Choć może zabrzmi to dziwnie, jestem zdania, że listonosze od zawsze toczą z nami jakąś dziwną grę. Jak czekasz na jakąś przesyłkę, chodzisz, sprawdza...
Choć może zabrzmi to dziwnie, jestem zdania, że listonosze od zawsze toczą z nami jakąś dziwną grę. Jak czekasz na jakąś przesyłkę, chodzisz, sprawdzasz skrzynkę na listy i nigdy nic w niej nie znajdziesz. Wystarczy jednak chwila zawahania po naszej stronie, wystarczy jeden raz nie sprawdzić skrzynki na listy i okaże się, że czeka tam na nas korespondencja. Przypadek? Nie sądzę ;). Oczywiście przejaskrawiam celowo sytuację, jednak powstało urządzenie o nazwie Postifier, które będzie za nas sprawdzało stan skrzynki pocztowej.
Postifier jest kolejnym elementem układanki, z którego składać się będą inteligentne domy przyszłości. Krok po kroku, kolejne firmy lub wizjonerzy raczą nas swoimi wizjami, jak ułatwić życie codzienne. Tylko kwestią czasu było, że po inteligentnym dzwonku do drzwi, przyjdzie pora na skrzynki na listy. Pomysł rodem z Australii jest bardzo prosty i wydaje się skutecznie rozwiązywać dany problem. Tylko, czy ludzie to kupią?
Niewielkich rozmiarów urządzenie dostępne jest w serwisie Kickstarter, jednakże wcześniej ten sam pomysł próbował zebrać finansowanie w konkurencyjnym serwisie Indiegogo. Tam jednak nie udało się przekonać do tego pomysłu internautów. Postifier to niewielkich rozmiarów czujnik, który potrafi wykryć obecność przesyłki w skrzynce. Niby nic skomplikowanego i odkrywczego, ale do tej pory nie widziałem takiego pomysłu.
Czujnik zostanie wyposażony również w moduł łączności Bluetooth LE, dzięki któremu możliwa będzie komunikacja pomiędzy czujnikiem, a smartfonem. Twórcy Postifier postanowili w tym celu stworzyć prostą aplikację, zarówno dla systemu mobilnego Android, jak i iOS. Jej jedynym celem będzie informowanie nas na ekranie telefonu, czy czekają na nas jakieś przesyłki.
Urządzenie posiada niestety pewne ograniczenia, jak każde takie rozwiązanie. Zasięg łączności Bluetooth to 30 metrów, a czas pracy na jednym ładowaniu ma wynosić do 9 miesięcy. Trzeba przyznać, że nie są to rzeczy, które powinny kogoś odstraszyć. Cena też nie powoduje palpitacji serca. Z przesyłką wynosi 45 dolarów australijskich, czyli w przeliczeniu około 120 złotych. Każdy powinien sobie odpowiedzieć, czy fatygowanie się do skrzynki na listy jest na tyle uciążliwe, by wydawać pieniądze na Postifier. Ja pozostanę tradycjonalistą i uznam Postifier za ciekawostkę. Jednak zapewne znajdą się osoby, które już nigdy więcej nie będą chciały zajrzeć do skrzynki, w której nie ma listów. Życie udowadnia, że nawet skrzynkę na listy można „odpicować”. Ja nadal czekam na inteligentną wycieraczkę do butów ;).
photo credit: r.nial.bradshaw via photopin cc
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu