Bank

Płacenie za granicą - bank vs fintech. Jak robić to nie tylko tanio ale i bezpiecznie?

Tomasz Popielarczyk
Płacenie za granicą - bank vs fintech. Jak robić to nie tylko tanio ale i bezpiecznie?
Reklama

Wydaje się, że banki odrobiły lekcje. To co jeszcze 2 lata temu było nowością oferowaną tylko w niszowych aplikacjach jest dziś standardem na półce wiodących banków. Jedna karta do płatności w dowolnej walucie, podpięta do naszego podstawowego rachunku i brak spreadu za przewalutowanie to już nie tylko oferta fintechów takich jak Revolut, Monese czy DiPocket. O tym jak bank może nas wesprzeć podczas wakacji, na ich półmetku, rozmawiamy z Piotrem Puchalskim, dyrektorem detalicznej bankowości transakcyjnej w mBanku.

Fintechy zabierają bankom rynek, bo mają tanie płatności zagraniczne. A co banki na to?

Reklama

Analizując ofertę wielowalutową dostępną na rynku nasz główny wniosek jest taki, że klienci nie wiedzą, co mogą im dać banki. A nasza oferta dziś nie odbiega od tego, co mają fintechy. Dodatkowo jako banki dajemy bezpieczeństwo, znajomą aplikację i integrację z jednym głównym kontem.

W mBanku mamy dla nich dwa produkty, które umożliwiają płacenie za granicą bez prowizji: usługę wielowalutową i kartę wielowalutową. Pierwszą klient włącza na karcie, którą ma już przypisaną do konta. Nie musi niczego zamawiać i czekać na nowy plastik. Może ją uruchomić, w każdej chwili, nawet będąc na lotnisku, z poziomu aplikacji mobilnej. W ramach tej usługi może płacić 11 różnymi walutami. Wystarczy, że w trakcie wnioskowania o tę usługę wybierze odpowiednie konta walutowe, te którymi zamierza płacić. Potem resztę robi za niego automat. Karta sama rozpoznaje walutę transakcji. Jeżeli na przykład płacimy w forintach węgierskich to środki są pobierane z rachunku, który jest prowadzony w forintach. Jednocześnie uruchamiając usługę walutową włączasz sobie możliwość przewalutowania w kantorze online – mKantorze.

Klient ma więc wszystko w swoim telefonie, w aplikacji z której korzysta na co dzień, którą bardzo dobrze zna i w której się czuje bezpiecznie. Dzięki temu ma też nieograniczony dostęp do własnych środków i w każdej chwili może je przewalutować w dowolną stronę – np. ze złotego na dolary lub odwrotnie. W czasie rzeczywistym, czyli nie czekając aż jakaś inna firma wyśle mu przelew.

Czy kursy w kantorze bankowym są dobre? Jeśli wymieniać walutę to chyba raczej na Cinkciarzu czy w Walutomacie, czyli znów idę do fintecha.

Mitem jest, że kursy w banku są dużo gorsze. Nasza oferta jest konkurencyjna w stosunku do tego co proponują fintechy. A mKantor działa 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu niezależnie od tego, czy mamy święto czy zwykły dzień. Zatem nie musisz się martwić, że np. po godz. 21:00 czy w niedzielę nie wymienisz pieniędzy.

Czyli mogę to zrobić dosłownie w 5 minut, bez czekania?

Wyobraźmy sobie sytuację, że jesteś na lotnisku. Masz aplikację mobilną mBanku. Wybierasz sobie kartę podpiętą do rachunku, włączasz na niej usługę wielowalutową i łączysz z kontami, które będą ci potrzebne. Rachunki otwierane są natychmiast. Przechodzisz więc do zakładki kantoru i wymieniasz swoje środki z konta złotowego na wskazaną walutę. I to tyle. Nie ma żadnych opłat ani prowizji za przewalutowanie. Zajmuje to dosłownie 5 minut.

A jakieś limity, ograniczenia? W Revolucie mogę na przykład doładować konto kwotą tylko powyżej 20 złotych. Czasem bywa to frustrujące.

Nie ma żadnych ograniczeń. Jeżeli zabraknie nam 1 dolara czy 1 euro, to również możemy je sobie szybko przerzucić na konto walutowe.

Reklama

Skoro to jest takie fajne i szybkie to po co karta wielowalutowa?

Karta Visa Świat Intensive jest stworzona dla innego klienta. Tego, który podróżuje często i do bardziej egzotycznych krajów. Karta oferowana jest do mKonta Intensive - to oferta premium. Żeby było całkowicie bezpłatne klient musi mieć 7000 zł miesięcznych wpływów albo 100 000 zł wszystkich aktywów w banku, inaczej kosztuje ono 49,50 zł miesięcznie.

Reklama

Karta Visa nie wymaga posiadania rachunków walutowych. Zatem nie musisz dokonywać żadnych transakcji na walutach - kupować waluty, ani zasilać konta. Kwota transakcji zostanie pobrana bezpośrednio z twojego konta złotówkowego i przewalutowana po bardzo korzystnym kursie operatora karty, czyli Visa. Nie wiąże się to przy tym z żadnymi dodatkowymi opłatami.

W ten sposób zapłacisz w 180 walutach. Swobodnie możesz też tą kartą wypłacać pieniądze z bankomatów za granicą (bez prowizji i limitów na kwotę czy liczbę transakcji) oraz kupować towary na całym świecie. Oczywiście karta działa również  w Polsce – tak jak zwykła, wydawana do standardowego rachunku.

Należy pamiętać tylko, żeby akceptując transakcję na terminalu zawsze płacić w walucie kraju, w którym się aktualnie jest i nie dać się naciągnąć na DCC (Dynamic Currency Conversion), czyli przeliczenie waluty poza bankiem, bo odbywa się to po niekorzystnym kursie.

Rachunek do którego wydawana jest ta karta to konto płatne. Czy korzystanie z niej wiąże się z jeszcze jakimiś kosztami?

Tak jak wspominałem opłaty za rachunek można uniknąć mając regularne wpływy na konto. Sama karta wydawana jest bezpłatnie, ale klient ponosi koszt miesięcznego jej utrzymania. Wynosi on 10 zł, tyle co jedno latte. Jeśli ktoś chociaż raz wyjedzie za granicę i zrobi transakcje za około 2000 zł to bardzo szybko mu się ten koszt zwróci. Natomiast do końca sierpnia mamy promocję dla nowych klientów, w ramach której nie zapłacą oni nic za kartę przez 24 miesiące.

Reklama

Porównajmy tę kartę z rozwiązaniami fintechów.

Bardzo istotne jest, że w banku możesz określać limity na liczbę i kwotę transakcji, także wypłaty z bankomatu. Możesz je zmieniać praktycznie co chwilę, co daje ci kontrolę nad pieniędzmi. W razie potrzeby możesz też kartę tymczasowo zablokować bezpośrednio w aplikacji mobilnej, albo zastrzec. Zablokowaną kartę można dwoma kliknięciami z powrotem aktywować i dalej jej używać. To przydatne, kiedy np. zagubiona karta się odnajdzie, a my jesteśmy aktualnie tysiące kilometrów od domu. Oprócz bezpieczeństwa trzeba też podkreślić, że zarówno w przypadku Visa Świat Intensive jak i przy usłudze wielowalutowej oferujemy cały czas rynkowe kursy wymiany. Nie mają miejsca sytuacje, że np. w weekendy nagle dodajemy jakąś wywindowaną prowizje, która spowoduje że ta transakcja jest dla nas niekorzystna.

Większą elastyczność bank daje również w przypadku ponownego przewalutowania i wypłat z bankomatów. Mówiłem już o tym wcześniej, więc tylko przypomnę. W przypadku usługi wielowalutowej cały proces odbywa się natychmiast - nie czekamy na przelew z zewnątrz. A w Visa Świat Intensive nawet nie musimy o tym myśleć. Karta daje też możliwość swobodnego wypłacania gotówki. Nie mamy ograniczeń co do kwoty ani liczby wypłat w ciągu dnia.

Takich firm z kategorii fintech powstaje teraz mnóstwo - każda oferuje jakiś innowacyjny produkt finansowy. Czy istnieje tutaj jakieś ryzyko?

Trudno nam odnosić się do ryzyka związanego z obsługą przez fintechy. My możemy zapewnić, że klient przekazując nam dane i powierzając nam swoje transakcje może czuć się bezpiecznie. Mamy restrykcyjne zasady ich przetwarzania. Nasze działania są też silnie kontrolowane przez nadzorcę - KNF.

W banku klient ma również pewność, że w razie jakichś kłopotów czy potrzeby zgłoszenia reklamacji, ma do kogo się zwrócić o pomoc. Nasi konsultanci są do jego dyspozycji 24 h na dobę.

Revolut oferuje w opcji premium dostęp do saloników na lotniskach i ubezpieczenie w oparciu o lokalizację. Czy na tym polu bank też ma do zaoferowania coś swoim klientom?

Każdy klient może w naszej aplikacji kupić ubezpieczenie turystyczne dla siebie i bliskich w zaledwie kilku krokach. Mamy to w standardzie od dawna. A od usług dodatkowych niezwiązanych z ofertą bankową, takich jak saloniki, odchodzimy, bo klienci rzadko z nich korzystają. Dla nich najważniejsza jest wygoda i bezpieczeństwo, a nie dodatkowe benefity niezwiązane z bankowością.

Hej, jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co ważne w techu

Reklama