Przejście Maków na procesory Apple Silicon już dziś można nazwać ogromnym sukcesem. Procesor M1, pomimo że jest najsłabszą jednostką przewidzianą dla komputerów, zbiera rewelacyjne oceny. Komputery są szybkie i stabilne, laptopy w niego wyposażone biją konkurencje w kategorii czasu pracy na bateriach. Słupki sprzedaży Maków wystrzeliły, a konkurencja w poczuciu bezradności bawi się w negatywny marketing. W obliczu informacji, do których dotarł dziennikarz Bloomberga Mark Gurman, mający „wejścia” w Cupertino, wygląda, że Apple chce „intelowy” etap swojej historii zamknąć jak najszybciej i z przytupem.
Potężny wyciek informacji z Apple o nowych Makach. Intel i PC mają powody do obaw
Niech moc będzie z nami
To, na co najbardziej czekają osoby używające Maków do cięższych prac typu zaawansowany montaż czy animacje, Apple pokaże w wyższych niż wejściowe modelach. Co prawda już Apple M1 okazuje się w wielu wypadkach wystarczający, ale zawodowcy wolą zainwestować więcej w sprzęt, który da im większy margines mocy. Mocy której przecież nigdy nie jest za wiele. Jeśli informacje od Gurmana się potwierdzą, wszyscy oprócz Intela i PC-towej konkurencji powinni być zadowoleni.
MacBook znowu Pro
Jako pierwsze mają pojawić się nowe MacBooki Pro. Według zdobytych informacja nowe komputery zostaną całkowicie przeprojektowane i zaczną w pełni zasługiwać na końcówkę Pro. Potwierdzają się informacje, że w nowej wersji powrócić ma MagSafe, dostępnych będzie więcej portów, w tym HDMI, na wyposażeniu ma znaleźć się także slot na karty SD.
Laptopy mają napędzać dwa rodzaje procesorów, o kodowych nazwach Jade C-Chop i Jade C-Die, różniące się przede wszystkim liczbą rdzeni graficznych. Nowe układy mają mieć po 10 rdzeni CPU, z czego 8 wysokowydajnych oraz odpowiednio 16 lub 32 rdzenie GPU. Ulepszone mają zostać moduły Neural Engine i zwiększona, do 64 GB, obsługiwana ilość pamięci RAM. MacBooki Pro będą produkowane w dwu wielkościach, 14 i 16 cali.
Szybszy Mac Mini
Te same procesory mają trafić do mocniejszych wersji Maca Mini, które jednocześnie powinny zyskać więcej portów. Ich niewielka ilość była właściwie jedynym powodem krytyki modelu Mini z procesorem M1. Mam wrażenie, że takie Mini może być hitem w agencjach reklamowych. Jednak w kwestii dostarczania mocy przerobowych, to ze strony Apple tylko preludium.
40 rdzeni w Mac Pro
Prawdziwą moc ma pokazać jednak dopiero Mac Pro, który ma posiadać dwie odmiany procesorów. Pierwszy z nich ma mieć 20 rdzeni CPU, z czego 16 będzie wysokowydajnych oraz 64 rdzenie GPU. Mocniejsza wersja to już 40 rdzeni CPU (32 wysokowydajne) i aż 128 rdzeni graficznych. Interpolując sobie wyniki osiągane przez Maki z M1 na te komputery czuję, że sporo osób może po zakupie zbierać szczękę z podłogi.
Komputer ma mieć obudowę podobną do obecnego, intelowego modelu, tylko mniejszą. Ciekawe jak zastosowanie własnych układów, uproszczenie konstrukcji i zmniejszenie obudowy wpłynie na cenę. Tak czy inaczej, przy takich parametrach można się spodziewać, że oczekiwany czas przydatności takiego MP do ciężkich prac wyniesie 10-15 lat.
Nowy MacBook Air
O nowej obudowie i kolorach następcy Air było głośno jakich tydzień temu, ale znacznie ciekawsze jest to, że sercem tego komputera ma być już nowa generacja podstawowego procesora Apple. Liczba rdzeni CPU ma pozostać na tym samym poziomie, ale zwiększy się liczba jednostek graficznych do 9 i 10. Ten procesor ma również trafić do bazowej wersji MacBooków Pro. Przypuszczam, że ten podstawowy model MBP pozostanie przy starej obudowie.
Nie podano co prawda informacji o innych odmianach komputerów iMac, ale biorąc pod uwagę, że w 2022 r. Apple chce być „Intel free”, można się spodziewać, że zarówno opisane tu 8 i 10-rdzeniowe procesory trafią także do nowych iMaców. W każdym razie, dla wszystkich osób pracujących na komputerach z jabłkiem na obudowie szykuję się ekscytujące miesiące.
Źródło: [1]
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu