta) via Gazeta Wyborcza

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu