Wygląda na to, że wreszcie doczekamy się jeżdżącego prototypu polskiego auta elektrycznego. Prezentacja miała mieć miejsce do końca drugiego kwartału 2020 roku, ale trwająca pandemia pokrzyżowała te plany. Podano jednak nowy, nie tak odległy termin.
Polski samochód elektryczny zobaczymy pod koniec lipca, ale jego los jest niepewny
Polski samochód elektryczny zadebiutuje 28 lipca
Obecnie mówi się o dacie 28 lipca, tego dnia spółka ElectroMobility Poland ma zaprezentować prototyp pierwszego modelu z nadwoziem typu hatchback oraz tzw. show car z nadwoziem typu SUV. Show car to bardziej koncept, który ma zadanie pokazać tylko design, nie poznamy zapewne na jego temat żadnych dodatkowych informacji. Inaczej powinno być z planowanym prototypem, od pierwszych zapowiedzi i ogłoszenia współpracy z włoskim studiem Torino Design minął już ponad rok, więc projekt powinien być bardziej zaawansowany. Jest też szansa, że poza samym wyglądem poznamy też jakieś szczegóły techniczne.
Niestety do masowej produkcji droga jest jeszcze daleka. Ministerstwo Aktywów Państwowych, któremu podlega spółka ElectroMobility Poland szacuje, że fabryka powinna zacząć masową produkcję pod koniec 2023 roku. Pod warunkiem, że nie będzie dalszych opóźnień i zapewnione zostanie finansowanie na poziomie 4-5 mld PLN. To sporo, wcześniej mowa była o koszcie budowy fabryki na poziomie 2 mld PLN. To wszystko może sprawić, że cały projekt jeszcze bardziej przesunie się w czasie.
Jeszcze w zeszłym roku pisałem, że EMP jest blisko wyboru lokalizacji dla fabryki, ale do dzisiaj nie wiemy gdzie zostanie wybudowana. To oznacza, że 2023 rok staje się coraz mniej realny, tym bardziej, że na rynku tylko przybywa konkurencji. Nie ma też żadnych przecieków ani informacji jaki napęd miałby wykorzystywać polski projekt, jaką pojemność będą miały baterie i jak ma wyglądać ten rewolucyjny projekt finansowania zakupu. Pozostaje mieć nadzieje, że pod koniec lipca poznamy więcej szczegółów.
źródło: Samar
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu