Z jednej strony bardzo podoba mi się, że Apple kolejny raz uruchamia program darmowej naprawy swoich smartfonów, z drugiej - ponownie dowiadujemy się w ten sposób o fabrycznej wadzie sprzętu z logo nadgryzionego jabłka.
W moim iPhone 12 nie ma dźwięku podczas rozmów telefonicznych, co robić?
Nie załamywać rąk, nie zostaniecie sami z tym problemem. Kupiliście iPhona 12 lub iPhona 12 Pro i coś jest nie tak z rozmowami telefonicznymi? Niedobrze, ale oprócz Was wie o tym również Apple, które zamierza zaoferować Wam darmową naprawę. Chodzi o problem objawiający się tym, że podczas prowadzenia rozmowy telefonicznej znika dźwięk. Niby usterka dotyczy tylko "małego procenta użytkowników", ale jednak jest na tyle powszechna, że Apple uruchomiło program darmowej naprawy smartfonów. Na pewno pamiętacie, że podobnie określano kłopoty z motylkową klawiaturą w MacBookach, a prawie każdy znajomy, który miał sprzęt z tym system klawiszy prędzej czy później napotkał na problemy uniemożliwiające komfortowe korzystanie z komputera. Firma mogłaby więc po prostu darować sobie określanie skali problemu, bo często wygląda to niepoważnie.
Powiecie - co z tego, skoro mam rok gwarancji i ta się jeszcze nie skończyła? Gwarancja to jedno, program naprawy drugie i trwa przez dwa lata od zakupu, więc nawet jeśli klasyczna gwarancja już wygaśnie, będziecie mogli skorzystać z darmowej naprawy przez kolejny rok. Pamiętajcie natomiast, że chodzi o tę konkretną usterkę z dźwiękiem i jeśli oddacie do naprawy iPhona na przykład z pękniętym ekranem, nie ma szans na to, że serwis przy okazji usunie Wam również ten defekt - najpierw trzeba się będzie z nim uporać samodzielnie. Apple przypomina, że najpierw sprawdzi czy smartfon kwalifikuje się do programu darmowej naprawy więc nie liczcie na to, że przy okazji uda Wam się za darmo wyeliminować jakieś inne uszkodzenia.
To oczywiście nie jest pierwszy taki program darmowej naprawy
Nie wiem czy ktoś kiedykolwiek usiadł i zliczył ile razy Apple uruchamiało podobny program darmowej naprawy sprzętu lub wymiany konkretnej części. Były przecież akcje serwisowe z klawiaturami MacBooków - sam swego czasu skorzystałem z podobnej opcji przy okazji odklejającej się folii na ekranie Retina w starszym MacBooku Pro 13. Polski klient nigdy nie ma stuprocentowej pewności czy akcja dotyczy naszego kraju, ale moim zdaniem zawsze warto próbować, bo jest ogromna szansa na to, że w serwisie wszystko wiedzą i naprawią usterkę bez problemu i bez opłat. Właśnie tak wyglądało to w przypadku ekranu mojego komputera.
Fajnie, że Apple ponownie "bierze" temat na klatę i nie obciąża użytkowników opłatami za naprawę, ale w związku z tym znów widzimy, że popularne urządzenie za grube tysiące złotych ma wadę fabryczną, która uniemożliwia jego bezawaryjną pracę. I jak zawsze słyszymy, że dotyczy to tylko garstki użytkowników. No super, tylko jak akurat problem przytrafi się nam, to w zasadzie do czego jest nam potrzebna ta informacja?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu