Nowy cykl wydawniczy CyanogenModa przynosi pierwsze efekty. Począwszy od wydania lipcowego kolejne względnie stabilne (snapshot) wersje modyfikacji de...
Począwszy od tego wydania CyanogenMod stanie się jeszcze bardziej niezawodny
Nowy cykl wydawniczy CyanogenModa przynosi pierwsze efekty. Począwszy od wydania lipcowego kolejne względnie stabilne (snapshot) wersje modyfikacji debiutują regularnie. Regularnie implementowane są również nowe funkcje. Najnowsza oznaczona jako M10 to m.in. wbudowany mechanizm raportowania błędów oraz wsparcie dla inteligentnych etui, obsługi w rękawiczkach i łączności ANT+.
O CyanogenModzie można już z całą pewnością mówić jako o dojrzałym projekcie, który rozwija się w konkretnym kierunku. Każde kolejne wydanie modyfikacji sprawia, że jest ona lepiej dostosowana do różnego rodzaju urządzeń. Jeszcze kilka miesięcy temu korzystanie z niej na LG G2 było katorgą. Ekran sam się wybudzał bez udziału czujnika światła, etui "z okienkiem" nie były obsługiwane, a funkcja Knock On działała tak jak chciała. Wystarczyło jednak narzucić tempo, aby to wszystko zostało dopracowane.
Dzisiejsze wydanie CyanogenModa to kolejna garść nowości. Modyfikacja wreszcie wspiera tryb obsługi ekranów w rękawiczkach, etui typu Smart Cover oraz łączność ANT+. Ponadto poprawiono obsługę wielu kart SIM, rozbudowano menedżera motywów o funkcje modyfikowania wyglądu dodatkowych elementów interfejsu, a także dodano funkcję "miękkiego" restartu. Ciekawą nowością tego wydania jest też szybkie przełączanie się między dwiema aplikacji poprzez przytrzymanie guziczka multitaskingu.
Największą nowością tego wydania, która będzie miała długofalowy wpływ na rozwój CyanogenModa jest zaimplementowanie modułu raportowania błędów. Dotąd modyfikacja pod tym względem kulała. Zgłaszanie awarii było kłopotliwe i tym samym zniechęcało użytkowników. Wiele problemów pozostawało zatem nierozwiązanych, a na niektórych urządzeniach trudno było zapewnić stabilne działanie. Teraz ma być inaczej i widać już pierwsze efekty, bo w ciągu kilku dni od wprowadzenia tego mechanizmu do nocnych wydań udało się wyeliminować dziesiątki (jeśli nie setki) mniejszych i większych problemów. Sami twórcy pisząc na blogu o nowej wersji stabilnej podają, że udało się załatać ogromną liczbę błędów.
Za modułem raportowania błędów idą oczywiście kwestie dotyczące tak ważnej dla twórców CyanogenModa prywatności. Tworząc alternatywę dla usług Google'a i promując swoją modyfikację jako bezpieczną, szanującą dane użytkownika autorzy nie mogą być gołosłowni i dlatego w oficjalnym komunikacie jasno przedstawiono, w jaki sposób będą wyglądały zgłaszane raporty i co z nimi się stanie potem. Każdego miesiąca baza zgłoszeń będzie czyszczona, a więc dane pochodzące z urządzeń nie pozostaną na serwerach CyanogenModa.
Z perspektywy czasu muszę przyznać się do błędu w swojej ocenie. Informując o odłożeniu implementacji funkcji z Androida L do czasu premiery stabilnej wersji systemu twórcy CyanogenModa podjęli słuszną decyzję. Te kilka miesięcy pozwoliło dopracować system i przygotować go do przejścia na wersję o wyższym numerku. Wszystko wskazuje na to, że odbędzie się to o wiele płynniej niż w przypadku przejścia z wydania JellyBean na KitKata (wówczas z systemu wyleciała ogromna ilość funkcji, które potem implementowano na nowo). Teraz zespół rozwijający modyfikację ma czas, aby się przygotować i może dopisywać kolejne linijki kodu w taki sposób, aby w przyszłości nie kolidowały z Androidem L. A ten nadchodzi wielkimi krokami i już sam nie wiem czy bardziej fascynująca jest premiera samego systemu czy może to, co Steve Kondik i spółka potem z nim zrobią.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu