Pocket to aktualnie chyba najpopularniejsza usługa typu "read it later", z której korzystają użytkownicy na całym świecie. Mimo, że sam nie przekonałe...
Pocket otwiera się na twórców i wprowadza własny przycisk na strony www
Pocket to aktualnie chyba najpopularniejsza usługa typu "read it later", z której korzystają użytkownicy na całym świecie. Mimo, że sam nie przekonałem się do serwisu i pozostałem przy Readability, bacznie śledzę jego rozwój, z nadzieją, że twórcy wprowadzą coś, co skusi mnie do migracji. Tak też się stało, bo Pocket właśnie zaprezentował atrakcyjną ofertę nowych funkcji dla tworzących internetowe treści.
Nie tak dawno pisałem o webowym przycisku Kindle'a, który pozwalał przesyłać artykuły ze stron www na swój czytnik, a następnie "konsumować" offline w wygodnym fotelu przy kubku z herbatą. Amazon zdawał się wówczas wytoczyć działo przeciwko różnego rodzaju digestom, czyli takim usługom, jak właśnie Pocket. Nie musieliśmy czekać długo, by zobaczyć odpowiedź, bo właśnie oto zadebiutował Pocket for Publishers.
Co najciekawsze, nowa oferta Pocketa nie ogranicza się jedynie do webowego przycisku. To bowiem pełny system statystyk oraz monitorowania tego, jak często użytkownicy zapisują na później oraz następnie czytają/oglądają publikowane przez nas treści. To ogromne źródło cennych informacji, które pozwoli twórcom znaleźć artykuły, o których "żywot" najbardziej się opłaca dbać i m.in. podtrzymywać dyskusję w komentarzach, bo pewnego dnia te 100, 200, 500 użytkowników, którzy zapisali je na później wróci z chęcią odczytania.
Sam przycisk do zapisywania treści ma formę zbliżoną do innych guzików społecznościowych. Jest to znaczne ułatwienie, które pozwala zapisywać treści na później z dowolnej przeglądarki, nawet bez zainstalowanego rozszerzenia czy aplikacji mobilnej. Pytanie tylko, czy twórcy znajdą miejsce na kolejny guzik. Okazuje się, że wbrew temu co sądziłem, to nie Amazon ma największą siłę przebicia w tym aspekcie. Pocket i jego 8,5 mln użytkowników skusiły już teraz takie serwisy, jak The Washington Post, The Verge, Time.com, GigaOM, Wired, The Next Web i wiele, wiele innych. Twórcy się nie cackali i od razu przystąpili do wdrażania Pocketa na stronach www, czego nie można powiedzieć o innych serwisach. W takim wypadku chyba wiadomo, kto ma szansę odnieść największy sukces w tej rywalizacji?
Co zrobić, aby dołączyć? To bardzo proste. Na specjalnej stronie wystarczy poprosić o dostęp, zalogować się za pomocą swojego konta oraz wypełnić formularz, podając informacje o prowadzonym serwisie. Prawdopodobnie akceptacje będą przychodziły falami, bo zainteresowanie nową usługą będzie duże. Nie dziwi mnie to - każdy chce trafić do tych 8,5 miliona użytkowników.
W starciu na polu digestów Pocket powoli zostawia konkurentów w tyle. Otwarcie API Readability, Instapaper dla Androida - to wszystko nie wywołało zainteresowania dużych serwisów w taki sposób, jak Pocket for Publishers. A posiadajac wsparcie ze strony dostawców treści Pocket będzie najszybciej i najskuteczniej wbijał się do świadomości użytkowników, zwiększając swoją przewagę. Ja tymczasem poczekam jeszcze chwilę na nową aplikację mobilną Readability. Jeżeli znów mnie rozczaruje - dołączę do tych milionów zapatrzonych w Pocketa.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu