Czy telefony Samsunga znikną z Rosji? Jeżeli nic się nie zmieni, koreańska firma może nie móc sprzedawać tam swoich smartfonów.
Przykład Huaweia dobitnie pokazał, że realizowanie celów politycznych może na dobre pogrążyć daną markę. Co gorsza, w takich sytuacjach zazwyczaj nic nie jest czarno białe i to, w jaki sposób można interpretować dane decyzje zależy głównie od naszego punktu widzenia. Jeżeli dołożymy do tego wojny patentowe (które same z siebie nie są obce producentom smartfonów) otrzymujemy bardzo ciekawą mieszankę, która w tym momencie na naszych oczach dzieje się w Rosji. O co chodzi?
Rosja zakaże sprzedaży Samsungów ze względu na Samsung Pay?
Jak wiemy, od jakiegoś czasu Samsung rozwija swój własny system płatności, który wciąż nie jest dostępny w Polsce. Jest natomiast dostępny w Rosji, gdzie odpowiada za około 17 proc. transakcji z wykorzystaniem NFC w smartfonie. Wyżej od niego jest tylko Apple Pay (30 proc.) i Google Pay (32 proc.). Jednak pomimo, że Samsung operuje w Rosji od lat, to w tym momencie tamtejszy sąd arbitrażowy uznał, że ta technologia narusza patent szwajcarskiej firmy SQWIN SA. Dlaczego teraz i dlaczego szwajcarska firma ma interes w Rosji? Otóż Victor Gulchenko, rosyjski wynalazca powiązany z SQWIN SA złożył w 2013 r. patent na system płatności elektronicznej (patent został przyznany w 2019 r.). SQWIN SA twierdzi, że Samsung Pay w jakiś sposób bazuje na ich rozwiązaniu patentowym, które jest w Rosji chronione, a sąd arbitrażowy przyznał szwajcarskiej firmie rację.
W związku z tym według wyroku w Rosji nie może być sprzedawane ponad 60 telefonów Samsunga które posiadają technologię Samsung Pay, włączając w to najnowsze flagowe modele Z Flip 3 i Z Fold 3. Sam wyrok nie jest jednak jeszcze prawomocny. Samsung złożył oczywiście apelację, a więc sytuacja jest rozwojowa. Jeżeli wyrok by się uprawomocnił, Samsung mógłby całkowicie zniknąć z rosyjskiego rynku. Oczywiście - jestem zdania, że prawa patentowego trzeba przestrzegać, ale w tym wypadku już sam fakt, że patent został przyznany w 2019 r., sześć lat po jego złożeniu w 2013 r. świadczy, że nie wszystko poszło tu "tradycyjną" ścieżką. Ponadto - moim zdaniem bardzo wątpliwe jest, by Samsung faktycznie korzystał z rozwiązań SQWIN SA. Jeżeli by tak było, to już dawno wybuchłby z tego międzynarodowy skandal, a SQWIN SA dochodziłoby swoich praw nie tylko w Rosji.
Dlatego właśnie mam wrażenie, że jest to bardziej znana w branży wojna patnentowa. Wojna, którą póki co Samsung zdaje się przegrywać.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu