Telekomy

W Czechach jest tak drogo, że wykupują polskie numery

Grzegorz Ułan
W Czechach jest tak drogo, że wykupują polskie numery
Reklama

Wczoraj na łamach Pulsu Biznesu pojawił się artykuł: Polskie numery wabią Czechów, opisujący nowe zainteresowanie zakupowe u naszych południowych sąsiadów w postaci polskich kart SIM.

W artykule na PB mowa jest o rosnącym zainteresowaniu Czechów ofertami polskich operatorów telekomunikacyjnych, na potrzeby którego w tamtejszych mediach roi się od instrukcji jak zdobyć polski numer i z jakiej oferty najlepiej skorzystać.

Reklama

Polecamy na Geekweek: Pilot, który chciał zatrzymać samolot w powietrzu, wziął „magiczne grzyby”

Przejrzałem dziś z ciekawości czeski internet w tej tematyce i okazało się, że nie jest to wcale nowy trend, a swój początek ma w 2017 roku, a więc dokładnie od czasu wprowadzenia w UE roamingu według zasady RLAH.

Nie jest to przypadek, bo znając warunki RLAH wiemy, że karta SIM z innego kraju z aktywną ofertą,- niezależnie od tego jak bardzo atrakcyjną, nie nadaje się do regularnego korzystania w swoim ojczystym kraju. Za to już podczas sporadycznych wyjazdów do innych krajów jak najbardziej.

Zwłaszcza, jeśli chodzi o Czechy, gdzie ceny usług komórkowych są bardzo drogie. Taką oto opinię o polskich cenach przeczytałem na jednym z czeskich portali (według Google Translator):

Od wielu lat jest to jeden z najtańszych krajów w tym kierunku w Europie. Co ciekawe, tamtejsi operatorzy nie oferują całkowicie nieograniczonych taryf. Z drugiej strony dostarczają dużo danych, a ceny są z naszego punktu widzenia wymarzone. Tam, gdzie zaczynają się taryfy operatorów w Czechach, kończą się oferty polskich operatorów.

Rzeczywiście tak jest, na stronie T-Mobile Czechy najtańszy plan kosztuje 585 czeskich koron, czyli ponad 106 zł miesięcznie, a zawiera zaledwie 4 GB transferu danych.
Inny operator O2 ma jeszcze droższe pakiety. Sporo też jest w pełni nielimitowanych ofert,- stąd zdziwienie na czeskiej stronie, że w Polsce całkowicie nielimitowane oferty to rzadkość. Na przykład w Vodafone wszystkie taryfy mają pełen no limit, jedynie z ograniczeniem prędkości.
Reklama
Ratunkiem dla mniej zasobnych portfeli są dużo tańsze oferty na kartę, które to mimo sporych ograniczeń (limity wiadomości SMS, minut na rozmowy w sieci, poza siecią, niewielki transfer danych itp.), są jakimś rozwiązaniem w kraju, ale już na wyjazd do innych krajów, zaopatrują się w jeszcze tańsze polskie numery w ofertach na kartę.

W jaki sposób? W artykule na Puls Biznesu mowa jest nawet o opcji zamówienia polskiej karty SIM z dostawą do domu, ja z kolei w czeskiej sieci nie spotkałem się takimi instrukcjami. Można w nich przeczytać, że najlepiej kupić ją na stacjach benzynowych lub w Żabkach w Polsce, gdzieś blisko granicy lub przy okazji odwiedzin i zarejestrować z wykorzystaniem paszportu. Pojawiają się wprawdzie informacje o możliwości dostawy kurierem karty SIM, ale tylko na terenie Polski, tak więc do załatwienia tylko za pośrednictwem rodziny czy znajomych w naszym kraju.
Stock Image from Depositphotos.
Źródło: Puls Biznesu.

Reklama

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama