Apple

Plan działania Apple na rok 2011 - cofnijmy się do tych lat!

Rafał Kurczyński

Fan mobilnych okienek, technologii internetowych o...

28

Jeszcze parę lat temu Apple niepodzielnie rządziło rynkiem smartfonów, posiadając jednego smartfona rozwijanego z roku na rok - iPhone. Konkurencja w postaci coraz mocniej umacniającego się w urządzeniach konkurencji Androida, umierającego Symbiana, kiełkującego Windows Phone oraz Bady Samsunga poka...

Jeszcze parę lat temu Apple niepodzielnie rządziło rynkiem smartfonów, posiadając jednego smartfona rozwijanego z roku na rok - iPhone. Konkurencja w postaci coraz mocniej umacniającego się w urządzeniach konkurencji Androida, umierającego Symbiana, kiełkującego Windows Phone oraz Bady Samsunga pokazała Jobsowi, jak wiele musi zmienić w swojej polityce aby nadal utrzymywać Apple na szczycie sprzedaży.

Niestety, wkrótce po tym wydarzeniu Google przejęło rynek smartfonów, aby następnie ruszyć na podbój tabletów - i tak witamy w dzisiejszych czasach, gdzie Android jest systemem instalowanym w większości urządzeń, a Apple stoi gdzieś z tyłu, za kurtyną króla, nadal będąc tym naprawdę chcianym produktem - kult trwa nadal.

W 2011 roku Steve Jobs zauważył, że Google zbyt mocno pnie się w statystykach dlatego też w wyciekłym mailu do pracowników w bardzo wielu punktach skupił się na Androidzie, a raczej na jak maksymalnym podcięciu skrzydeł systemowi Google tak, aby klienci nadal woleli produkty z nadgryzionym jabłuszkiem. To dziwne, aby legendarny twórca Apple obawiał się konkurencji, która to w 2011 roku słynęła z dokładnego kopiowania iPhone do własnych potrzeb, czego efektem był np. Samsung Galaxy S i Galaxy S2. Jak wyglądał plan działania oraz jak duży procent planu został spełniony?

Święta wojna z Google

Steve Jobs, jak najpewniej co roku, rozpoczął rozsyłanie planu działania firmy do swoich pracowników - standardowa procedura. Zadziwiającym faktem było jednak to, że w tak wielu punktach wielki dowódca po prostu starał się przegonić Google, która jak sam to napisał - wraz z Microsoftem staje się zagrożeniem dla Apple.

Jobs w 2011 roku planował walkę z Google oraz przeniesienie centrum zarządzania swoimi danymi i urządzeniami spod loga nadgryzionego jabłuszka z komputerów do chmury - wszystko po to, aby uzależnić od siebie jeszcze bardziej swoich użytkowników. Oprócz tego, święta wojna z Google miała być walką błyskawiczną na każdym możliwym polu i tak też się stało. Wielokrotne pozwy sądowe Samsunga za ich smartfony oraz tablety stały się szarą normalnością 2011 i 2012 roku. Gigantyczne akcje promocyjne, rozwijanie swoich usług i promowanie chmury jako swój drugi dom dla plików dało klientom wiele do myślenia, a iOS5 stał się ostatnim oficjalnie posiadającym w swoich domyślnych zasobach aplikacje od Google.

Bardzo ciekawym zapisem jest "Microsoft i Google są przyszłością technologii, jednakże jeszcze tego nie zauważyli". Oznaczałoby to, że Apple zaobserwowało to, że jego pozycja po prostu topnieje - patrząc na coraz szybszy rozwój systemu Google i Microsoftu. Produkty Apple były w końcu telefonami, które posiadały masę aplikacji i gier, ale nadal były po prostu zbyt drogie i małe dla wielu użytkowników - dlatego ludzie pokochali HTC i Samsunga, być może jedynie z sentymentu do fizycznej klawiatury czy większego ekranu.

Era Post PC stała się marzeniem Jobsa

Według fragmentu maila, który zamieszczam poniżej zobaczycie, że Apple w bardzo prosty i zdecydowany sposób określiło na czym polegać ma era Post PC. Tak więc, suma sum nie ma tu nawet słowa o tym, że komputery PC znikną. Sprzęt ma być  mniejszy, cieńszy, lżejszy, będąc jednocześnie nastawionym na jeszcze większą komunikację - naturalnie "żyjąc" w oparciu o usługi chmurowe, nie dyski twarde naszych komputerów.

Jeżeli wizja Jobsa miałaby być pierwszą, ambitną i trudną do zrealizowania przepowiednią ery Post-PC, musiałbym powiedzieć to, co powiem z wielką przyjemnością - pragnę przywitać was w słynnej erze Post-PC, w której żyjemy już od okrągłych trzech lat.

Według Apple, komputery w pewnym czasie musiały po prostu zniknąć, a ich miejsce jako centrum dowodzenia naszym sprzętem i danymi miały przejąć różnorakie chmury - najlepiej te z nadgryzionym jabłuszkiem. Spójrzmy więc na systemy mobilne. Android, iOS, Windows Phone - Google Drive, iCloud, OneDrive. Pograjmy w coś, uruchommy Steam lub Origin - nasze dane oraz zapisy gier przetrzymywane są w chmurze, dlatego też po zmianie komputera wszystkie nasze osiągnięcia przechodzą bezproblemowo ze sprzętu na sprzęt - po co dźwigać ze sobą i tak delikatne i lekkie pendrive?

Tańszy iPhone

Steve Jobs postanowił stworzyć dwa iPhone. Jeden z nich - 4S miał posiadać lepszy moduł GSM, procesor, aparat i oprogramowanie aby wyprzedzić konkurencję chociaż do połowy 2012 roku, kiedy to przyjdzie piąty iPhone z modułem LTE.

Jak więc widzicie, stworzenie pozornie budżetowego iPhone okazało się być planem Jobsa, a to, że urządzenie zaprezentowano przy okazji iPhone 5S było po prostu obsuwką - może i dobrze, szkoda tylko, że dzisiejszy CEO dostał za to urządzenie tak niemiłosierną dawkę krytyki - podobnie jak za sam system iOS7. Moim zdaniem Apple spóźniło się z zaprezentowaniem nowego, tańszego telefonu. Niestety, czasy posiadania jednego, silnego, sławnego i ambitnego CEO już minęły, dlatego też Tim Cook po prostu nie potrafił przekonać ludzi, że takiego właśnie urządzenia potrzebują.
Tak czy siak, sprzedaż iPhone 5S jak i 5C nie drze o podłoże, dlatego też mogę przyznać, iż przepowiednie Steve Jobsa nie mijały się z prawdą, a zmiany w iPhone były konieczne - jak też się stało.

iOS na celowniku

Strategia odnosząca się do systemu Apple planowana na rok 2011 była niesamowita. Po raz pierwszy Apple, nie Microsoft czy Google musiało gonić konkurencję. Stąd też pierwszy punkt poniższego wycinku - "Strategy: catch up to Android where we are behind (notifications, tethering, speech, ...) and leapfrog them (Siri, ...)" co w wolnym tłumaczeniu oznacza - musimy przegonić Androida tam, gdzie nasze zastosowania są po prostu słabsze (powiadomienia, udostępnianie internetu, przetwarzanie mowy na tekst) i wesprzeć Siri o zaawansowane funkcje czytania mowy użytkownika oraz o możliwość czytania powiadomień - jak też się stało, choć z Siri nadal nie porozmawiamy w języku naszych ojców #przykre.

Ciekawą rzeczą jest jeden z ostatnich punktów - stworzenie AirPlay - komunikacji pomiędzy Apple TV a iUrządzeniami pozwalającej na wyświetlanie zdjęć i filmów z naszych dotykowych smartfonów i tabletów sygnowanych logiem nadgryzionego jabłuszka na ekranie telewizora z podłączonym Apple TV.

Mobilizacja pełną gębą

Głównym celem na 2011 rok dla Apple było prześcignięcie Androida, który wygrywał z iOS tym, że jego kontakty i dane znajdowały się w chmurach Google. Apple postanowiło stworzyć alternatywą usługę pozwalającą na synchronizację usług Google wraz z tymi od Apple, tym samym otwierając przed użytkownikiem możliwość zapisu do chmury kontaktów, wpisów w kalendarzu oraz poczty. Oprócz tego, postanowiono powiązać ze sobą wszystkie istniejące i rozwijane projekty, łącząc je w jednym ekosystemie chmurą iCloud - w tamtych czasach MobileMe.

Bardzo fajnym krokiem w celu uzyskania mobilności było pozwolenie iWork na synchronizację z iCloud oraz otworzenie swojej chmury na aplikacje nie pochodzące z sadu koncernu z Cupertino - był to krok do przodu przed Google - zapisy gier przenoszone między urządzeniami? Oh yeah!

Na zakończenie Maki

Jak widzicie na poniższym rysunku. plan dotyczący komputerów Apple był banalny - planujemy jak wyglądać ma dalszy rozwój komputerów Mac, planujemy i rozwijamy OS X Lion oraz tworzymy Mac App Store - który jak wiemy, okazał się sporym hitem.

Podsumowując, Apple w tej chwili kompletnie zmieniło się w moich oczach. Z prawdziwego giganta, który władał rynkiem i pokazywał konkurencji kierunek rozwoju smartfonów, tabletów oraz przenośnych komputerów zmienił się w firmę zmagającą się z coraz silniejszą konkurencją, czując to, że niedługo może utracić swoją pozycję.

To śmieszne, bo taka sytuacja przytrafiła się sadownikom już po raz drugi, ponieważ za czasów początków komputerów PC, Microsoft ostatecznie wygryzł komputery Apple z mieszkań zwykłych użytkowników, których stać było na komputer. Wielka firma przeczuwała problemy, jednak jak wiemy, ostatecznie straciła swoje pierwsze miejsce zarówno na smartfonach jak i na tabletach, nadal pozostając twórcą najpopularniejszego i najczęściej sprzedawanego smartfona i tabletu, który w pojedynkę walczył i walczy z milionami urządzeń z Androidem.

Jaki z tego morał? Jobs był osobą, która nie miała głowy w chmurach, czego następstwem było prześwietlenie konkurencji i wyprzedzenie swojej konkurencji nie o jeden, a dwa kroki - aby walka nadal trwała. Co sądzicie o tym liście oraz samym Apple?  List znajdziecie tutaj.

Grafiki: Droid-Life ; WSJ;

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Więcej na tematy:

GoogleAppleAndroidjobsiOS