Co jest jedną z największych przeszkód w maksymalnym wtopieniu się w wirtualny świat po założeniu gogli VR? Brak fizycznego łącznika z cyfrową rzeczywistością. Pady od PS4, kontrolery do Oculusa i Vive są fajne, ale nie zastąpią urządzeń przypominających prawdziwe przedmioty. Dlatego właśnie PlayStation VR Aim Controller tak bardzo przypadł mi do gustu. To świetny sprzęt.
Nie spodziewajcie się klasycznej recenzji, bo to wrażenia z używania, a nie wykonanie samego karabinu do PlayStation VR mają tu zasadnicze znaczenie. Szczególnie, że urządzenie wygląda…kiepsko/słabo/śmiesznie (niepotrzebne skreślić). Pierwsze skojarzenie? Rurka PCV, do której wciśnięto kontroler PlayStation Move. Tak, wiem - wizualny aspekt urządzenia to zawsze kwestia gustu, w tym jednak przypadku nie wiem komu PSVR Aim Controller mógłby się podobać. Zacząłem od wyglądu, bo to jedyny minus urządzenia. Wszystko inne dograło tu naprawdę świetnie.
Wygląd wyglądem, ale wykonanie kontrolera jest naprawdę solidne. Nic tu nie skrzypi, nic nie odpada, wszystko wydaje się być idealnie spasowane. Urządzenie jest odpowiednio wyważone, naprawdę dobrze leży w dłoniach i przede wszystkim sprawia wrażenie solidnego. A co najważniejsze, nie zaprojektował go jakiś oderwany od rzeczywistości typ, który nie pomyślał nawet chwilę nad ergonomią. Przyciski i gałki zostały tak rozplanowane, by gwarantować wygodną i naturalną rozgrywkę. Sprzęt trzymamy tak, jakbyśmy trzymali karabin lub strzelbę, więc gałki i przyciski same wchodzą pod palce. Początkowo nie byłem jakoś do nich przekonany, ale wystarczyło 30 minut z Farpoint, by całkowicie rozwiać obawy jeśli chodzi o umieszczenie poszczególnych guzików. Co ważne, po sparowaniu urządzenia, działa ono podobnie jak pad - to znaczy można z jego poziomu obsługiwać menu konsoli i uruchomić grę - to ważne, nie trzeba bowiem szukać zwykłego pada, co z goglami na głowie może okazać się problematyczne. Warto też pamiętać, że PSVR Aim Controller nie czerpie energii z kosmosu i może się rozładować podobnie jak zwykły bezprzewodowy kontroler. Na szczęście złącze ładowania umieszczono na samym dole, przez co granie z przewodem (ładowarka lub powerbank) nie jest niemożliwe.
Jak się gra z plastikowym karabinem?
Farpoint - z tą grą sprzedawany jest PlayStation VR Aim Controller, choć warto nadmienić, że nie jest on niezbędny do grania w ten tytuł. Powiem jednak tak - jeśli w ogóle planowaliście sprawdzić Farpoint, zróbcie to koniecznie z plastikowym karabinem. Frajda jest naprawdę duża, a urządzenie sprawdza się w tym tytule wyśmienicie. Na recenzję gry na łamach Antyweb przyjdzie jeszcze czas, już teraz mogę jednak z czystym sumieniem napisać, że z PSVR Aim Controller strzela się super.
Kamera PS4 bardzo dobrze odczytuje ruchy urządzenia i przenosi je do wirtualnego świata. Oznacza to, że cyfrowy karabin będzie dokładnie w tej samej pozycji, jak Aim Controller. Macie ochotę strzelać jedną ręką, w dodatku z przechylonym karabinem? Proszę bardzo, zobaczycie tak właśnie ułożoną broń w świecie wyświetlanym przez gogle PlayStation VR. Wirtualny karabin reaguje natychmiastowo, lag jeśli jakikolwiek jest, kompletnie go nie czuć. Po naciśnięciu spustu (który wygląda naprawdę solidnie) broń w cyfrowym świecie od razu sieje ołowiem. Świetnie sprawdza się też przycelowywanie - oczywiście nie ma to nic wspólnego z przykładaniem karabinu do oka w klasycznych FPS-ach, ale wydaje się niezwykle naturalnie.
Czy polecam?
Zdecydowanie. PSVR Aim Controller to dowód na to, że same gogle wirtualnej rzeczywistości nie wystarczą do naprawdę konkretnej zabawy. To w tej chwili najlepszy dodatek do hełmu, sprawdza się lepiej niż kontrolery zarówno PSVR, jak i Oculusa czy HTC Vive. Oczywiście to tylko karabin, nie złapiecie za jego pomocą wirtualnych przedmiotów. I rozumiem, że plastikowych gadżetów można w taki sposób uzbierać na tyle dużo, że z domu zrobi się graciarnia - ale różnica między graniem w strzelankę w VR z i bez użycia Aim Controllera jest naprawdę duża.
Czego brakuje? Czegoś do chodzenia - to w ogóle ciekawe uczucie, kiedy strzelanie wydaje się naturalne, a poruszanie wręcz odwrotnie. Fajnym rozwiązaniem byłaby bieżnia, po której można się ślizgać (miałem kiedyś przyjemność testować taki sprzęt, ale nie jest idealny). Generalnie świat VR nie jest idealny i mam wrażenie, że robimy błąd oczekując przeniesienia do niego naszej rzeczywistości i odczuć z codziennośći. To wciąż nie ta technologia i na równoległy, ale cyfrowy świat trzeba będzie jeszcze poczekać. Ja jednak od premiery PSVR powtarzam, że decyzja Sony była dobra. To wciąż najbardziej kompletne doświadczenie VR dla gracza, a przez poszerzanie oferty o tego typu urządzenia, japońska firma zostawia konkurencję w tyle. Oczywiście pod kątem VR-u dla graczy.
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu