Co by się stało gdyby Facebook czy Twitter dziś stałyby się płatnymi portalami? Myślę, że internet z miejsca zrobiłby się lepszym miejscem.
W zeszłym tygodniu świat obiegły wiadomości o nowych planach firm tworzących social media na monetyzację swojej działalności. Najpierw pisaliśmy wam o pomyśle na płatnego Facebooka, a dwa dni temu światło dzienne ujrzał pomysł z płatnym Twitterem. Oczywiście - póki co są to tylko zapowiedzi i jasnym jest, że żadna z firm nie ogłosi z dnia na dzień przejścia na inną, bardziej bezpośrednią formę monetyzacji. Z drugiej jednak strony fakt, że dwa najpopularniejsze serwisy wspominają o tym, że jest możliwe odejście od reklam, to zdecydowanie coś jest na rzeczy. Składa się na to zapewne wiele czynników, ale przede wszystkim wzrost świadomości użytkowników nt. prywatności i bezpieczeństwa. Powstaje pytanie - jak wyglądałby świat, jeżeli za social media trzeba byłoby płacić jak za Netflixa czy Spotify? Moim zdaniem - lepiej.
Płatny Facebook czy Twitter (i inne) rozwiązałyby wiele dzisiejszych problemów
Pomyślmy przez chwilę, co by było, gdyby większość social mediów wprowadziła wyłącznie płatny model subskrypcji. Myślę, że moglibyśmy się spodziewać 3 możliwych reakcji ze strony ludzi. Pierwsza grupa, najmniejsza, zostałaby na wszystkich dotychczasowych platformach, opłacając kilka abonamentów. Dziś w końcu też są osoby, które mają kilka usług streamingowych jednocześnie (HBO GO, Netflix etc.). Druga grupa, dużo liczniejsza - zapewne wybrałaby jeden portal na którym czują się najlepiej i to jego by opłacała. Jednak moim zdaniem najliczniejsza grupa zwyczajnie wycofałaby się z social mediów. I wszystkie trzy rozwiązania byłyby dobre.
Te osoby, które chciałyby z jakichś powodów, by ich głos był rozsyłany jak najszerzej, mogłyby sobie na to pozwolić. Te osoby, które wybrałyby pojedynczą platformę prawdopodobnie również odczułyby sporą poprawę - brak reklam to jedno, ale przez to, że byłyby tam osoby, które faktycznie chcą się tam znajdować, jakość takich elementów jak dyskusja czy udostępniane treści poszłaby w górę. Finalnie jednak - masowy exodus z social mediów dla wielu osób byłby swoistym khatarsis. Byłaby to odpowiedź na problem wielu chorób cywilizacyjnych, jak chociażby FOMO.
Jakość social mediów momentalnie by się podniosła
Wydawać by się mogło, że już sama rezygnacja części osób z social mediów sprawiłaby, że poprawi się jakość dystrybuowanych tam treści. Trzeba jednak popatrzeć na to także z innej perspektywy. Teraz celem Facebooka, Twittera i innych nie byłoby zachęcenie jak największej liczby osób do założenia tam konta, które w powszechnej świadomości wciąż jest "za darmo", ale sprzedanie im produktu. Produktu, który być może pierwszy raz w długiej historii firmy musiałby mieć jakąś jakość. Mało kto będzie chciał płacić za przebywanie w środowisku które jest toksyczne, więc myślę, że wraz z wprowadzeniem opłat moderacja Facebooka faktycznie zaczęłaby coś robić, a nie tylko - mówić, że robi. Myślę, że wtedy też nie dochodziłoby do takiej sytuacji jak w przypadku Donalda Trumpa, ponieważ takie skandale mogłyby spowodować odpływ użytkowników który realnie zagroziłby przychodom. Facebookowi czy Twitterowi mogłoby się więc po raz pierwszy "opłacać" blokowanie nawet najbardziej wpływowych ekstremistów, a nie zasłanianie się "wolnością dyskusji".
Oprócz tego, patrząc na części składowe platform, nie da się nie zauważyć, że dziś wiele z nich jest "od wszystkiego". A jak wiadomo - jeżeli coś jest do wszystkiego, to jest do niczego. Nie trzeba daleko patrzeć - fora pozwalają na znacznie lepsza archiwizację i budowę dyskusji niż Facebookowe grupy, tak jak dedykowane serwisy sprzedażowe działają lepiej niż chociażby Marketplace. Siłą Facebooka jest liczba ludzi z niego korzystających, jednak w momencie wprowadzenia opłaty wszystko to stanęłoby na głowie - Facebook nie potrzebowałby już robić wszystkiego by jak najdłużej zatrzymać użytkownika w ekosystemie i mógłby się skupić na byciu po prostu... dobrym serwisem społecznościowym.
Czy brak platformy na której są "wszyscy" to krok wstecz?
Finalnie warto się zastanowić, czy brak rynkowego dominatora to coś, co w dzisiejszych czasach może utrudnić życie. Moim zdaniem - nie. Myśląc o płatnych social mediach nie powinniśmy popełniać jednego błędu - utożsamiać ich z komunikacją. Ludzie komunikowali się ze sobą przed ich wynalezieniem i szło nam to całkiem sprawnie. Dziś chcąc się skomunikować z inną osobą mamy pełen przekrój narzędzi i tak też będzie w przypadku płatnych social mediów. Zwiększy się po prostu rola alternatywnych sposobów przekazywania informacji. Wróciłyby fora dyskusyjne, zwiększyłaby się rola portali w przekazywaniu informacji, alternatywne komunikatory może w końcu dostałyby tę część rynku na którą zasługują (tylko pytanie, czy byłoby dla czego robić alternatywe) i świat jak najbardziej kręciłby się dalej. Myślę też, że w takiej nowej rzeczywistości moglibyśmy obserwować więcej ciekawych i nowych metod komunikacji, które dziś nie mają szans zaistnieć ze względu na konkurencję ze strony chociażby Messengera.
Warto też zadać sobie pytanie - gdyby dziś, z dnia na dzień social media stały się płatne, to co każdy z nas zrobiłby i w której grupie byśmy się znaleźli. Ze swojej strony muszę przyznać, że najprawdopodobniej byłbym wśród tych osób, które z takeigo Facebooka/Twittera/etc. zwyczajnie by zrezygnowały, jeżeli tylko obowiązki zawodowe nie wymagałyby ode mnie inaczej. Sam obecnie z social mediów korzystam raczej sporadycznie. Inie - nie mówię tego bo uważam się za jakąś "elyte", po prostu nie czuję obecnie takiej jak kiedyś potrzeby bycia na bieżąco z życiem znajomych. Dlatego też płatne social media raczej nie zmieniłyby mojego stylu życia.
A wasze?
Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu